Tego ranka zostałam brutalnie obudzona przez promienie słoneczne wpadające do sypialni.Mimo obudzenia cały czas leżałam w łóżku. W mojej głowie zaczęły się przewijać wydarzenia które miały miejsce wczoraj atak śmierciożerców,ucieczka do Nory, powrót Harrego no i informacja od członków zakonu, że Snape zdradził,zabijając dziadka. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku, postanowiłam po cichutku wstać aby nie obudzić Hermiony i Ginny z którymi w chwili obecnej dzieliłam pokój. Ubrana cały czas w piżamę wyszłam z pokoju,po czym skierowałam się do sypialni znajdującej się tuż nad naszą. Drzwi zaskrzypiały, w tym momencie Ron coś wymamrotał pod nosem ale nadal spał. Podeszłam do łóżka w którym spał Harry, nie zastanawiając się od razu wepchnęłam mu się do niego
- Ania? - spytał zaspany
- A kogo innego się spodziewałeś
- A takiej pięknej czarownicy - wyszeptał zakładając okulary na nos
- No widzisz jaki z ciebie szczęściarz, masz co chciałeś - wtuliłam się w jego klatkę piersiową a jego dłoń gładziła mnie po plecach - Nie mogę uwierzyć w to co się stało
- Ja też nie
- I to w dodatku Snape
- Akurat po nim to wszystkiego można się spodziewać
- Tylko,że to właśnie on mi powiedział,żebym się tutaj teleportowała
- Czasami zdarzają mu się ludzkie odruchy
- No,ale przecież nie musiał tego robić,mógł pozwolić mi iść za nimi
- Za nimi?
- No za śmierciożercami, kiedy usłyszałam,że idą do dziadka chciałam za nimi iść, ale Snape mnie zatrzymał i kazał się teleportować tutaj
- Może stwierdził,że zabicie jednej osoby mu wystarczy
- Może - powiedziałam posępnie - a jak poszło z horkruksami
- Brakuje nam trzech, nie mam pojęcia gdzie powinniśmy ich szukać
- Na pewno je znajdziesz, wierzę w ciebie
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak ja tęskniłem za tym twoim wiecznym optymizmem
- Ja też, tylko co teraz będzie?
- Zostaniemy jeszcze z dwa dni w norze, a potem wyruszymy dalej
- A co ze mną?
- Pomyślałem,że mogłabyś zostać tutaj
- Tak super pomysł - powiedziałam z ironią
- O co ci chodzi?
- O to,że nie chciałabym narzucać się obcym ludziom
- Ale, oni są dla mnie jak rodzinna
- No, szczególnie Ginny
- Czy ty przypadkiem nie jesteś zazdrosna?
- Ja, w życiu - powiedziałam oburzonym tonem - wiesz co w sumie to koniec tego lenienia się, pora wstawać
Wyszłam z sypialni chłopców i ruszyłam do kuchni, w której dostrzegłam krzątającą się panią Weasley. Która z pomocą różdżki przygotowała śniadanie dla wszystkich osób znajdujących się w norze
- Dzień dobry
- Dzień dobry Aniu - powiedziała posyłając mi serdeczny uśmiech - wiesz wczoraj tak wszystko szybko się potoczyło,że zapomniałam złożyć ci kondolencji z powodu śmierci profesora Dumbledore
- Nic się nie stało pani Weasley
- On był twoją jedyną rodziną?
- Moja mama zmarła zaraz po moim urodzeniu,a ojca nie znam. Została mi tylko ciotka Amy która mieszka w Stanach
Nasza dalsza rozmowa została przerwana przez osoby schodzące na śniadanie. Po chwili w kuchni panował gwar,wszyscy zajadali się śniadaniem rozmawiali o wydarzeniach z poprzedniego wieczoru.
CZYTASZ
Anna Dumbledore - Potter [ ZMIANY ]
FanfictionSzanowni czytelnicy, Począwszy od 3 maja 2019 r. historia Anny Dumbledore i Harrego Pottera ulegnie zmianie. Każdy napisany do tej pory przeze mnie rozdział zostanie poprawiony. Uwaga!!!! Pojawią się zmiany w fabule które mam nadzieję przypadną wa...