Rozdział 47

1.2K 67 19
                                    

Tej nocy nie mogłam zasnąć. Przewracałam się z boku na bok, ale sen nie miał zamiaru nadejść. Wstałam powoli przytrzymując przy tym brzuch który z dnia na dzień stawał się co raz większy. Najciszej jak potrafiłam zeszłam po schodach i skierowałam się do kuchni. Nalałam sobie soku dyniowego i duszkiem go wypiłam. Wzięłam głęboki oddech, nie potrafiłam sobie poradzić z ostatnimi wydarzeniami. Mimo wolnie z moich oczów popłynęły łzy

- Czemu nie śpisz? - usłyszałam za swoich pleców

- A ty? - odwróciłam się i spojrzałam w zielone tęczówki, które kiedyś tak uwielbiałam

- Jakoś nie mogę

- To tak samo jak ja

Po tej krótkiej wymianie zdań nastąpiła krępująca cisza, która była przerywana przez nasze oddechy

- Ania,ja.... - zaczął niepewnie - chciałbym, żebyś mi wybaczyła. Ja naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez ciebie - z każdym słowem jego glos się załamywał 

- Przykro mi Harry - wyszeptałam wbijając wzrok w podłogę - ale, ja już chyba nie potrafię cie kochać


Mówią, że jeden dzień może zmienić twoje życie na zawsze. W moim było ich pare pierwszy to oczywiście dzień moich narodzin. Drugi to dzień śmierci mojej mamy. Trzeci to wtedy kiedy po latach wróciłam do Hogwartu i poznałam Harrego. A czwarty był właśnie dziś kiedy uświadomiłam sobie, że już dłużej nie potrafię udawać.

Przez mój stan nie moglam się teleportować, dlatego przy użyciu mugolskich środków transportu wróciłam do ciotki Amy. Kiedy po tylu miesiącach zobaczyła mnie stojącą u swego progu nie kryła swojego zdziwienia,szczególnie, że nie wróciłam sama. Następnego dnia po przebudzeniu miałam wrażenie jak by nigdy nic się nie wydarzyło. Jak by wszystko co wydarzyło się w świecie magii było tylko snem z którego właśnie się obudziłam.

Jedyną rzeczą która utwierdza mnie, że to wydarzyło się naprawdę jest ta mała istotka którą noszę pod sercem. Ostatnio ciocia zabrała mnie do swojej lekarki która przy pomocy USG stwierdziła, że urodzę dziewczynkę. Po wyjściu z gabinetu przemknęło mi przez myśl czy nie wysłać sowy do czarnowłosego. Jednak, że po kilku minutach sama skarciłam się za taki pomysł. Harrego już nie ma w moim życiu i muszę o tym pamiętać.

Anna Dumbledore - Potter [ ZMIANY ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz