Sutuska miała już tak dość siedzenia w swojej zasuciałej klitce, że postanowiła pojechać na wakacje. Nad Polskie morze, do Gdańska, bo na zagraniczne wakacje nie było ją stać. Wiecie, taka spontaniczna decyzja. Jak postanowiła tak ssuciła. Spakowała bagaż, czyli 69 suthonoszy w szkocką kratkę, beret i suta do ściskania. Sutek relaksacyjny był już tak wymęczony przez Sutuske, że aż skapciał. Potrzebna była resuscytacja krążeniowo oddechowa. Kobieta zaczęła dmuchać w suta, aż znowu nabrzmiał. Nie była przyzwyczajona do takiego wysiłku, więc aż się cała zmachała i spociła. Zadzwoniła po żółtą taksówkę, ale tradycyjnie się nie zmieściła, więc kierowca przywiązał ją liną do tyłu samochodu, a bagaż wziął na miejsce dla pasażera. Niestety, lina pękła a Sutuskę odrzuciło na chodnik. Była wściekła, bo w taksówce zostały wszystkie jej suthonosze w szkocką kratę! Co teraz będzie nosić?!
Postanowiła iść z suta. Mały spacerek nad morze dobrze jej zrobi. Jedyną rzeczą, z której ucieszyła się po drodze było to, że znalazła swoje suthosze. Porzucone na jezdni, bestialsko potraktowane przez taksówkarza! Należało mu utrzeć suta! Kobieta obiecała sobie, że kiedyś go dopadnie i zniszczy mu życie.
Kiedy doszła do Gdańska, a zajęło to niemało, postanowiła od razu poszukać mieszkania na wynajem. Przyjęła ją mała rodzina mieszkająca kilka metrów od plaży. Grubasce było to na suty, bo nie chciało jej się nidzie iść, a na plażę mogła wytarabanić się z okna. Ubrała suthonosz w szkocką kratę, otworzyła czpisy z Tipa i rozpoczęła swoje wakacje.
thekornelka69 (2)
CZYTASZ
Sutami Podróżnika
HumorJest to nietypowa książka dla wielkich fanów sutów (jesteś nim, nawet jeśli o tym nie wiesz). Opowiada o losach Sutuski, właścicielce nabrzmiałych gruczołów, która ma wiele ciekawych przygód. Jeśli chcecie je poznać i dołączyć do naszej wattpadowej...