Rozdział 45

1.4K 79 13
                                    

Puk Puk

- Proszę - usłyszałem

Wziąłem jeszcze dwa głębokie oddechy i złapałem za klamkę, drzwi bez problemu odpuściłem

- Harry - zawołała, uśmiechając się przy tym radośnie, siedziała na łóżku przykryta kocem, koło niej leżała jakaś książką 

- Jak się czujesz? - zacząłem łagodnie siadając koło niej

- Dobrze, jak na to,że ciągle nic nie pamiętam

- Ja właśnie w tej sprawie, Hermiona coś znalazła

- Co takiego? 

- Podobno istnieje pewien eliksir....

- To cudownie - przerwała mi - Hermiona go przyrządzi i wszystko wróci do normy

- Nie do końca, bo......

- Bo co?

- To jest bardzo silny eliksir i jednym z jego składników jest parwatek, który nie jest zalecany w ciąży, bo powoduje poronienie 

- Trudno, do porodu jakoś wytrzymamy,a potem wszystko będzie dobrze

- Ania, posłuchaj mnie - złapałem jej dłoń - po porodzie będzie już za późno 

- Jak to?

- W twojej głowie wciąż zachodzą zmiany z każdym dniem zapominasz coraz więcej

- Co ty opowiadasz - pokręciła głową z niedowierzaniem

- Bardzo proszę proste pytanie, jak ma nazywa się twój dziadek?

- Dumbledore, tak jak ja

- A imię

- A...... - wyraz jej twarzy z każdą sekundą stawał się coraz smutniejszy - Czy to znaczy,że... muszę wybrać... pomiędzy moim życiem,a życiem dziecka - w jej oczach pojawiły się łzy

- Przykro mi - spuściłem głowę

- Wcale nie jest ci przykro

- Co ty mówisz? - spojrzałem na nią

- Nie jest, bo ty wcale mnie nie kochasz, bo gdybyś mnie kochał to nie pozwoliłbyś aby mnie porwali i zrobili coś takiego

Nie wytrzymałem, wstałem i czym prędzej wyszedłem trzaskając drzwiami. Zbiegłem schodami na dół i skierowałem się w kierunku drzwi

- Harry - zawołała Hermiony

Wyszedłem, nogi same skierowały mnie w kierunku plaży. Spojrzałem na słońce które zaczęło chować się pod taflą oceanu

- Harry - usłyszałem głos mojej przyjaciółki - Co się stało?

- Rozmawiałem z Anią o eliksirze

- I co?

- Straciłem ją, Voldemort zabrał mi ostatnią osobę na której mi zależało

- Nie mów takie, przecież ona żyje

- Tak i co z tego jak niedługo będzie ludzkim posągiem wpatrującym się w ścianę

- Hermiono - odwróciłem się w kierunku dziewczyny - musisz przyrządzić ten eliksir

- Harry, ale co z dzieckiem

- Nie ważne - krzyknąłem - jeżeli muszę je poświęcić to trudno,ale muszę odzyskać moją Anię, po prostu muszę 

- A co jej potem powiesz?

- Czasami trzeba kogoś poświęcić,aby ktoś inny mógł żyć - szepnołem

Anna Dumbledore - Potter [ ZMIANY ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz