3.Gdańsk

190 9 2
                                    

Faustyna

To dziś! Pierwszy koncert od pół roku! Bardzo się ekscytuję jednocześnie bardzo stresuję. Przyszliśmy na Ergo Arenę. Scena była ogromna gdy na niej stałam nogi mi się uginały.

Po próbie poszłam się szykować na meet&greet fryzjerka zrobiła mi długie warkocze i założyłam długą przylegającą do ciała granatową sukienkę. Szłam na mojego meeta i zaczęłam się stresować bo tym razem nie mamy m&g po dwie osoby nie ma obok mnie Patryka który był wtedy dla mnie wsparciem. Traktuję go jak mojego brata odkąd odszedł z genzie nie mamy już tak dobrego kontaktu jak kiedyś czasem mi go serio brakuje.. No ale już odrzućmy te negatywne myśli. Na meet&greet'cie zapomniałam o całym stresie. Fani dają mi dużo wsparcia jestem im bardzo wdzięczna. Tyle osób przyszło na mojego m&g gdy o tym myśle od razu się wzruszam oni wszyscy przyszli do mnie. Gdy moje oczy były całe we łzach szczęścia ktoś do mnie podszedł.

- Fausti co się dzieje czemu płaczesz? - spytał Bartek.

- Ja.. Poprostu się wzruszam tyle osób nas ogląda to niesamowite!

- Tak to prawda dalej do mnie nie dociera że na festivalu ekipy będzie ich jeszcze więcej.

Poszłam ubrać się w mój strój bardzo się sobie w nim podobałam. Uwielbiam takie stylówki koncertowe. Zaraz przed wejściem na scenę czułam ogromny stres.

- A co jeśli coś się stanie coś nie wyjdzie mikrofon nie zadziała. - zaczęłam panikować.

- Fausti, Fausti spokojnie wszystko będzie dobrze oddychaj. - powiedział Bartek trzymając mnie za ramiona.

- Skąd wiesz.

- Nawet jeśli się stanie jesteśmy na to przygotowani.

- No dobra masz racje. - uspokoiłam się trochę a mój oddech zwolnił.

Gdy weszliśmy na scenę stres zszedł całkowicie super się bawiłam kocham energię na scenie jaką dają mi fani.

Nadszedł czas na piosenkę Friendship weszliśmy razem z Bartkiem na scenę i gdy zaczęłam śpiewać znów czułam to dziwne uczucie. Gdy w trakcie piosenki był obrót spojrzałam Bartkowi w oczy. Jego wzrok dawał mi ogromne wsparcie. Mówił ,,Będzie dobrze". Gdy po piosence zeszliśmy ze sceny wtuliłam się w chłopaka dziękując mu za wspaniałe chwile na scenie.

- Było cudownie gdy zapalili te latarki myślałam że się tam rozpłaczę.

- Haha to prawda było magicznie.


Warto CzekaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz