Rozdział 23

2K 111 42
                                    

Informacja o ataku śmierciożerców, rozeszła się błyskawicznie. Przytrzymywana z jednej strony przez Harrego,a z drugiej przez profesor Mcgonaggall weszłam do skrzydła szpitalnego. Okazało się,że nie byłam jedyną poszkodowaną. Sala pełna była uczniów posiadających mniejsze i większe obrażenia

- Poppy, potrzebujemy natychmiast twojej pomocy - krzyknęła profesor Mcgonaggall

- Minerwo, sama spójrz co tu się dzieje

- Pani Pomfrey, proszę - do rozmowy dołączył się Harry

Pielęgniarka spojrzała na mnie po czym nic nie mówiąc wskazała palcem ostatnie wolne łóżko w tym pomieszczeniu. Z pomocą Harrego i pani profesor, udało mi się na nim położyć. Po chwili zauważyłam, że w moim kierunku zmierza pani Pomfrey

- Co się stało?

- Strasznie boli mnie brzuch

- Dostałaś jakimś zaklęciem? - spytała pielęgniarka

- Ja upadłam

- Tylko?

- Nie,dostałam dwa razy zaklęciem cruciatus - powiedziałam spuszczając głowę,było mi niesamowicie wstyd,że nie potrafiłam się obronić

Widziałam kątem oka jak Harry chowa twarz w dłonie i odchodzi kawałek,od razu podeszła do niego profesor Mcgonnagall. Zaczęli o czymś cicho rozmawiać

- Zbadam cię teraz, tylko musisz najpierw zdjąć te ubrania wierzchnie

Przytaknęłam i podniosłam się na łokciach, z pomocą pielęgniarki w miarę sprawnie udało mi się pozbyć szalika i kurtki. Kiedy z powrotem się położyłam, zauważyłam,że pani Pomfrey dziwnie na mnie patrzy

- Dziecko, ty krwawisz

Spojrzałam w dół i zobaczyłam czerwoną plamę na moich spodniach, zakryłam dłonią usta. Zaczęłam zadawać sobie pytanie co ona mi zrobiła?

- Minerwo pozwól tu - krzyknęła pielęgniarka - pan niech zaczeka panie Potter - dodała widząc jak Harry chce podejść razem z nauczycielką - Spójrz, ona krwawi, musimy ją przenieść do św. Munga

- To nie możliwe Albus stanowczo zabronił aby opuszczała mury szkoły

- Minerwo ja się nie znam na takiej magii w dodatku mam 15 innych uczniów na głowie

- Poppy, dostałam za zadanie mieć na nią oko pod nieobecność Dumbledora, raz zawiodłam drugi raz tego nie zrobie, musisz jej pomóc tutaj. Uczniów w dobrym stanie odeślij do ich dormitoriów niech tam odpoczywają

- Minerwo ty nie rozumiesz takie krwawienie może oznaczać tylko jedno

- Co?

Pielęgniarka zbliżyła się do nauczycielki i zaczęła jej szeptać na ucho. Widziałam jak z każdym wypowiedzianym słowem jej oczy robią się coraz większe

- To nie możliwe

- Co się ze mną dzieje? - w końcu postanowiłam się w trącić

- Spokojnie dziecko,wszystko będzie dobrze.Zaraz przygotuje ci eliksir po którym powinnaś poczuć się lepiej - powiedziała niezwykle miłym tonem, w między czasie ustawiając parawan mający za zadanie zasłonić mnie przed wścibskimi spojrzeniami innych uczniów

- Nie będzie mnie po nim już tak bolało?

- Nie, obiecuje

Po tym jak pielęgniarka zniknęła, na skraju łóżka usiadła nauczycielka od transmutacji

- Panno Dumbledore, Aniu, muszę ci zadać bardzo niedyskretne pytanie - wyszeptałam

Pokiwałam głową, na znak zrozumienia i zgody

- Czy ty i pan Potter ... - zaczęła lecz po chwili je policzki spłonęły rumieńcem - czy wy.... - próbowała jeszcze raz zadać pytanie lecz cały czas nie potrafiła go wydusić - zbliżyliście się do siebie

- Pani profesor, ale ja nie rozumiem pytania. Przecież pani wie,że jesteśmy parą - mówiłam również szeptem

- Tak, wiem.Chodzi mi o to czy między wami doszło do jeszcze.....bliższej relacji

Po chwili dotarł do mnie sens wypowiadanych przez nauczycielkę słów

- Pani chodzi czy my spaliśmy ze sobą?

- Dokładnie - powiedziała z wypiekami na twarzy

- Pani profesor z całym szacunkiem, ale to nie jest...

- Wiem - przerwała mi - ale takie krwawienie może świadczyć o ciąży


Anna Dumbledore - Potter [ ZMIANY ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz