Rozdział 5

4K 120 8
                                    

Przez całą noc nie mogłam zmróżyć oka. Myślałam tylko o tym co powiedział mi Dylan, jakoś nie mogłam uwierzyć w to, że chce mi pomóc. Ten chłopak to wcielone zło, jest miły tylko dla następnych dziewczyn, które są jego przygodą na jedną noc.

Postanowiłam, że pójdę dzisiaj na tą imprezę i będe dobrze się bawić.Dylan i Lucy pewnie to wszystko wymyślili, aby tylko zaszkodzić Joe, może nawet myśleli, że przez te ostrzeżenia zerwę z chłopakiem.Jednak na ich nieszczęście nie jestem taka głupia, aby wierzyć w każdą bzdurę, którą ktoś mi opowie.

Założyłam na siebie niebieską sukienkę, którą kupiłam z Agnes i do tego czarną ramoneskę bo wieczorami bywało już dosyć chłodno. Nigdy nie uważałam się za osobę ładną, która nie musi przejmować się co na siebie włoży bo i tak we wszystkim wygląda dobrze, ale w tej sukience czułam się pięknie i wyjątkowo.

Oczywiście jak to zwykle bywa moja przyjaciółka się spóźniła, kiedy dotarłyśmy do domu Joe było tam pełno ludzi z czerwonymi kubkami w rękach.

-Ale czad - krzyknęła moja przyjaciółka kiedy wyszłyśmy za dom, gdzie znajdował się basen a w nim tłum dobrze bawiących się ludzi.

-Podoba wam się? - usłyszałam za sobą znajomy głos.

-Hej Joe, świetna impreza - odpowiedziała Agnes - Idę się czegoś napiś, później się jakoś znajdziemy.

-Ok - dobrze wiedziałam, że chce mnie zostawić samą z Joe.

-Pięknie wyglądasz - chłopak podszedł do mnie i położył swoje dłonie na moich biodrach.

-Dziękuje - byłam pewna, że moja twarz jest już cała czerwona jak to zwykle bywa, jednak nie miałam czasu się nad tym zastanawiać, bo Joe zaczął mnie całować, a ja zapomniałam o całym otaczającym mnie świecie.

***

Postanowiłam, że sama dowiem się o co z tym wszystkim chodzi.Czy mam się czego bać, czy może jestem tak głupia żeby wierzyć w każde usłyszane od obcych ludzi bzdury.Nikomu nie powiedziałam o swoim planie nawet Agnes, ponieważ dziewczyna uważa, że Joe to dobry chłopak i na pewno mnie nie skrzywdzi, ale ja chce się upewnić czy moja przyjaciółka ma faktycznie rację.

Mój plan był bardzo prosty, zakradnę się do pokoju Joe i trochę tam poszperam, może to jest grzebanie w cudzych rzeczach i nie powinnam tego robić, ale muszę, bo później mogę tylko żałować, że tego nie zrobiłam.

Miałam tylko dwie przeszkody do pokonania, jedna to, to że nie wiem, który z wielu pokoi należy do mojego chłopaka, a druga to, to że ktoś może mnie nakryć i to była jedyna rzecz przez, którą miałam chwile zwątpienia i nie byłam już taka pewna swojego planu.

Na szczęście Joe zostawił mnie samą, kiedy jakiś chłopak, którego nigdy nie widziałam na oczy chciał z nim pogadać. To była moja jedyna szansa na zrealizowanie planu.

Poszłam do salonu, gdzie znajdowały się schody prowadzące na piętro domu. Cały czas oglądałam się za siebie, aby sprawdzić czy Joe albo Agnes nie widzą gdzie idę.Kiedy byłam już na górze zaczęłam szukać drzwi prowadzących do pokoju mojego chłopaka.Na jednych z nich zauważyłam tabliczkę z napisem "wstęp wzbroniony" i już wiedziałam, że to tam jest pokój Joe.

Najdziwniejsze było to, że na dole było jakieś 200 osób, a na górze ani jednej. Wszyscy pewnie wiedzieli, że nie można tu wchodzić, oprócz mnie, wkońcu byłam tu pierwszy raz i to było moim wytłumaczeniem.

Podeszłam pod drzwi i delikatnie nacisnęłam klamkę, na szczęście nie były zamknięte na klucz i wejście do pokoju nie było dla mnie żadnym problemem.

Kiedy weszłam do środka i zapaliłam światło nie mogłam uwierzyć jaki bałagan tam panuje.Wszędzie walały się brudne ubrania i pudełka po zjedzonej pizzie, jedynym wyjątkiem było łóżko, które było ładnie zaścielone.

Postanowiłam, że zacznę od zajrzenia pod łóżko, wkońcu jeśli Joe chciałby na prawdę coś ukryć nie położył by tego na wierzchu. Jednak nic tam nie było, oprócz śmierdzących butów i butelce po coli.

Podeszłam do komody i otworzyłam pierwszą z szuflad, ale nic tam nie było, następna też była pusta, pewnie dlatego, że wszystkie rzeczy walały się po podłodze.
Została mi już ostatnia z szuflad, kiedy ją otworzyłam było w niej pełno kartek, ładowarka,słuchawki do telefonu i notes. Wzięłam notes do ręki i otworzyłam go na pierwszej stronie.

Myślalam, że zemdleje z nerwów kiedy już dobrze przejżałam notatnik Joe i zrozumiałam co tam zapisywał. Na kartkach wypisane były imiona dziewczyn, przy każdym z nich był znaczek ✔ i gwiazdki. Kiedy otworzylam ostatnią ze stron, zobaczyłam swoje imię, przy którym nie było jeszcze ani znaczka ani gwiazdek.

Joe zapisywał w tym notesie imiona dziewczyn, które już zaciągnął do łóżka i je oceniał. Jedna gwiazdka była najniższą oceną, a pięć gwiazdek najwyższą. Przy moim imieniu nie zapisał jeszcze nic, bo się z nim nie przespałam, pewnie jakbym to zrobiła od razu by mnie rzucił i znalazł nową ofiarę. Dla niego dziewczyny były jak zabawki, trochę się nimi pobawił i zostawiał.

Nie wiedziałam czy to właśnie przed tym ostrzegała mnie Lucy, czy może jest jeszcze coś gorszego. Kiedy z nią rozmawiałam było widać, że się czegoś boi, albo kogoś.

Nagle usłyszała, że ktoś idzie korytarzem, nikt nie wchodził na górę, więc to pewnie Joe. Szybko wrzuciłam notes na miejsce i zamknęłam szufladę.Kiedy tylko to zrobiłam drzwi otworzyły się i stanął w nich mój BYŁY chłopak.

-Elena co ty tu do cholery robisz?






ON jest moją NADZIEJĄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz