45.

14K 697 27
                                    

XLukeX

Weszła na góre starając się zrobić jak najwięcej hałasu, żeby wyrazić swoją złośc. Westchnąłem równocześnie z trzaśnięciem drzwi.
- Myślicie, że.. - spojrzeli na mnie jak na debila.
- Jesteś idiotą Hemmings - Michael pokręcił głową, opadając na kanape. Mimo, że spotkałem się z ich sceptycznym nastawieniem do historii Everly, to jakaś cząstka mnie kazała jej wierzyć. Za nim zacząłem bardziej rozmyślać nad tym czy to prawda. Mój telefon zawibrował, oznajmując przyjście wiadomości.
Od:Rich
Spotkajmy się na starych śmieciach. Mam cenne dla Ciebie informacje o Marcus'ie.
Odpisałem umawiając się z nim najszybciej jak się dało.

X-X-X

Zatrzymałem auto z piskiem opon przed zniszczonym budynkiem. Wysiadłem i szybkim krokiem dotarłem do windy, która zawiozła mnie pare pięter w dół. Czułem się dziwnie, podekscytowanie rosło. Może właśnie dowiem się czegoś co pomoże zakończyć tą szopke z Marcus'em. Blaszane pudło zatrzymało się z cichym skrzypnięciem i otworzyło drzwi do zadymionego pomieszczenia z charakterystycznym odorem starego baru. Ciężko było cokolwiek zobaczyć przez tą chmure dymu, ale stwierdziłem, że Rich napewno zajmuje jego ulubiony stolik, nie pomyliłem się.
- Witaj Lucas - rozciągnął usta w życzliwym uśmiechu, prawie uwierzyłem, że jest szczery.
Pominąłem uprzejmości i przeszłem do sedna.
- Co wiesz ? - usiadłem na krzesełku, które chybotało się niepewnie. Pewnie przeżyło niejedną burde.
- Ktoś tu jest spragniony informacji - zarechotał.
- Do sedna - nie miałem ochoty na głupie gierki.
- Wiem gdzie mieszka Marcus.
- Jak to ? - nie zgadzało się to, że ktoś taki jak Rich wie o tak istotnych rzeczach.
- Ano, byłem ostatnio u niego w tej kwaterze. Małe interesy.
Trzeba mieć postradane zmysły, żeby zaufać staremu Rich'owi, a tym bardziej żeby zapraszać go do swoich kwater. Zamyśliłem się na chwile, zastanawiając się czy stary nie chce mnie naciągnąć na kase.
- To gdzie to jest ? - zapytałem wciąż niepewny czy właśnie nie daje się naciągnąć.
- Informacje kosztują, a w szczególności takie - rozciągnął usta w uśmiechu.
- Ile więcej ?
- Cztery stówy - poszerzył uśmiech, który teraz sięgał mu prawie do uszu.
Stary skurwysyn. O mało nie wypowiedziałem tego na głos. Obrzuciłem go w głowie obelgami i wycedziłem zgode.

X-X-X

To niepowtarzalna szansa. Dzięki tej informacji możemy być o krok przed Marcus'em. Możemy wygrać tą nierówną walke. Pozwoliłem sobie chwile pomarzyć nad tym jak może wyglądać moje życie z Everly, gdy to wszystko się zakończy. Prawie staranowałem auto jadące na drugim pasie. Czas wrócić na ziemie i obmyślić konkretny plan. Nie mogłem się doczekać aż powiem chłopakom o tym, o czym się dowiedziałem. Czułem się jak dzieciak, któty chce pochwalić się kolegą nowym samochodzikiem. Głupie. Przed wejściem do domu opanowałem emocje. Zastałem wszystkich w salonie oglądających jakiś serial kryminalny, w który najwidoczniej bardzo się wciągneli. Calum obgryzał paznokcie, a Michael jadł popcorn, który o mało nie wypadł mu z ust, gdy główny bohater został postrzelony. Chrząknąłem chcąc zwrócić na siebie uwage.
- Cicho - syknął Ashton. Wziąłem pilota leżącego na kanapie i wyłączyłem telewizor. Jak na komende wszyscy odwrócili się w moją strone. Wściekłe spojrzenia wbijały się we mnie jak szpilki.
- Co było aż tak ważne, że przerwałeś nam oglądanie ? - zapytał śmiertelnie poważnym głosem Calum.
- Marcus - ich miny zmieniły się w ułamku sekundy.

X-X-X

- Zamknij się debilu ! Z twoim podejściem zabiją nas wszystkich.
Przekrzyliwaliśmy siebie nawzajem chcąc ułożyć jak najlepszy plan.
- Zamknijcie się! - krzyknęła Everly. Wszyscy zamilkli i zwrócili zdziwione spojrzenia na drobną blondynke.
- Zachowujecie się jak dzieci ! - krzyknęła ponownie. Zaśmiałem się cicho. Śmiesznie wyglądała krzycząc na nas i jednocześnie podpierając ręce na bokach.
- Nie szczerz się Hemmings - syknęła.
Dwie godziny później mieliśmy dopracowany plan w niemal każdym szczególe. Ashton pojedzie w okolice kwatery Marcus'a na rozeznanie, a za dwa dni zabijemy Marcus'a Wood'sa. Cały koszmar się skończy.

Uprowadzona L.H. (W EDYCJI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz