Rozdział 7

3.5K 169 62
                                    

Po skończonych zajęciach ruszyliśmy z Harrym wprost na błonie Hogwartu.Chodziliśmy już dobre dziesięć minut,ale żadne z nas nie miało odwagi się odezwać.Ta cisza była przytłaczająca,nie mogłam jej już dłużej znieść

- Harry,stój

- Coś się stało? - spytał z troską

- Nie to znaczy tak,po co zaprosiłeś mnie na ten spacer?

- Chciałem poprawić ci humor,ostatnio jesteś taka przygnębiona a jeszcze rano wydarzyła się ta sytuacją z Hermioną,pomyślałem,że dobrze ci to zrobi 

- Nie jestem przygnębiona,wydaje ci się

- Tak? to dlaczego ostatni raz widziałem cię uśmiechniętą dokładnie tydzień temu?

Zatkało mnie czy on naprawdę liczy dni które minęły od ostatniego uśmiechu,który u mnie widział. Otworzyłam buzie,ale nie wiedziałam co mam powiedzieć.Widziałam po jego minie,że właśnie dotarł do niego sens słów,które wypowiedział.Na jego policzkach pojawiły się dwa słodkie rumieńce

- Wiesz,lepiej będzie jak sobie już pójdę

- Czemu,powiedziałem coś nie tak?

- Szczerze?

- Tylko,szczerze

- Tak,powiedziałeś

Widziałam na jego twarzy wielkie zdziwienie,na pewno nie oczekiwał takiego obrotu sprawy

- Czy to chodzi o to co powiedziałem o twoim uśmiechu?

- Nie,chodzi o to co powiedziałeś mi w pokoju życzeń

Widziałam jak usilnie próbuje sobie przypomnieć co to mogło być.Głosik w mojej głowie mówił przerwij to puki nie jest za późno,ale ja nie chciałam tego przerywać,już nie w tym momencie

- Powiedziałeś mi,że stanąłeś w mojej obronie,ponieważ jestem dla ciebie ważna,a potem nazwałeś mnie swoją przyjaciółką

- Ja,nie rozumiem co takiego złego było w tych słowach

- Wiesz z reguły dziewczyny po słowach jesteś dla mnie ważna,nie chcą usłyszeć jesteś moją przyjaciółką

- A co chcą?

- Nie wiem,może np. czuje coś do ciebie albo zakochałem się w tobie

Nic nie mówiąc podszedł do mnie i wziął moją twarz w swoje dłonie

- Jesteś dla mnie ważna i mimo tego,że próbowałem z tym walczyć,czuje coś do ciebie

- Czemu próbowałeś z tym walczyć?

- Bo wszyscy na których mi zależy,zawsze przeze mnie cierpią i nie chciałem,że by i ciebie spotkał taki los

- Na pewno to nie jest twoja wina Harry,a poza tym ja też do ciebie coś czuje i nie zamierzam z tym walczyć

Po tej wypowiedzi przymknęłam oczy i złożyłam na ustach Harrego delikatny pocałunek,nie musiałam długo czekać na odpowiedzieć.Jego usta były takie miękkie,delikatne z resztą jego pocałunki też.Czułam jak by nasze usta były stworzone dla siebie.Kiedy skończyliśmy pogładziłam Harrego po twarzy i poprawiłam mu okulary,które przekrzywiły się podczas naszego pocałunku

- Czy my teraz ...

- Nie wiem,a chciałbyś?

- A ty?

- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie

Ruszyłam w kierunku szkoły, po przejściu parunastu metrów odwróciłam się w kierunku stojącego chłopaka i krzyknęłam

- Ja bym chciałam

Widziałam jak na jego twarzy pojawia się uśmiech.Pomyślałam,że co ma być to będzie







Anna Dumbledore - Potter [ ZMIANY ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz