Stałem po środku lasu,moi przyjaciele właśnie się pakowali
- Harry musimy się zbierać - zaczęła łagodnie Hermiona
- Już mówiłem nigdzie nie idę
- Stary dlaczego ty musisz być tak uparty - wtrącił się Ron
- Nie rozumiecie? ja powinnienem jej szukać,a nie urządzać sobie jakieś wycieczki
- A gdzie chcesz jej szukać?
- Nie wiem Hermiono, może wrócę do doliny Godryka, do domu moich rodziców
- Proszę cie pojedź zemną i z Ronem do Billa i Fleur, obiecuje,że potem wszyscy razem wrócimy do doliny Godryka
Jej ciepła dłoń spoczęła na moim ramieniu
- Proszę
- Dobrze,ale tylko na chwilę
- Obiecuje
- Dzięki Bogu, to co pora ruszać - stwierdził rudowłosy
Wzięliśmy się za ręce i wszyscy zgodnie pomyśleliśmy o domu Billa i Fleur. W ciągu ułamka sekundy pojawiliśmy się na plaży który znajduje się nie opodal domu
- Nigdy się do tego nie przy zwyczaje, chyba zaraz puszczę pawia - stwierdził Ron
- Hej chłopcy spójrzcie tam - wskazała na postać kierującą się w stronę skarpy - czy to Fleur?
Przez późną porę dnia w pierwszym momencie ciężko było dostrzec kto stoi na skarpie, zacząłem wytężać swój wzrok
- To nie możliwe - wyszeptałem - to Ania
Zacząłem jak najszybciej biec w kierunku mojej ukochanej, co chwile krzycząc jej imię. Kiedy wreszcie do niej dobiegłem dostrzegłem,że coś jest z nią nie tak. Jej zwykle piękne brązowe oczy przybrały kolor czarny
- Ania to ja
Złapałem ją za ramiona,w tym momencie poczułem,że osuwa się na ziemie. Natychmiast przytrzymałem ją mocniej i delikatnie położyłem na ziemi. Teraz jej głowa spoczywała na moich kolanach. Spojrzałem na jej twarz która miała pełno zadrapań
- Co oni ci zrobili
- Harry ja naprawdę nie wiem jak do tego mogło dojść
- Przestań Bill przecież to nie twoja wina - starałem się uspokoić rudowłosego
- Cały czas jest nie przytomna - zakomunikowałam nam wchodząca do salonu Fleur - Wydaje mi się,że potrzebna będzie pomoc magomedyka
- Jak to się w ogóle stało,że znalazła się u was
- Spotkałem ją w noże, powiedziała,że uciekła Voldemortowi
- Voldemortowi?
- Tak powiedziała, nie mogła tam zostać więc zabrałem ją tutaj
- Hej, czekaj czemu nie mogła zostać w Norze? - spytał z zaciekawieniem Ron
- Bo widzisz Ron ten patronus nie był wysłany bo pojawiła się Ania, tylko dlatego,że śmierciożercy zaatakowali dom
- To nie możliwe
- Ginny,George i Fred zostali siłą zabrani do Hogwartu
- A mama i tata?
- Niestety nie..
- To nie może być prawda
Ron czym prędzej wybiegł z domu
- Ron czekaj - krzyczała za nim Hermiona
- Daj mu odetchnąć Hermiono
- Nie mogę uwierzyć Pan i Pani Weasley, ile jeszcze osób będzie musiało zginąć przez tą wojnę
Poczułem ukłucie w sercu po słowach Hermiony, przecież to wszystko prze zemnie
CZYTASZ
Anna Dumbledore - Potter [ ZMIANY ]
FanficSzanowni czytelnicy, Począwszy od 3 maja 2019 r. historia Anny Dumbledore i Harrego Pottera ulegnie zmianie. Każdy napisany do tej pory przeze mnie rozdział zostanie poprawiony. Uwaga!!!! Pojawią się zmiany w fabule które mam nadzieję przypadną wa...