18. Piknik

75 13 5
                                    

Sutuska miała już dość siedzenia w swoim domu,to znaczy pod mostem,bo nie miała gdzie mieszkać. Kiedy bawiła się swoimi nabrzmiałymi gruczołami,naszła ją ochota na piknik. Obdzwniła wszystkich znajomych (dzwoniła w ten sposób,że przykładała suthonosz z biedry do ucha,bo prawdziwego sutofonu nie miała). Niestety,nikt nie wykazał zainteresowania. Tłusta kobieta nie była specjalnie zdziwiona,ponieważ zdawała sobie sprawę,że niewiele osób darzy ją sypmatią. Właściwie to nikt. Przez całe swoje dotychczasowe życie,uważała,że powodem tego są nabrzmiałe suty,których wszyscy jej zazdrościli. To też była prawda,lecz nie do końca. Otóż Sutuska miała paskudny charakter. Była samolubna,leniwa,bezczelna i aroganca,dlatego niewiele osób dało radę z nią wytrzymać. Jednak trafiali się ludzie,którzy byli do tego stopnia zaślepieni jej nabrziałością,że nie zwracali uwagi na nic innego. Pomimo tego wszystkiego kobiecie zrobiło się przykro i uświadomiła sobie,że kolejny dzień spędzi sama.

Smętnie powlokła się na przystanek autobusy,jednak gdy drzwi komunikacji miejskiej się otworzyły,nie zmieściła się w nich i musiała dojść tam z kapcia. A raczej z suta,bo kapcie z tipa rozleciały się już po jednym dniu. (Prawdziwy przypadek! Otóż jakiś rok temu chciałam sobie kupić kapcie. Jeśli czytaliście kolejne rozdziały,to wiecie czym jest tip. Więc właśnie z tej firmy postanowiłam te kapcie zakupić. Główka od kapcia oderwała się po pierwszym założeniu :')

Rozłożyła koc,który musiał mieć 69 metrów kwadratowych,bo inaczej by się nie zmieściła. Na nim położyła jedzenie z tipa. Po wyżerce założyła okulary przeciwsłoneczne na suty (była zima i padał deszcz) i wygodnie się rozłożyła.

Kiedy się obudziła,poczuła bulgotanie na brzuchu. Okazało się,że dwójka dzieci urządziło sobie trampoline na jej nabrziałych gruczołach! To był skandal! Więc zassała dzieci do środka,a następnie poszła na skargę do ich rodziców. To znaczy chciała iść,ale nie chciało jej się wstać,więc nigdzie nie poszła. Chciała dobrze,ale wyszło jak zwykle. Że tak naprawdę nic nie zrobiła.

Uwaga,dziwny i drastyczny moment! Jeśli nie chcesz,nie czytaj!

Zrobiła sobie wklęsłe gruczoły i wsadziła tam po każdym dziecku. Od teraz zawsze nosiła je przy sobie,a z jej sutów wystawały dwie przestaszone główki.

thekornelka69 (2)

Rozdział dzisiaj bardzo długi,trochę się nad nim namęczyłam i mam nadzieję,że jest śmieszny. Myślę,że docenicie moją pracę i starania! Jak widzicie,to już drugi w tym dniu! Planuję jeszcze ze dwa! Pozdrawiam Was,moje kociaki i gruczoły! Pamiętajcie,żeby się bawić! :')

Sutami PodróżnikaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz