- Ha! Wygrałem! - krzyknąłem, podnosząc się gwałtownie z podłogi, odrzucając na bok pada i tańcząc mój dziki taniec zwycięstwa. Luke spojrzał na moje dziwne ruchy i parsknął śmiechem.
- Nie dziwię się, że odstraszasz laski i nie zaliczyłeś jeszcze ani jednej - Ledwo z siebie wydusił.
- O wypraszam sobie! Jestem takim samcem alfa, jakiego ziemia jeszcze nie widziała! Te laski zwyczajnie nie wiedzą, ile testosteronu tracą - wrzasnąłem i zacząłem robić pozy, które miały udowodnić moją męskość. Niestety jedyne, co osiągnąłem to prawie uduszenie Luke'a. Cóż... zawsze coś!
- Prędzej pan Hood zwróci na mnie uwagę, niż ty dostaniesz tytuł samca roku.
- Zaproponował ci wprowadzenie do klubu, mogłeś skorzystać - mruknąłem, opanowując się i siadając na podłodze naprzeciw mojego przyjaciela. Nie lubiłem siadać obok niego, bo wolałem widzieć jego twarz w czasie rozmów. Kiedy patrzyłem w jego oczy, wiedziałem, czy kłamie - czy mówi prawdę.
- Zwrócił uwagę, bo wydarłeś się na cały korytarz, że jest gejem i że widziałem go w tym klubie.
- Zawsze coś! - pstryknąłem go w nos. - Jakbyś zrobił to jakoś po cichu i tak dalej, to by cię nie zapamiętał, a dzięki mnie miałeś szansę wyjść z nim do gej-klubu.
- Właśnie, a propos klubu... - zaczął Luke, a ja wiedziałem, co powie dalej i nawet nie miałem ochoty go słuchać. Wywróciłem oczami.
- Pójdę z tobą - zacząłem i dostrzegłem błysk w oku przyjaciela. - Ale pod warunkiem! - dodałem szybko, celując w niego palcem.
- Jakim?
- Pójdziesz ze mną do normalnego klubu i wyrwiesz ze mną jakąś laskę.
- Wyrwę z tobą? Czy ty siebie słyszysz, Clifford? Po pierwsze, nie bawię się w trójkąciki - zaczął, a ja zrozumiałem sens moich słów. To nie tak miało zabrzmieć! - Po drugie, jestem gejem i nie mam ochoty na dziewczyny. Po trzecie, wyrwać to możesz sobie kwiatka z ogrodu Karen.
- Luuuuke, nie o to mi chodziło! - zaprzeczyłem szybko. - Myślałem, że pójdziemy tam we dwójkę i ja poderwę jakąś dziunię, a ty jakąś inną - wytłumaczyłem, a Luke zaśmiał się.
- Michael, chyba jesteś śpiący albo chory i majaczysz - westchnął i potarł dłońmi twarz. - Jestem gejem i nie będę podrywać lasek, bo wolę chłopaków. Jak ja mam ci to wytłumaczyć?
- Dobra, rozumiem - skapitulowałem chwilowo. I tak znajdę jeszcze jakiś pomysł, by go sprowadzić na dobrą drogę! - To powiesz mi chociaż, dlaczego, do cholery, Hood? Zapomniałeś, że on nienawidzi twojego najlepszego przyjaciela, czytaj mnie i chciał mnie udupić?
- Przypominasz mi to za każdym razem, kiedy o nim mowa - zachichotał Luke. - Nie śmiałbym tego zapomnieć.
- To dlaczego!? - drążyłem temat. Luke odwrócił się i sięgnął po laptop ułożony na sofie za nim. Chwilę wpisywał coś, a później poklepał miejsce obok siebie. Przesiadłem się i spojrzałem w ekran. - Czy jest jakiś portal, na którym go nie wystalkowałeś? - mruknąłem, widząc profile na portalach społecznościowych tego zjebanego nauczyciela.
- Mam nawet jego zdjęcia z dzieciństwa! - zagruchał Luke i szybko zminimalizował przeglądarkę, by odnaleźć folder o nazwie "Hoodie<3".
Wywróciłem oczami, kiedy zobaczyłem zdecydowanie za dużo zdjęć Hooda. I skąd, do cholery, Luke wytrzasnął jego zdjęcia z dzieciństwa i bez koszulki? On serio zachowuje się gorzej niż niejedna psychofanka!
CZYTASZ
Strange Love ▫ Malum
RandomMichael stara się przywrócić swojego przyjaciela Luke'a na "dobrą drogę" i wybić mu z głowy zauroczenie nauczycielem muzyki - panem Hoodem. Nim się jednak spostrzeże, sam okaże się stąpać po tej samej drodze i zakocha się w seksownym naucz...