Rozdział 11.

18.2K 1.1K 29
                                    

Alex
Obudził mnie zapach spalenizny. Zeszłam jak najszybciej na dół do kuchni. Widok, który tam zastałam rozśmieszył mnie do łez. Skupiona siódemka chłopaków próbujących zrobić śniadanie. Wtedy zobaczyłam patelnię, z której unosił się czarny dym. Rzuciłam się do niej i próbowałam uratować sytuację. Niestety patelnia jak i jej zawartość nadawała się tylko do kosza. Wtedy dopiero zdawali się mnie zauważyć. Wcześniej byli zbyt zaabsorbowani gotowaniem (o ile tak można to nazwać).
- No to nam nie wyszło zrobienie śniadania, na poprawę humoru.
- Tak wogóle, co to miało być?
- Yyy... jajecznica.
- Serio ? Popsuć jajecznicę ?- zaczęłam się śmiać. -to może wy nakryjcie do stołu, weźcie napoje, a ja przygotuję posiłek.
Chłopacy wzięli się za talerze i sztućce, a ja postanowiłam ugotować owsiankę i zrobić tosty. Różnorodność musi być. Śniadanie minęło w przyjemnej atmosferze. Nikt nic nie wspominał o wczoraj za co byłam wdzięczna. Po śniadaniu pojechałam do domu. Wzięłam telefon i zobaczyłam wiadomość od Nic.
Hej, spotkamy się dzisiaj?
Odpisałam szybko, że widzimy się za 2,5h w naszej ulubionej kawiarni, a potem wbijamy do mnie i robimy sobie noc filmową.
Szybko wyszłam z domu, zakluczyłam drzwi i ruszyłam spacerkiem do kawiarni niedaleko. Gdy dotarłam na miejsce Nic już tam była. Uśmiechnęłam się do niej i zajełyśmy stolik. Po chwili podszedł do nas kelner. Był przystojny i widać, że chciał zagadać. Jednak złozyłyśmy zamówienia i zignorowałyśmy go. Ups. Gdy dotarł do mnie mój sernik i czekolada, a dziewczyna zajadała się swoją czekoladową babeczķą dosiedli się do nas Phil i Michael.
- Hej Alex! Hej Piękna! - Powiedział Phil. Już od jakiegoś tygodnia podejrzewałam, że on i Nic coś do siebie czują, ale oczywiście muszą wszystko komplikować i ukrywają to. Moja teoria się potwierdziła, bo Nic się zaczerwieniła. Oooo jak słodko.
- A ja to brzydka? -Zrobiłam minę zbitego szczeniaczka i udawałam, że jest mi z tego powodu przykro.
- Przykro mi skarbie, urodą to ty nie grzeszysz. - Powiedział chłopak.
- Ja ci dam ty zdrajco. Jeszcze inaczej będziesz gadał. Policzymy się innym razem. Teraz jestem zajęta przez miłość mojego życia.- Spojrzałam z czułością na mój ukochany sernik. Michael zachichotał.
- My musimy się zbierać, ale mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy 'mi amado'*. -Po tych słowach chłopacy odeszli.
- Co on powiedział?
- A kto by to tam wiedział? Czemu mi nie powiedziałaś, że podoba Ci się Phil. -Udawałam złą.
- Nie, to nie tak. No ja... nie wiem. Tak jakoś samo wyszło i ... - dziewczyna zaczęła się tłumaczyć, a przy okazji jąkać się i przybrać na twarzy barwę dorodnego pomidora. Ale gdy zobaczyła moją minę przestała.
- Jak mogłaś?- Powiedziała.
- Nie wiem o co ci chodzi. - powiedziałam z łobuzerskim uśmiechem.
- Tak wogóle czemu to tak komplikujesz? Nie możesz mu po prostu powiedzieć? Przecież widać jak na Ciebie patrzy.
- Nie patrzy, a poza tym to on powinien jak już to zacząć. A z resztą po co ty utrudniasz to wszystko z Rushem? Przecież widzę jak na niego patrzysz.
- Ja z Rushem?!?- Cholera przecież tak uważałam, żeby nikt nie widział moich ukradowych spojrzeń i...
- Spokojnie po prostu dobrze Cię znam i widzę jak reagujesz, gdy jesteście np. w tym samym pokoju.
- No dobra podoba mi się, ale ja mu nie.
- No nie wiem czy ty mu nie...
- Dobra koniec tego tematu.
Obie dokończyłyśmy nasze zamówienia i poprosiłyśmy o rachunek, ale nasz kelner machnął tylko ręką i powiedział, że na koszt firmy. Wyszłyśmy z budynku i udałyśmy się do mojego domu w doskonałych humorach. Weszłyśmy do salonu, przy okazji zgarniając z kuchni żelki, nutellę, lody i wszystko co można by było schrupać podczas oglądania filmów. Wzięłam jeszcze laptopa ze swojego pokoju, kilka poduszek i 2 koce, wszystko to zaniosłam na dół. Wybór padł na jakieś romansidła. Oczywiście moja przyjaciółka wybierała. Przy trzecim filmie zasnęłam. Moja przyjaciółka też. Obudziłam się około drugiej. Odłożyłam laptopa na stół i znowu odpłynęłam.

* wg tłumacza Google 'moja ukochana' po hiszpańsku xD
*****
Krótki rozdział - 650 słów. Dziękuję za wszystkie komentarze i gwiazdki. Myślę, że gdyby nie to zatrzymałabym się na 4. rozdziale 😘.
6☆ - piszę next

Biała WilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz