▫Rozdział 25▫

1.7K 210 277
                                    


Siedziałem z Calem w jego i oglądaliśmy jakąś denną komedię na komputerze. Byłem pewien, że nawet Caluma to nie bawi, więc usiadłem bokiem do ekranu laptopa i zacząłem składać delikatne pocałunki na jego szczęce i szyi. Uśmiechnąłem się, robiąc mu malinkę.

- Mike, nie – odepchnął mnie lekko za pomocą dłoni. Uniosłem pytająco brew.

- Ani mnie ani tobie nie podoba się ten film, czemu nie możemy zrobić czegoś, co spodoba się nam oboju? – zapytałem, uśmiechając się szeroko.

Cal wzruszył tylko ramionami i wrócił do oglądania filmu. Okay... Do trzech razy sztuka. Chwilę siedziałem spokojnie, a później położyłem dłoń na jego kolanie. Chwilę leżała ona bezczynie, jednak szybko zacząłem masować jego kolano i kiedy prawie byłem u celu, Hood strącił moją dłoń.

- Mike, powiedziałem nie. – mruknął.

- Zachowujesz się, jak kobieta w czasie okresu – westchnąłem, odsuwając się.

- Super – warknął, z hukiem zamykając komputer. – Chyba powinieneś już iść, Mike.

Spojrzałem na niego zdezorientowany.

- Co? – zapytałem.

- Idź, Mike.

- Przepraszam... - powiedziałem szybko. – Nie sądziłem, że aż tak zareagujesz. Już nie będę się do ciebie dobierał... - dodałem szybko. – Przepraszam.

- Nie ma za co, ale i tak idź.

Spojrzałem na niego zszokowany i niepewnie wstałem z kanapy, kompletnie nie rozumiejąc, co się dzieje. Calum nawet na mnie nie spojrzał.



Leżałem na kanapie w salonie, mając nogi przerzucone przez oparcie, kiedy do mojego domu wpadł Luke.

- Ciociu, gdzie Mich...- krzyknął i zaśmiał się, widząc mnie.

Przeszedł i usiadł na skrawku w moich nogach. Spojrzał na mnie i zbarczył brwi.

- Wyglądam, aż tak strasznie? – zapytałem.

- Nie, coś ty – zaśmiał się. – Wyglądasz jak młody Bóg.

Wzruszyłem ramionami. Od czterech dni nie rozmawiałem z Calumem. Przez pierwsze dwa starałem się zrozumieć, co się działo Kiedy przychodziłem do jego klasy, on tłumaczył się nadmiarem roboty. Kiedy do niego dzwoniłem – nie odbierał, tylko odpisywał jakimiś skrótami, że nie może gadać. Następne dwa spędziłem leżąc na swoim łóżku lub w salonie w nieumytych włosach i brudnym dresie.

- To teraz mów, co ci na sercu leży – westchnął. – Ciocia do mnie zadzwoniła, że nie chciałeś dziś iść do szkoły i że wyglądasz fatalnie.

- Kochana mamcia – mruknąłem.

- Więc...?

- Więc... - zacząłem, przerzucając nogi nad Luke'iem i siadając prosto. – Kompletnie nie wiem, co się dzieje z Calumem. – wyznałem szczerze. – Od czterech dni nie mam z nim kontaktu. Kompletnie mnie olewa i ja nie wiem, co się dzieje.

Luke pokiwał głową.

- Faktycznie zachowywał się dziś dziwnie... - stwierdził Luke, pocierając dłonią kark. – Idź do niego jeszcze raz i pogadaj szczerze. Nie daj się wygonić ani nic. My możemy sobie gdybać, ale to na nim nam się zda, kiedy Calum tego nie potwierdzi.

Strange Love ▫ MalumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz