30.

19.9K 1K 20
                                    

Ostry dźwięk rani moje uszy, a ja mam wrażenie, że unoszę się w powietrzu, czuję się kompletnie bezwładna, nie kontroluje niczego poza swoimi myślami. Otacza mnie ciemność i ten okropny dźwięk przywodzący na myśl świst powietrza i krzyk. Gdy wydaję mi się, że będę tak tkwiła w nieskończoność coś szarpie moim ciałem, które teraz zdaje się spadać w dół. Dźwięk przybiera na sile i staje się nie do zniesienia. Jeszcze chwila, a moja głowa eksploduje. Budzą się we mnie instynkty, które karzą uciekać.. Okropny odgłos umacnia się z każdą chwilą.. Mam wrażenie, że zaraz osiągnie punkt kulminacyjny, a ja nadzwyczajnie tego nie zniosę. Nagle moje ciało uderza w coś twardego. Impet uderzenia sprawia, że dławię się powietrzem. Nie mogę zaczerpnąć go do płuc. Leżę i w agonii walczę o oddech. Duszę się. Umieram. Gdy myślę, że to już koniec coś się odblokowuje, a ja biorę cenny oddech i otwieram oczy, które razi białe światło. Zmrużam je i próbuje zakryć je ręką, ale wciąż jestem bezwładna. Może...może faktycznie umarłam.Próbuję odgonić od siebię tę myśl. Patrzę przed siebię i widzę tylko białą nieskończoność, próbuję odwrócić swoją głowę na lewo i sprawdzić czy tam coś się znajduje, ale nie mogę, wciąż pozostaje przechylona na prawo. Nagle dwie zbliżające się postacie przykuwają moją uwagę. Wytęrzam wzrok i próbuję je zidentyfikować jednak są za daleko. Po chwili rozpoznaję w nich Luke'a i Marcus'a. Zatrzymują się kilka kroków ode mnie i zaczynają się kłócić. Jednak nie słyszę wypowiadanych słów, widzę tylko ruch warg i gniewne spojrzenia jakie na siebie rzucają. W końcu Luke łapię Marcus'a za koszulkę i wymierza mu cios prosto w twarz. Krzyczę i próbuję się poruszyć, ale to na nic. Choć moje usta się nie poruszają, ja słyszę swój głos, ale oni mnie nie widzą ani nie słyszą. Jestem kompletnie bezradna. Mulat cofa się kilka kroków w tył i dotyka nosa, z którego zaczyna sączyć się krew. Spogląda na opuszki palców splamione szkarłatną cieczą i robi gniewną mine. Sięga do tyłu i wyciąga zza paska pistolet. Luke również wykonuje taki sam ruch, ale robi zdezorientowaną minę, gdy okazuję się, że nie ma broni. Marcus śmieję się i podchodzi coraz bliżej blondyna trzymając pistolet w wyciągniętej dłoni. Krzyczę zdzierając sobie gardło i czuję jak po skroni spływają mi łzy. Desperacko próbuję się ruszyć, zrobić cokolwiek. Marcus uśmiecha się szyderczo i mierzy w Luke'a, który znajduję się na wyciągnięcie mojej dłoni. Tak blisko, a jednak jest tak nieosiągalny. W końcu pada strzał, a krew obryzguje moją twarz. Krzyczę i płaczę bezczynnie przyglądając się jak ciało blondyna opada na ziemię, a wokół niego pojawia się spora plama krwi, która z każdą chwilą się rozrasta. Byłam zbyt zajęta płaczem, żeby zauważyć, że biała przestrzeń zmieniła kolor na szkarłatną taką jak jego krew. Mam wrażenie, że wszystko jest w jego krwi, że ona mnie pochłania...

Krzyczę i podnoszę się do pozycji siedzącej. Moje serce wyrywa się z piersi, a oddycham równie szybko co maratończyk.
- Everly.
To Luke patrzy na mnie zaniepokojony siedząc na skraju szpitalnego łóżka. Dopiero teraz orientuję się, że leżę w szpitalnej sali, a to wszystko było tylko snem.. Znów mogę się poruszać, a on żyję. Nie zastanawiając się długo chwytam jego koszulkę i przyciągam go do siebie zatrzaskując w uścisku. Obejmuje mnie delikatnie, a ja wciskam głowę w jego ramię zamykając oczy i delektując się jego specyficznym zapachem.
- Czemu tutaj jestem ? - pytam, gdy trochę się uspokajam.
- Nie pamiętasz ? Zemdlałaś przed szpitalem więc wezwałem pomoc.. Dopiero teraz wróciłaś.. - urwał i odsunął się ode mnie przyglądając się mojej twarzy.
- W ogóle kiedy ty się porządnie wyspałaś ? Albo coś zjadłaś ? Lekarze stwierdzili u ciebie odwodnienie.. Nie wyglądasz najlepiej.. - powiedział, a w jego oczach jak i głosie zabrzmiała troska.
- A jak ma wyglądać osoba narażona na śmierć ?
Otworzył, a następnie zamknął usta, potarł kark i odwrócił wzrok.
- Muszę iść... - wyszeptał i wyszedł tak szybko, że nawet nie zdążyłam zareagować..

XLukeX

Wiadomość, którą dostała Everly sprawiła, że pierwszy raz od dziecka poczułem strach. Myślałem, że pozbyłem się tego uczucia na zawsze. Wyzbyłem się wszystkich uczuć, które mogły mnie osłabić.. Miłość i strach były mi zupełnie obce dopóki nie pojawiła się ona.

______________________________________________________________________
Cześć miśki ! Przepraszam za moją długą nie obecność, ale ostatnio nie mam ani weny ani czasu na pisanie.. Postaram się szybciej dodać kolejny rozdział, ale sami dobrze wiecie, że szkoła nie ma litości.
Chciałabym odnieść się jeszcze do kilku komentarzy dotyczących wzbudzania w was litości. Wcale nie mam tego na celu pisząc, że rozdziały są do dupy. Wyrażam po prostu swoje zdanie. Tak samo wy macie prawo powiedzieć, że mój rozdział jest gówniany. Szanuje zdanie tych osób, ale szczerze przyznaję, że moje opinie na temat rozdziałów, wcale nie mają na celu wywołania u Was litości.
Do następnego xx

Uprowadzona L.H. (W EDYCJI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz