Rozdział 12

3.7K 173 9
                                    

Dlaczego nie mogę poruszać ręką? - to pytanie pojawiło mi się w głowie, kiedy rano obudziłam się i nie mogłam dosłownie ruszyć połową ciała.

Czułam, że coś mnie przygniata do łóżka, tak jakby coś na mnie leżało. Próbowałam poruszyć ręką, ale nic z tego, jedynie moje nogi były na wolności. Uchyliłam lekko powieki i pierwszą rzeczą jaką zobaczyłam, były brązowe włosy, które łaskotały mnie w twarz, od razu zaczęłam sobie przypominać wczorajszy wieczór.

On i kolacja z moimi rodzicam, później szalejąca burza, tata kazał spać mu na podłodze, a ja go zawołałam do siebie.

Dylan śpi ze mną w jednym łóżku !!!

Chłopak wtulił twarz w moją szyje, a rękę miał przerzuconą przez moją talię. Przygniótł mnie swoim umięśnionym ciałem i dlatego nie mogłam nawet drgnąć.

Nie wiedziałam co mam zrobić, z jednej strony nie chciałam go budzić, a z drugiej musiałam, bo jego ciężka ręka uniemożliwiała mi oddychanie.

Oczywiście głupia Elena, zamiast szturchnąć chłopaka i grzecznie poprosić go o zabranie ręki, zanurzyła dłoń w jego gęstych włosach.

Włosy Dylana były takie miękkie w dotyku i dodatkowo pachniały, moim szamponem o zapachu jabłka.

Zaczęłam delikatnie masować jego głowę, poprostu nie mogłam się oprzeć temu wspaniałemu uczuciu. Robiłam to bardzo delikatnie, żeby go tylko nie obudzić.

- Tak budzić mnie możesz codziennie - szepnął chłopak i uśmiech wkradł się na jego usta.

Cholera.

Natychmiast zabrałam ręke z jego głowy, byłam pewna, że moja twarz przypomina kolorem dojrzałego pomidora.

Dylan dopiero teraz, otworzył swoje oczy i skierował je w moją stronę. Uśmiech nie schodził mu z twarzy i chyba był zadowolony z tego, że udało mu się mnie zawstydzić.

- Kochanie czy powiedziałem, że masz zabrać ręke? - złapał za moją dłoń i zanużył ją w swoich orzechowych włosach - Chce codziennie takiej pobudki - wymruczał w moją szyje.

Czułam na skórze jego ciepły oddech, który sprawiał ciarki na moim ciele.

Tak, ja też chciałam codziennie budzić się i patrzeć na jego piękny uśmiech i słuchać głosu, który sprawia, że moje ciało zaczyna wariować.

Jednak nie zawsze możemy mieć to, czego pragniemy. Jeszcze miesiąc temu, byłam z Joe, który na początku wydawał się księciem na białym koniu, a teraz w moich oczach bardziej przypomina obślizgłą ropuche.

Przez to co mnie spotkało, nie wiem czy będe w stanie zaufać Dylanowi. A co jeśli też mnie skrzywdzi? A co jeśli przez jedną moją pomyłkę nigdy nikomu nie zaufam i zostanę sama?

Może jednak powinnam spróbować zapomnieć i zacząć wszystko od nowa, póki mam jeszcze na to jakąś szanse.

- Dylan musimy wstać - odezwałam się i zabrałam swoją dłoń z głowy chłopaka.

Dylan niechętnie zabrał swoją ręke z mojego brzucha, dzięki czemu mogłam w końcu bez problemu się ruszyć. Zabrałam czyste ubrania z szafy i poszłam do łazienki. Na szczęście na spaniu w jednym łóżku nie przyłapał nas tata, jakby jednak tak się stało, Dylan już nigdy nie przekroczyłby progu mojego domu.

***

Po zjedzonym śniadaniu, chłopak pożegnał się z moimi rodzicami, bo musiał wracać już do domu. Wczoraj nawet nie zadzwonił do swoich rodziców, żeby uprzedzić ich, że będzie spać u mnie, pewnie jak zawsze nie było ich nawet w mieście. Wydaje mi się, że bardziej kochają swoją prace niż jedynego syna.

ON jest moją NADZIEJĄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz