31.Emocje

107 7 0
                                    

Bartek

Dziś z chłopakami gramy kolejny koncert. Razem z Faustynką spotkaliśmy się u mnie na śniadaniu.

- Dzisiaj kolejny koncert. Będziesz?

- Będę ale dojadę później. Muszę dziś jeszcze nagrać odcinek na mój kanał. ,,Dzień jako jesieniara". To chyba znak żebyś upiekł cynamonki. Tak bardzo tęsknię za twoimi cynamonkami. Najlepsze są.

- A dziękuję. Może zrobię. Albo razem zrobimy?

- Ta ty wiesz jak wygląda nasze wspólne gotowanie.

- No i właśnie o to chodzi. - uśmiechnąłem się flirciarsko.

- Nasze gotowanie przedłuża się w następną godzinę bo nie możemy się od siebie oderwać właśnie tak to wygląda.

- Dlatego proponuję.

- Bartek. Ale ty jesteś głupi czasem wiesz? - powiedziała z uśmiechem.

- Ja? Głupi? No to możesz się pożegnać z cynamonkami.

- Dobrze dobrze przepraszam.

- No dobra ja się zbieram.

- To ja nie będę przeszkadzać. Idę spędzić dzień jak jesieniara! - powiedziała przedłużając ostatnie słowo a ja cicho się zaśmiałem.

Faustyna

Nagrywki przebiegły nam bardzo płynnie. Wszystko wyszło tak jak zaplanowałam. Byłam z tego odcinka bardzo zadowolona.

- Jedziesz na koncert trzech króli? - zapytał operator gdy kamery były wyłączone.

- Oczywiście że tak jakbym mogła nie jechać.

- Widzę że chyba miłość kwitnie.

Na co ja się tylko zaśmiałam bo sama nie wiedziałam czy aby napewno tak kwitnie..

Wiedziałam że czeka nas poważna rozmowa ale jeszcze nie.. Jeszcze nie teraz..

Gdy tylko wróciłam zaczęłam zbierać się na koncert. Droga strasznie mi się dłużyła a w trakcie niej moje myśli znów błądziły wokół naszej relacji. Gdy jestem z nim czuję się świetnie. Wszystkie problemy znikają. A gdy zostaję sama.. Jest jak jest. Wiedziałam jedno tak nie powinno być.. Ale nie chcę martwić Bartka. Musiałabym być okropną osobą gdybym powiedziała mu to zaraz przed koncertem.

Gdy tylko dojechałam przed klub w którym grali poszłam się przywitać. Chłopaki załatwiali sprawy przed koncertem a ja wykorzystałam ten czas i wstawiłam fotkę z moich wakacji w Azji na tle pięknego zachodu słońca. Chyba najpiękniejszego w moim życiu.

Zrobiłyśmy sobie zdjęcie z dziewczynami jednak prosiłam aby nie udostępniały go nigdzie. Chciałam uniknąć nie potrzebnych teori.

W czasie koncertu totalnie zapomniałam o wszystkim co się działo kilka godzin temu. Jednak musiałam pamiętać aby zabardzo się nie wychylać jeszcze tego brakowało żeby mnie ktoś na tym koncercie zauważył.

Po koncercie wracaliśmy z Bartkiem do Krakowa moim samochodem ponieważ on przyjechał z Przemkiem jego samochodem. A uparł się że mnie odwiezie bo nie chce żebym wracała po nocy sama. Jeszcze po mieście którego nie znałam.. Z jednej strony to kochane..

Warto CzekaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz