Rozdział 5

4.1K 187 108
                                    

Chodziłam w tą i z powrotem przed schodami prowadzącymi do gabinetu dziadka.Boże czemu to tak długo trwa siedzą tam już prawie godzinę.Hermiona i Ron musieli wrócić na lekcje,ale ja nie mogłam musiałam dowiedzieć się co z Harrym.Najgorsza jest ta bezradność,kolejne minuty dłużyły mi się nie miłosiernie,ale w końcu usłyszałam kroki,a następnie wyłaniające się sylwetki Malfoya i Harrego. Obydwaj wyglądali okropnie Malfoy miał rozwalony nos,wargę i opuchnięte oko,ale on mnie nie interesował,liczył się tylko Harry,który nie wyglądał lepiej również miał opuchnięte oko jak i również rozwalony łuk brwiowy.Nie wiedziałam co mogę w takiej sytuacji powiedzieć i dlatego spoglądałam raz na jednego,a raz na drugiego.Malfoy zmierzył nas wzrokiem i odszedł  w kierunku lochów

- Bardzo cie boli? - to pytania zadałam bardzo cicho i z dozą nieśmiałości

Nic nie odpowiedział,pokręcił tylko przecząco głową

- Jesteś pewien,bo ja uważam,że pani Pomfrey powinna cie zobaczyć,nie ona musi cię zobaczyć możesz mieć jakiś uraz,a teraz go nie czujesz bo adrenalina działa 

Słowa wypadały z mojej buzi jak z karabina maszynowego.Mój rozmówca cały czas się na mnie patrzył po czym zbliżył się do mnie i  przyłożył swoją dłoń do moich ust

- A teraz weź głęboki wdech i wydech,spokojnie wszystko ze mną,nie muszę iść do pani Pomfrey,ale za to chętnie poszedłbym do pokoju życzeń

Przez to,że nie mogłam nic powiedzieć,kiwnęłam tylko głową na znak aprobaty,Po chwili zauważyłam zmieszanie na twarzy Harrego,który natychmiast zabrał swoją dłoń,bez słowa ruszyliśmy na piąte piętro.Przeszłam trzy razy koło ściany,na której pojawiły się drzwi.Weszłam pierwsza a tuż za mną Harry.Pokój różnił się znacząco od tego w którym ćwiczyliśmy,pojawiły się w nim meble,kominek a co najważniejsze apteczka.Od razu skierowałam się jej stronę

- Siadaj,skoro nie chcesz iść do pani Pomfrey,ja cie opatrzę

- Uparta jesteś,wiesz

- Wiem -powiedziałam mu posyłając nie winny uśmiech - a teraz bez gadania siadaj

Kiedy usiadł,ja otworzyła apteczkę i wyjęłam z niej gazik który polałam wodą utlenioną.Usiadłam blisko Harrego

- Może trochę szczypać,to na trzy. 1 .... 2....3

- Ałaaaaaaaa

- No nie przesadzaj,aż tak to nie szczypie

- Właśnie,że szczypie - powiedział z miną urażonego dziecka

- Wiesz,że nie musiałeś tego robić

- Czego?

- Nie musiałeś się z nim od razu bić

- Musiałem,obrażał cię

- Ale uwierz mi,że sama też potrafię się bronić

- Wierze,w końcu paru zaklęć cię nauczyłem

- Skoro wiedziałeś to poco to zrobiłeś?

Po moim pytaniu zapanowała niezręczna cisza,mój przyjaciel spuścił głowę i oglądał wzorki na dywanie

- Harry,pytam się ciebie o coś

- Zrobiłem to,bo mi na tobie zależy - kiedy to mówił jego głowa wciąż była skierowana w kierunku dywanu - Jesteś dla mnie kimś ważnym,jesteś .....

- Kim jestem? - spytałam z nadzieją

- Jesteś moją przyjaciółką,a przyjaciół trzeba bronić i im pomagać

- Przyjaciółką?

- No tak mi się zdaje, czy ty myślisz inaczej?

- Nie skądże,myślę,że naszą relacje możemy nazwać przyjaźnią.Wiesz,ja ci to opatrzyłam to może wracajmy  już,pewnie Ron z Hermioną chcą się dowiedzieć czy wszystko z tobą w porządku - mówiąc to wstałam z kanapy

- Dobrze,a za nim wyjdziemy,czy przypadkiem przyjacielu nie należy się nagroda za uratowanie przyjaciółki - mówiąc to wskazał na swój policzek

- Należy - zbliżyłam się do niego i jak najdelikatniej umiałam złożyłam na jego policzku pocałunek i wyszeptałam - Dziękuje

Kiedy pojawiliśmy się w pokoju w naszym otoczeniu znalazło się bardzo wiele osób,bo jak się okazało wieści bardzo szybko się rozeszły  i wszyscy byli ciekawi,jak to Harry przywalił Malfoyowi.Podeszlam do Hermiony i szepnęłam jej,że nie będę jadła kolacji i idę na górę się położyć.Ona skinęła tylko głową na znak,że zrozumiała.Wspięłam się szybko po schodach prowadzących do naszego dormitorium.Po wejściu skierowałam się do okna i usiadłam na szerokim parapecie który się pod nim znajduje. Pojedyncze łzy zaczęły mi spływać po policzku

- Przyjaciółka,jesteś jego przyjaciółką 

   











Anna Dumbledore - Potter [ ZMIANY ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz