Rozdział 9

4.1K 131 13
                                    

- To twój dom? - zapytałam, kiedy moim oczom ukazał się wielki dom, który śmiało można było nazwać pałacem.

- Niestety - odpowiedział i wyłączył silnik swojego samochodu - kiedy twoi rodzice pracują całymi dniami i widzisz ich tylko od święta, mieszkanie w tak dużym domu nie jest wcale takie fajne jak Ci się wydaje.

Kiedy weszliśmy do środka nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Nigdy nie widziałam tak pięknego domu, wystrój był nowoczesny, ale miał parę detali, które dodawały mu ciepła. Na początku weszliśmy do wielkiego korytarza, który był cały biały z czarnymi dodatkami, takimi jak szafka na ubrania i mała kanapa ze skórzanym obiciem.

- Idź na górę do mojego pokoju, załatwię nam coś do jedzenia i zaraz do Ciebie przyjdę - z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos chłopaka, który właśnie poszedł w nieznanym mi kierunku.

- Szkoda, że nie wiem gdzie jest twój pokój - powiedziałam sama do siebie i weszłam na górę, gdzie było jakieś 10 par drzwi. Wszystkie były w kolorze czarnym, tylko jedne wyróżniały się od innych. Ostatnie drzwi miały na sobie powieszoną tabliczkę z napisem " Izba wytrzeźwień" byłam pewna, że to pokój Dylana.

 Ostatnie drzwi miały na sobie powieszoną tabliczkę z napisem " Izba wytrzeźwień" byłam pewna, że to pokój Dylana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy weszłam do środka mój wzrok przyciągneły wielkie półki sięgające po sam sufit, a na półkach - książki. Kochałam czytać, a taka biblioteczka to prawdziwy raj dla książkocholika. Spodziewałam się wszystkiego po tym chłopaku, ale nie tego, że lubi książki. Raczej zaliczałam go do grupy " jedna lektura przeczytana przez całe życie", najwyraźniej strasznie się pomyliłam.
Po lewej stronie pokoju, stało dwuosobowe łóżko z czarną pościelą i mała szafka nocna. W pomieszczeniu nie było więcej mebli, sam pokój wyglądał jakby nikt w nim nie mieszkał. Myślalam, że Dylan będzie miał wielki bałagan, wszędzie walające się brudne ubrania i pudełka po pizzie, ale znowu źle go oceniłam. Z każdą minutą ten chłopak mnie zaskakuje, ale jest to pozytywne zaskoczenie.
Podeszłam do biblioteczki i zaczęłam odczytywać tytuły kolejnych książek
" Uwikłanie" "Wyspa powrotów" i " Uznani za zmarłych".

- Same kryminały, nie znajdziesz tu romansu - nagle usłyszałam głos za sobą i szybko się odwróciłam, w progu stał Dylan z tacą pełną jedzenia.

- Przestraszyłeś mnie - odeszlam od książek i usiadłam na wilekim łóżku - I już Ci powiedziałam, że nie jestem jak inne dziewczyny, wcale nie lubię romansów.

- Tak, to jaki tytuł ma twoja ulubiona książka? - zapytał z uśmiechem i usiadł obok mnie, wcześniej zostawiająć tacę na stoliku przy łóżku.

- Black ice - odpowiedziałam pewna siebie. Jeśli czyta same kryminały to tej książki raczej nie przeczytał.

- I książka skończyła się na miłości głównych bohaterów - powiedział z uśmiechem, który miałam ochotę zdjąć z jego przystojnej twarzy. Zaraz zaraz Elena, opanuj się. Dylan wcale nie jest przystojny i jego dołeczki w policzkach wcale nie sprawiają, że twoje nogi odmawiają Ci posłuszeństwa.

- Czytałeś? - byłam zakoczona, wymieniłam książke autorki, której książki wolą raczej dziewczyny i byłam niemal pewna, że nie będzie wiedział o jaką lekture mi chodzi - Może Szeptem też przeczytałeś?

- Niestety tego nie miałem okazji przeczytać - Dylan cały czas się do mnie uśmiechał, a na jego policzkach było cały czas widać cholerne dołeczki, które były takie cudowne, że nie mogłam przestać na nie patrzeć.

- Elena zamknij buzie - położył dłoń na mojej brodzie - chyba nie chcesz żeby wpadła Ci mucha.

Byłam pewna,że właśnie moja twarz przybrała kolor buraka, a Dylana najwyraźniej śmieszyła cała sytuacja, bo wybuchnął głośnym śmiechem.

- Ha, ha, ha bardzo śmieszne - odpowiedziałam i wstałam z łóżka, na którym do tej pory siedziałam.

- Nie obrażaj się kwiatuszku - chłopak podszedł do mnie, złapał za ręke i zaczął ciągnąć w stronę łóżka - Obejrzymy jakiś horror i spędzimy ten czas jak prawdziwa para zakochanych.

- Wiesz, że teraz nie musisz udawać mojego chłopaka?

- Wiem, ale rola twojego chłopaka bardzo mi się spodobała - i po raz kolejny Dylan O'brien sprawił, że doznalam lekkiego szoku - To co oglądamy? - zapytał

- Drogę bez powrotu?

-Już to oglądałem. Może Kobietę w czerni?

- Ja to oglądałam - odpowiedziałam z uśmiechem, jak tak dalej pójdzie, to zostanie nam głupi serial jakim jest Świat według Kiepskich

- To może... - Dylan zaczął szukać w tablecie, najstępnego filmu, który moglibyśmy obejrzeć.

- Obecność - krzykneliśmy razem, kiedy na stronie pojawiła się okładka filmu.

- Obecność - krzykneliśmy razem, kiedy na stronie pojawiła się okładka filmu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

Siedziałam z chłopakiem na jego łóżku, przykryci kocem oglądaliśmy film przy czym zajadaliśmy się ciastkami i lodami. Prawie wcale nie odzywaliśmy się do siebie, Dylan tylko czasami mówił do mnie coś w rodzaju Spokojnie, to tylko film, bo muszę się przyznać, że piszczałam przy niektórych scenach.
Cały czas myślałam nad tym, dlaczego chłopak tak latwo przystał na mój pomysł, cieszył mnie fakt, że nie musialam chodzić za nim tygodniami i błagać go na kolanach, ale jego szybka decyzja wzbudzała we mnie wątpiwości co do tego, że on naprawdę tylko chce mi pomóc.

- Dlaczego tak szybko zgodzileś się mi pomóc ? - odezwałam się nagle i spojrzałam na siedzącego obok mnie chłopaka.

- Przecież Ci mówiłem, że...

- Nie wierzę w to Dylan - nie dałam mu dokończyć - nie wierzę, że to wszystko tylko dlatego, że chcesz, aby inne dziewczyny się od Ciebie odczepiły.

- No dobra, powiem Ci prawdę - Dylan wyłączył film, którego i tak już nikt nie oglądał i spojrzał na mnie - Nie chodzi o to, że chciałem, żeby inne dziewczyny dały mi spokój. Chciałem...żeby pewna dziewczyna, w końcu mnie zauważyła.

- Mogę powiedzieć o tobie wszystko, ale na pewno nie to, że jakaś dziewczyna nie zwraca na Ciebie uwagi - odpowiedzialem - Znam tą dziewczynę, kim ona jest?

- Tą dziewczyną jesteś ty Elena - myślałam, że sobie żartuje, ale kiedy spojrzałam w jego oczy nie było tam rozbawienia, tylko powaga. On mówił prawdę.

Nagle Dylan się do mnie przysunął i dzieliła nas niebezpiecznie mała przerwa.

- Mieliśmy tylko udawać - powiedziałam szeptem.

- Nie wiem czy ja potrafię tylko udawać - Dylan nachlił się do mnie i złączył nasze usta, na początku chciałam go od siebie odsunąć, ale sama zrozumiałam, że to nie był przypadek, że to właśnie jego poprosiłam o pomoc. Ten chłopak nie był przypadkową osobą, on mi się podobał, tylko nie chciałam dopuścić do siebie tej myśli, przez to jak skończył się mój związek z Joe. Bałam się, że Dylan też mnie zrani.



Dylan skomplikował całą sytuację. ;)

Niestety nie wiem kiedy dodam następny rozdział ;( Mam nadzieję, że jesteście cierpliwi i zapraszam na moje drugie opowiadanie "Miłość z naprzeciwka"

ON jest moją NADZIEJĄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz