▫Rozdział 18▫

2K 225 337
                                    


+

- Mike, co tam robisz?

Kurwa mać, mamy kłopoty, to było ostatnie, co zdążyłem pomyśleć. Calum wyglądał na równie przerażonego, co ja. Widziałem po nim, że zastanawia się, czy ma się od razu zacząć ubierać, czy lepiej nie wykonywać gwałtownych ruchów. Jego ciało było napięte do granic możliwości.

- Nic, mamo – odparłem, starając się brzmieć pewnie, jednak mój głos, nie doszedł jeszcze do siebie.

- Mikey, znów masturbujesz się w domku na drzewie? – zapytała i byłem pewny, że założyła dłonie na piersiach.

Cal spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem na twarzy i powstrzymał parsknięcie śmiechem.

- Nie, mamo! – krzyknąłem lekko urażony. Jakie znów, zrobiłem tylko raz!!!

- Znajdź sobie wreszcie dziewczynę, a nie... - odkrzyknęła do mnie i po chwili słyszałem zamykane drzwi do domu.

- Kurwa mać – wyszeptał Calum, opadając na moje ciało całym swoim ciężarem. 

Pocałował moją szyję. Poczuliśmy się nagle o sto razy lepiej i kamień spadł nam z serca. Dobrze, że mama nie wpadła na pomysł, by wejść do domu i sprawdzić, czy na serio się masturbuję. Jeszcze nigdy w życiu nie bałem się tak bardzo. Calum musnął moje usta.

- Serio masturbowałeś się w domku na drzewie? – uniósł brew i zaczął delikatnie masować moje biodro.

- To był tylko raz! – mruknąłem i chciałem schować się za swoimi dłońmi, jednak Cal szybko wybił mi ten pomysł z głowy.

- Chciałbym to zobaczyć – szepnął, patrząc mi się w twarz.

- Jesteś idiotą, profesorze.

- Uważaj na słowa, bo zostaniesz w kozie. – wzruszył ramionami i mnie pocałował.



- Ash, serio sądzisz, że jesteś w wystarczająco dobrym stanie, by jechać z nimi na weekend za miasto? – zapytałem kolejny raz.

Siedzieliśmy w szkolnej stołówce i jedliśmy lunch. SMS od Caluma przypomniał mi o jego propozycji, więc powiedziałem o tym Lashtonowi. Nie sądziłem, że pomysł wyjazdu na weekend spotka się z taką natychmiastową akceptacją i że Ash wymyśli, by jechać już w ten weekend.

– Przecież dopiero wyszedłeś ze szpitala! - Miałem wrażenie, że martwiłem się o niego bardziej niż jego własny, prywatny chłopak!

- Wyszedł ze szpitala dwa tygodnie temu! – uciął Luke.

- I czuję się dobrze. – przytaknął Irwin.

- Sprawdziłem to w praktyce i potwierdzam – parsknął śmiechem Hemmo i zarobił kuksańca od swojego chłopaka.

- Nie wierzę! – wytrzeszczyłem oczy, łapiąc wyraźną aluzję, że ze sobą już spali. – Nie wierzę – powtórzyłem, widząc ich twarze. Luke - święta dziewica - Hemmings już to z kimś zrobił! – Nie wierzę! Zrobiliście to już? Nie wierzę...

- Tak. – odparli jednocześnie i uśmiechnęli się szeroko, a Ash pocałował skroń Hemhem.

- Nie wierzę...

- Tak, wiem Mikey, że nie jesteś religijny, ale uwierz – parsknął Luke.

- Ale jak to? – zapytałem.

Strange Love ▫ MalumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz