Rozdział 24.

13.5K 968 16
                                    

Alex
Idąc po schodach, nawiedzały mnie wątpliwości, ale odrzucałam je. Byłam zdeterminowana. Weszłam do salonu. Rush, gdy tylko zauważył, że zeszłam, wyłączył film, prawdopodobnie zdążył poinformować chłopaków, że opowiem im moje życie sprzed przyjazdu. Żaden nie spodziewał się jaką skrywam przeszłość i nie wiedział co zamierzam im powiedzieć. Ash wydawał się być znudzony i niezainteresowany, myślał pewnie, że wiodłam życie typowej nastolatki, której największym problemem jest w co ubrać się do szkoły. To się chłopak zdziwi. Pozostali po prostu chcieli dowiedzieć się czegoś o mnie. Nic o mnie nie wiedzieli. Ewentualnie Rush może spodziewać się czegoś smutnego, ale w innej skali. On widział moją bliznę, reakcje w różnych sytuacjach, ale nie da się zauważyć po mnie tego co przeżyłam. Stałam chwilę w ciszy, alfa rzucał mi wspierający uśmiech. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam.
- Gdy miałam 7 lat moi rodzice zmarli w wypadku samochodowym... - Ash już nie leżał obojętnie na kanapie, zaczął słuchać. Sam, Michael i Phil chcieli już coś powiedzieć, ale im nie dałam. - Cicho, jeszcze nie skończyłam jak będziecie mi przerywać to nic nie opowiem. - Ostrzegłam ich. Uciszyło ich to skutecznie. - No dobra. Jako sierota trafiłam do domu dziecka. Po 1,5 roku do sierocińca przyszła para, byłam rozkoszną, słodką białowłosą dziewczynką z wielkimi niebieskimi oczami, nic dziwnego, że mnie przygarnęli. Przez 2 lata wiodłam szczęśliwe życie. Po tym czasie zmarła moja zastępcza mama, chorowała na białaczkę. Po jej śmierci mój ojciec zaczął się upijać i ustalać stalowe zasady. Nie byłam już w kochającym domu. Raz zaprosiłam do siebie przyjaciółkę. Mój tata wrócił, akurat gdy ona wychodziła. Widziałam, że był pijany. Wtedy pierwszy raz podniósł na mnie rękę. Miałam 10 lat, nikomu o tym nie mówiłam. Zostawiłam wszystkich moich przyjaciół i znajomych, aby byli bezpieczni, z dala od mojego nieobliczalnego ojca. Zaczęłam nosić duże swetry, długie spodnie, aby zakryć ślady po przemocy domowej. Wszyscy ze szkoły zaczęli się ze mnie śmiać, z nikim się nie trzymałam, byłoby to zbyt ryzykowne, nikomu nie życzyłam takich sytuacji. Znosiłam przytyki pozostałych uczniów, izolowałam się od nich. Gdy poszłam do gimnazjum było jeszcze gorzej i to nie tylko z powodu rówieśników. Pewnego dnia wróciłam do domu, mój tata ledwo trzymał się na nogach. Chwycił mnie mocno za nadgarstek i ciągnął, pomimo że był pijany, nie dałam rady się mu wyrwać. Zaciągnął mnie do swojej sypialni, sparaliżował mnie strach, nie dałam rady się ruszać. Rzucił mnie na łóżko i mnie zgwałcił. To nie był jednorazowy przypadek... Płakałam po nocach, miałam zaburzenia snu, mało jadłam, ale jakoś sobie poradziłam. Jakiś czas temu wracałam do domu ze szkoły, wróciłam maksymalnie pół godziny później niż zazwyczaj. On zaczął się na mnie wyżywać i wyzywać mnie od najgorszych. Gdy wróciłam do swojego pokoju chwyciłam album, jedyną pamiątkę po prawdziwych rodzicach. Wypadł z niego list, którego wcześniej nie zauważyłam. Jego treść zmusiła mnie do podjęcia decyzji o wyjeździe. Ojciec poszedł do monopolowego, a ja korzystając z sytuacji spakowałam wszystkie niezbędne rzeczy do małego plecaka. Wyciągnęłam wszystkie pieniądze na czarną godzinę i kupiłam jednokierunkowy bilet... No, resztę już znacie... - Po raz pierwszy na nich spojrzałam odkąd zaczęłam swój monolog. Patrzyli na mnie zszokowani. Byłam z siebie dumna, nie uroniłam ani jednej łzy. Gdy minął szok, zaczęli coś tam plątać. Zdołałam zrozumieć tylko "przykro mi", a przynajmniej wydawało mi się, że to usłyszałam. Z fotela wstał Sam, który do tej pory siedział w ciszy. Podszedł do mnie i bez słowa się przytulił, dołączył się do nas Rush, potem Michael, Phil i pozostali. To było lepsze niż słowa, właśnie tego potrzebowałam. Cieszę się, że spotkałam tych ludzi. Oni nie oceniają, oni po prostu są ze mną bez względu na wszystko, a to się najbardziej liczy.

Rush
Słuchałem opowieści Alex. Mówiła spokojnie, nie płakała, ale jej oczy były smutne i widać było, że wszystko to nie było bzdurą wyssaną z palca, to była przerażająca prawda. Ta drobna dziewczyna przeżyła więcej niż większość populacji ludzkości, a pomimo to znalazła w sobie siłę. Jest najsilniejszą osobą jaką znam. Większość nastolatków po takich wydarzeniach skończyłaby ze sobą, okaleczałaby się lub jeszcze nie wiadomo co. Ale ona nic takiego nie zrobiła.
Gdy słuchałem jej opowieści zastanawiałem się czy na tym świecie jest sprawiedliwość. Niektórzy żyją całe życie jak w bajce, a inni codziennie stawiają czoło swoim koszmarom. Czemu niektórzy mają łatwiej od innych?
Patrzyłem na nią. Widziałem przed sobą osobę, która nie ignoruje kłód, które życie podrzuca pod jej nogi, ona je pokonuje, a z każdą pokonaną przeszkodą wychodzi silniejsza. Jeśli po drodze upadnie, otrzepie się z kurzu i pójdzie dalej. Nie odpuści, dąży do celu i nic jej nie powstrzyma. Była wyjątkowa, a ja chyba już nie jestem tylko w niej zauroczony, chyba to coś więcej...
Kiedy wróciliśmy do swoich pokoi i już leżeliśmy w łóżku powiedziałem jej co o niej myślę, pominąłem tylko fakt dotyczący moich uczuć. Ona może ich nie odwzajemniać w takim stopniu, a ja nie chcę wywierać na nią nacisk i nie chcę, żeby coś się między nami popsuło. Alex nic nie odpowiadała przez jakiś moment, ale po chwili usłyszałem ciche dziękuję, dziewczyna odwróciła się do mnie przodem i pocałowała. I to jak. Przekazała mi wszystkie emocje, których nie dała rady ubrać w słowa. Kiedy przestaliśmy wtuliła się we mnie, a ja zasnąłem prawdopodobnie jako najszczęśliwszy człowiek na ziemi.

Alex
Gdy Rush powiedział co o mnie sądzi, nie dałam rady się ruszyć. To były najmilsze słowa jakie kiedykolwiek usłyszałam. W mojej głowie panował haos. Mieszanina wszystkich pozytywnych emocji. Powiedziałam cicho dziękuję, bo ze wzruszenia ścisnęło mi gardło. Potem pocałowałam chłopaka i wtuliłam się w jego tors. Czułam się bezpieczna i kochana, a do tego jakbym znalazła w końcu swoje miejsce na świecie. Moje uczucie nie było już zauroczeniem, to było coś mocniejszego i trwalszego... W ramionach alfy zasnęłam.

****
Dziękuję za wszystkie głosy i komentarze. Na razie już nie będę Was szantażować. Na razie! Mam nadzieję, że nie zwaliłam za mocno tego rozdziału.
~ nega_tywna
( Rulex 💓💓💓)

Biała WilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz