▫Rozdział 24▫

1.6K 178 86
                                    


- Cholera! – usłyszeliśmy głos Luke'a.

Odskoczyłem od Caluma, jakby nagle zaczął parzyć. Głośno wciągnąłem powietrze, cholera jasna!

– Przecież to mogła to być Karen, popieprzyło was? – zawrócił się do nas.

Przeszedłem kilka kroków dalej i usiadłem na sedesie. Cholera, chyba kolejny raz przeszedłem zawał. Od kiedy to Hemmings jest tym rozsądnym?

– Ash, tu są!

- Boże, już się pieprzycie? – zaśmiał się Irwin, opierając się o futrynę drzwi i przyciągając swojego chłopaka do siebie.

- Nie! – pisnąłem.

- Ale coś było? – nie poddawał się.

- Nie!

- Tak!

- I ty przeciw mnie? – zwróciłem się do Caluma z udawanym – a może nie? – oburzeniem.

- Wybacz – zaśmiał się.

- Boże, co wy tu we czwórkę robicie? – zapytała Liz, stając obok Irwina.

- Um, pan Hood... nas zawołał, bo... - zaczął Luke.

- Bo skończył się papier toaletowy! – krzyknął Ash zbyt entuzjastycznie. Powstrzymałem parsknięcie śmiechem. Serio, Ash?

- Co kombinujecie? – zapytała Liz, patrząc na nas podejrzliwie.

- NIC! – zaprzeczyliśmy całą czwórką jednocześnie i wybuchnęliśmy śmiechem.

- Dajcie żyć panu Hoodowi – zaśmiała się, łapiąc Cala za ramię, wyszli z łazienki.

Odetchnąłem głęboko, słysząc jak ich głosy oddalają się. Mam więcej szczęście niż rozumu i jeśli to nie jest przykładem, to ja nie wiem co nim jest!

Przeszedłem za Lashtonem do pokoju Luke'a i rzuciłem się na jego łóżko. Do bani było to, że oni siedzieli i się migdalili, a ja robiłem za przyzwoitkę, bo mój chłopak nie może siedzieć z nami. Wkurzało mnie to, ale nie mogłem tego zmienić.

Przypomniało mi się, jak mama zaczęła podczas kolacji zaczęła wypytywać Caluma o jego chłopaka, a Anna zastanawiała się, czy moja seksualność nie została odkryta właśnie przez nauczyciela. Oczywiście i ja i Calum szybko temu zaprzeczyliśmy, ale dziwnie się wtedy poczułem. Chociaż jeszcze dziwniej było mi składać życzenia rodzicom. Nienawidziłem tego, że ich okłamywałem i choć Calum sprawiał, że na chwilę o tym zapominałem, to uczucie ciągle było, ciągle do mnie wracało. A ja ciągle nie mogłem nic z tym zrobić.



Leżałem na łóżku i zastanawiałem się, jak przez te kilka ostatnich miesięcy zmieniło się moje życie. To były tylko cztery miesiące, ale miałem wrażenie, jakby to były lata. Jak Calum z nauczyciela, którego nienawidziłem, stał się kimś, bez kogo nie wyobrażałem sobie siebie, bez kogo nie istniałem.

Myślałem również o nadchodzącym Sylwestrze. Obawiałem się trochę spędzić ten wieczór w towarzystwie siostry Cala. Co prawda, wiedziałem, że Mali była cudowna, jednak...

Przekręciłem się na bok i odblokowałem telefon, odnajdując folder, który był najbardziej ukryty. Uśmiechnąłem się, widząc miniaturki zdjęć. Uwielbiałem je oglądać i odtwarzać w pamięci każdą chwilę spędzoną z Calumem. Włączyłem ostatnio zrobione zdjęcie.

Strange Love ▫ MalumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz