W tym momencie moje oczy zrobiły się rozmiarów galeona,ręka automatycznie powędrowała w kierunku ust.Między nami panowała cisza którą przerwało wejście pani Pomfrey
- Proszę - powiedziała podając mi eliksir - wypij wszystko jednym duszkiem
Deliktanie się podniosłam i zrobiłam tak jak kazała, po czym z powrotem opadłam na łóżko
- Czy to pewne? - spojrzałam patrząc na obie kobiety
- Nie wiem, nie mam w tej materii doświadczenia ale wydaje mi się,że tak tylko...
- Tylko?
- Klątwa cruciatus jest bardzo silna i po prostu mogła spowodować poronienie
Z moich oczu popłynęły łzy,tego już było za wiele
- Kiedy eliksir zacznie działać,a skrzydło trochę opustoszeje postaram się dowiedzieć jak wygląda sytuacja
- Tylko proszę o tym nikomu nie mówić, blagam niech to zostanie między nami
Obydwie kobiety spojrzały porozumiewawczo na siebie
- Jeżeli okaże się to prawdą nie będziemy mogły.....
- Błagam - powiedziałam dławiąc się płaczem
- Już dobrze, pozostanie to między nami, tylko się nie denerwuj - powiedziała nauczycielka transmutacji - muszę już iść do innych uczniów, czy mam poprosić pana Pottera?
- Nie - odpowiedziałam stanowczo - chce być teraz sama
- Dobrze, to ja znajdę mu jakieś zajęcie
Po chwili zostałam sama ze swoimi myślami, to nie może być prawda przecież my tylko raz wtedy w walentynki. No niby jeszcze w tym miesiącu nie dostałam okresu,a zwykle już powinnam być po. Tylko ta krew czy to oznacza,że byłam w ciąży którą straciłam przez tą wiedźmę. Nie wiedziałam co jest gorsze myśl,że w takim momencie przytrafiła mi się ciążą, czy to,że ją straciłam przez jakąś śmiercvożerczynie.W tym momencie zaczęłam czuć,że eliksir musiał zacząć działać, bo stałam się bardzo senna
Obudziło mnie gładzenie po ramieniu, kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam,że koło mnie stoi Harry
- Co ty tu robisz? - szepnęłam
- Musiałem sprawdzić czy u ciebie wszystko w porządku - powiedział siadając na krawędzi łóżka i łapiąc mnie za rękę - Mcgonnagall powiedziała,że pani Pomfrey musi cie zbadać i kazała mi wyjść a potem wymyślała jakieś głupoty
- Która godzinna?
- Po 22
- To jak ty tu się dostałeś?
- Mapa i peleryna - powiedział wskazując na rzeczy leżące na stołku
Wolną ręką poprawiłam koc którym byłam przykryta,tak aby w 100% nie było widać moich ubrudzonych spodni
- Nie daruje jej tego, zapłaci mi za to
- Harry, proszę
- Wiesz,że to ona zabiła Syriusza, a teraz próbowała ciebie
- Nie chce o tym teraz rozmawiać
- Rozumiem - powiedział cały czas gładząc kciukiem moją dłoń
- Wiesz najlepiej to jakbyś poszedł odpoczął
- Wyganiasz mnie? - spytał się uśmiechając
Pokiwałam głową
- Dobrze, odpoczywaj
Nachylił się i pocałował mnie w czoło, po czym zakrył się peleryną i zniknął.Głośno westchnęłam, dlaczego to musi być takie skomplikowane
- Oj już wstałaś? - spytała pielęgniarka - jak się czujesz?
- Lepiej, już tak nie boli
- Kontaktowałam się z uzdrowicielką ze św. Munga która powiedziała mi zaklęcie które powinno dać nam odpowiedź.Jesteś gotowa?
- Tak
Pani Pomfrey wyjęła ze swojej szaty różdżkę którą zaczęła operować nad moim brzuchem, pod nosem mruczała jakieś niezrozumiałe dla mnie słowa. Po chwili zauważyłam szare iskierki wydobywające się z różdżki. Z miny pielęgniarki próbowałam odczytać odpowiedź, lecz z jej kamiennego wyrazu twarzy było to niezwykle trudne
CZYTASZ
Anna Dumbledore - Potter [ ZMIANY ]
FanfictionSzanowni czytelnicy, Począwszy od 3 maja 2019 r. historia Anny Dumbledore i Harrego Pottera ulegnie zmianie. Każdy napisany do tej pory przeze mnie rozdział zostanie poprawiony. Uwaga!!!! Pojawią się zmiany w fabule które mam nadzieję przypadną wa...