Po kilku dniach Janusz zaprosił naszą grubaskę do swojego domu. Chciał poznać ją ze swoją mamą. Mieszkał na 69 piętrze w mieszkaniu socjalnym. Brudne skrapety, kurz i puste butelki walały się na klatce schodowej, ozdabiając buty Sutuski jak świąteczne dekoracje. Mama Janusza była okropna. Po wpuszczeniu ich do środka od razu shejtowała strój Sutuski. Powiedziała, że wzór w szkocką kratę jest BRZYDKI I NIEMODNY! Tłustej kobiecie zagotowało się mleko w sutach. Jak śmie obrażać najpiękniejszy wzór świata? No nie. No po prostu kurde nie. Tego było już za wiele. Jednak postanowiła przetrzymać to spotkanie dla Janusza. Zrobiła im herbatę i nie spuszczała Sutuski z sutów. Kobieta powiedziała, że nie chce herbaty, a wypije swoje mleko. To mówiąc, wycisnęła biały płyn ze swoich gruczołów do kubka.
Mama Janusza powiedziała, że ma mało nabrzmiałe gruczoły. Sutuska rzuciła się na nią i wyzwała ją na pojedynek sumo. Ubrały się tak jak prawdziwi zawodnicy sumo, czyli w wielkie gacie i przepaski na głowę. Po krótkim namyśle, Sutuska ubrała jeszcze swój najlepszy suthonosz, aby przypadkiem jej sutki się nie poobcierały podczas walki. Zawodniczki ustawiły się na przeciwległych końcach pokoju i zaczęły się tłuc. Po kilku minutach wyrównanej walki mama Janusza dała Sutusce w gruczoły. To tak ją rozwścieczyło, że przewróciła kobietę i uwaliła się na nią całym swoim ciężarem. Oczywiście, wiadomo kto wygrał. Janusz rzucił się matce na pomoc i nawet nie spojrzał na Sutuskę. Co za zniewaga! Sutuska otrzepała swój suthonosz i wyszła, prawie wywracając się o swoje gruczoły.thekornelka69 (2)
CZYTASZ
Sutami Podróżnika
HumorJest to nietypowa książka dla wielkich fanów sutów (jesteś nim, nawet jeśli o tym nie wiesz). Opowiada o losach Sutuski, właścicielce nabrzmiałych gruczołów, która ma wiele ciekawych przygód. Jeśli chcecie je poznać i dołączyć do naszej wattpadowej...