Rozdział 18.

14.4K 972 32
                                    

Alex

Biegałam po domu w poszukiwaniu moich rzeczy. Gdzie ja podziałam te moje okulary przeciwsłoneczne? Przecież jeszcze wczoraj leżały na stoliku w przedpokoju.

- Sam!!!

- Co chcesz? Ja też muszę się spakować!

- Widziałeś moje okulary?

- Serio? A co ja jestem? Ale sprawdzałaś w salonie albo na tarasie? - Poszłam do salonu, na stole leżały moje zguby, jak ja mogłam wcześniej ich nie zauważyć???

- Dzięki!!! - Krzyknęłam do chłopaka, ale ten już wrócił do swojego pokoju, aby kontynuować to co mu przerwałam. Ja też poszłam do swojego pokoju. Wyciągnęłam walizkę włożyłam do niej bluzki, bieliznę, 4 pary krótkich spodenek, dłuższe spodnie, w razie brzydkiej pogody, chociaż nic na to nie wskazywało, bluzę, czapkę, kremy, płyny do kąpieli, szczotkę, szczoteczkę, dwuczęściowy strój kąpielowy i inne takie. Potem jeszcze spakowałam bagaż podręczny. Następnie zeszłam do kuchni. Miałam przygotować prowiant na drogę. Wzięłam się za robienie kanapek. Po paru minutach dołączyli do mnie Jack i Ash, bo już byli gotowi i zgodzili się pomóc mi. Do dwóch toreb na jedzenie na drogę włożyliśmy kilka butelek wody, duuużo kanapek, jakieś batoniki, termosy z kawą. Wszystko co przygotowaliśmy zanieśliśmy do samochodów, do których Rush, Sam, Michael i Phil pakowali bagaże wszystkich. Nie wiem jak to wszystko się mieściło. Spojrzałam na zegarek- 22.18. Nie miałam co robić, więc poszłam do pokoju i zaczęłam czytać książkę. Gdy tylko skończyłam czytać, usłyszałam wołanie chłopaków. Wsiedliśmy do samochodów. Siedziałam z tyłu obok Michaela. Pamiętam tylko, że zajechaliśmy po Nic, dziewczyna czekała przed domem ze swoim bagażem. Wsiadła do drugiego auta. Usiadła obok Phila. Potem ruszyliśmy. Położyłam głowę na nogach Michaela i zasnęłam.

Gdy się obudziłam była 12 i zostały nam tylko 2 godziny jazdy. Ucieszyło mnie to. Większość trasy przespałam. Gadałam z Rushem i Samem, bo Michael spał. Przy okazji zjadłam też cały prowiant, niee wcale nie jem dużo... Gdy byliśmy pod domkiem, który wynajmowaliśmy obudziłam Michaela. Nasze miejsce zakwaterowania znajdowało się nad samą plażą. W środku były 3 sypialnie małżeńskie (dwuosobowe) i jedna trzyosobowa. Ja miałam pokój z Nic, Rush z Philem, Sam z Michaelem, a Ash z Patrickiem i Jackiem. Wzięłam z moją przyjaciółką nasze bagaże i udałyśmy się do sypialni. Otworzyłam drzwi i się zachwyciłam (patrz zdjęcie w mediach). Wszystko było utrzymane w ciepłych barwach - beżach, z okna widziałyśmy plażę, a pod ścianą stało małżeńskie łóżko. Po rozpakowaniu wszyscy poszliśmy na spacer brzegiem morza. W pewnej chwili Nic i Phil oddzielili się od reszty. Wrócili do nas po około godzinie, trzymali się za ręce i się uśmiechali. Zaczęłam piszczeć, gdy tylko ich zauważyłam, przez co pozostali się na mnie dziwnie spojrzeli, ale gdy tylko zrozumieli o co mi chodziło, zerwali się na równe nogi i zaczęli poklepywać przyjaciela po ramieniu, gratulować mu i mówić, że to już najwyższa pora. Zgadzałam się z nimi w tej kwestii. Ile można czekać? Słodko razem wyglądali, idealnie do siebie pasowali.

Nie wiedziałam kiedy ten czas minął, nawet się nie obejrzałam, a już była 23.00. Wróciliśmy do domku i wszyscy poszli spać wymęczeni podróżą.

******
No i jest next :* Trochę krótki... Nic i Phil razem ♡♡♡. Dziękuję za wszystkie gwiazdki i motywujące komentarze !!!
10☆ i 10 komentarzy - next 😘😘😘

Biała WilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz