- Ja muszę ją ratować - krzyknęłam energicznie przy tym wstając. Co nie było najlepszym pomysłem bo gdyby nie to, że obok stał Harry to najpewniej teraz leżałabym na podłodze
- Spokojnie
- Ty niczego Harry nie rozumiesz, ja ją muszę uratować
- Nie - rzucił szorstko, co wywołało na mojej twarzy wielkie zdziwienie i niedowierzanie - już raz cię straciłem nie pozwolę, żeby stało się to drugi raz
- A ja nie pozwolę, żeby Voldemort skrzywdził moje dziecko
- Nasze dziecko. Przysięgam ci, że nie pozwolę go skrzywdzić
- Jej Harry - poprawiłam go - to dziewczynka
- Czyli mamy córeczkę - powiedział wyraźnie wzruszony
Przytaknęłam patrząc wprost w jego zielone tęczówki w których miałam wrażenie, że zaraz utonę
- Ej rodzice roku. Jak narazie to Voldemort ją ma, a żadne z nas nie wie gdzie się teraz podziewa - wtrącił się Malfoy
- Taki ważniak jak ty nie zna planów swojego Pana - zakpił z niego Weasley
- Jest w Hogwarcie
- Skąd wiesz? - spytał Potter
- Później ci to wyjaśnię. Narazie musisz mi zaufać
-------
- Panie - lekko zdenerwowana Lestrange powolnym krokiem zmierzała w kierunku swojego pana - co dalej?
- Gdzie dziecko?
- Z Narcyzą
- Dzielnie się dzisiaj spisałaś moja droga zawsze wiedziałem, że na ciebie jedną mogę tylko liczyć. Dlatego dzisiejszej nocy mam dla ciebie jeszcze jedno specjalnie zadanie
-------
BUM
- Ania wszystko w porządku ? - spytała Hermiona spoglądając na moją twarz która w tym momencie miała wszystkie kolory tęczy - Mówiłam wam, że w jej stanie teleportacja nie jest dobrym pomysłem
- Hermiono spokojnie, nic mi nie jest - starałam się za wszelką cenę uspokoić Granger - poza tym teraz to nie ja jestem najważniejsza
- Ok,ale i tak swojego zdania nie zmienię - rzuciła oschło ruszając w kierunku zamku
Wszyscy troje podążyliśmy jej śladem, tak aby nikt nie odkrył naszej obecności w drodze z Hosmead
- Ania ... - zaczął w pewnym momencie Harry - musisz mi coś obiecać. Kiedy tylko znajdziemy małą jak najszybciej teleportujesz się z nią w jakieś bezpieczne miejsce
- Ale Harry, przecież dobrze wiesz, że takiego miejsca nie ma. Dopóki Voldemort żyje nikt nigdzie nie będzie bezpieczny.
- Wiem dlatego zamierzam dzisiaj to zakończyć raz na zawsze.
Na dźwięk słów Harrego natychmiast pobladłam
- Jaki mamy dzisiaj dzień? - krzyknęłam, sprawiając tym, że moi towarzysze się zatrzymali
- O co ci chodzi? - Malfoy patrzył na mnie jak na zupełną wariatkę
- Po prostu powiedzcie mi jaki mamy dzisiaj dzień
- 31 października - odpowiedział nie pewnie Ron, co skutkowało tym, że momentalnie zaniosłam się głośnym płaczem
--------------------------------
Ufff udało mi się. Tak wiem, że ten rozdział nie jest idealny, ale obiecuję, że się poprawię. A teraz konkursik dla moich wiernych czytelników. Czy ktoś z wam pamięta datę 31 października ????????
CZYTASZ
Anna Dumbledore - Potter [ ZMIANY ]
FanfictionSzanowni czytelnicy, Począwszy od 3 maja 2019 r. historia Anny Dumbledore i Harrego Pottera ulegnie zmianie. Każdy napisany do tej pory przeze mnie rozdział zostanie poprawiony. Uwaga!!!! Pojawią się zmiany w fabule które mam nadzieję przypadną wa...