4.Mieszkanie

192 7 0
                                    

Faustyna

Dziś nadszedł dzień kiedy mogę odebrać swoje nowe mieszkanie. Tak bardzo się cieszę to mój upragniony dzień od prawie roku. Czekałam z niecierpliwością kiedy właśnie to mieszkanie będę mogła nazywać swoim domem. Droga tam strasznie mi się dłużyła. Jadąc samochodem usłyszałam dzwięk mojego telefonu.

- Cześć Faustynka. - odezwał się Bartek po drugiej stronie słuchawki.

- No hej co tam?

- Będziesz dzisiaj na nagrywkach?

- Będę ale muszę odebrać jeszcze swoje mieszkanko.

- No tak! Gratulacje.

- Haha dziękuję. Pamiętaj że ty też niedługo odbierasz swoje mieszkanie.

- Oj tak nie mogę się doczekać.

- No dobra Bartuś bo już muszę iść papa.

- No papa.

Po załatwieniu wszystkich rzeczy i podpisywaniu wszystkich dokumentów. Mogłam nazwać to miejsce swoim. Czułam w nim cudwoną energię. Wiedziałam że to był dobry zakup.

Gdy weszłam do samochodu emocje puściły. Zaczęłam płakać. Dziękuję wszystkim bustwom za to że moje życie może tak wyglądać. Wiele osób chciałoby być na moim miejscu ale los wybrał nas. Za co jestem naprawdę bardzo wdzięczna. Gdy wkońcu opanowałam łzy ruszyłam pod dom genzie.

Od razu gdy weszłam do domu żuciły się na mnie dziewczyny.

- Jeju Fausti gratulacje!

- Tak! Mamy nadzieję że będzie ci się tam dobrze mieszkało.

- Spokojnie dziewczyny haha dziękuję wam bardzo.

Podszedł do nas Bartek.

- Gratulacje Faustynka. - po czym mnie przytulił.

- No dobra zaczynamy nagrywki.

Na nagrywkach cały czas czułam na sobie czyjś wzrok. Zauważyłam że to Bartek ciągle się na mnie patrzy. Ale nie tym wzrokiem co zawsze. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęła. Od razu odwrócił wzrok i ze śmiechem schował się za ramieniem Świeżego.

Bartek

Przez całe nagrywki mój wzrok londował na Fausti. Wyglądała dziś przepięknie. Wpatrywałem się w nią cały czas. Gdy na mnie spojrzała i się uśmiechnęła czułem że się czerwienię dlatego schowałem się za ramieniem Świeżego.

- Co jest. - szepnął Świeży.

- Nic.

Popatrzył w stronę Fausti która patrzyła się w podłoge i się uśmiechała.

- Ta. Pogadamy później.

Szczerze mówiąc przestraszył mnie o czym on chce ze mną rozmawiać? Bo powiedział to bardzo poważnie.

Nagrywki minęły w miłej atmosferze. Gdy siedzieliśmy przy stole Świeży zaciągnął mnie do pierwszego lepszego pokoju.

- O co chodzi?

- O co chodzi? Ja pytam co jest pomiędzy tobą a Fausti.

- Że co!? Nic. - zawachałem się

- A ten wzrok? Zrobiłeś się cały czerwony, kochasz ją?

Nic na to nie powiedziałem sam musiałem się zastanowić bo niby jesteśmy tylko przyjaciółmi ale zachowujemy się jak para.

- Mi możesz zaufać. Chcę ci pomóc.

- Nawet jeśli ona nigdy nie chciałaby być ze mną wielokrotnie mieliśmy rozmowę o nas i mówiła że nic do mnie nie czuje poza tym zawsze mówiłem że nie będę z nikim z projektu.

- Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz.

- Wolę nie próbować niż spróbować i zepsuć naszą przyjaźń jest dobrze jak jest.

- I co będziesz do końca życia singlem?

- Nie wiem, nie wiem Świeży sam nie wiem co czuję.

- Spokojnie masz czas.

Po dwudziestu minutach zorientowałem się że Haniulowie już pojechali a ja przyjechałem razem z nimi więc nie mam z kim wrócić. Pierwsze co mi przyszło na myśl to Fausti bo ma do mnie po drodze.

- Faustynkaa. - powiedziałem przedłużając ostatnią literę.

- No co byś chciał.

Miałem wrażenie że wiedziała o co chciałem zapytać.

- Podwiozłabyś mnie do domu? - powiedziałem słodko i znadzieją żeby się zgodziła.

- No jasne! I tak miałam już wracać.

Gdy wracaliśmy dużo rozmawialiśmy i słuchaliśmy ulubionych piosenek.

Gdy byliśmy pod moim domem zapytałem.

- Może w ramach podziękowań dałabyś się zaprosić do mnie na kawę?

- Chętnie, i tak nie mam nic ciekawego dziś do roboty.

Weszliśmy do domu zrobiłem coś do picia i oglądaliśmy jakiś nie zbyt ciekawy film. Wywnioskowałem to z tego że Fausti podczas oglądania go zasnęła. Słodziak. Też byłem zmęczony dzisiejszym dniem więc wtuliłem się w dziewczynę i również zasnąłem.

Obudziłem się trzy godziny później trochę nam się przysnęło.

- Która godzina? - spytała zaspana blondynka.

- Dwudziesta.

- Już!? - podniosła się od razu.

- Spokojnie jutro i tak mamy wolne.

- No tak ale będę się zbierać. Dziękuję za kawe. I spanko haha.

Gdy dziewczyna wyszła znów moim mieszkaniem zawładnęła pustka i samotność.

Warto CzekaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz