Udawanie przed całą szkołą, że kocha się daną osobę jest potwornie trudne, a Dylan jeszcze bardziej skomplikował moją sytację. Myślałam, że po pewnym czasie "zerwiemy", a Joe da mi spokój. Jednak wszystko się zmieniło, od kiedy Dylan wyznał, że zaczyna naprawdę coś do mnie czuć. Uważam, że działa on na zasadzie wykorzystać - zostawić i nie mam zamiaru bardziej angażować się w tą znajomość, niż do tej pory. To prawda, że sama go teraz wykorzystuje, ale on dobrze o tym wie i co najważniejsze, sam zgodził się na ten układ.
Na moje szczęście był weekend i miałam dwa dni wolnego od szkoły, nudnych lekcji, a co najważniejsze - od ciekawskich spojrzeń. Każda osoba w szkole czekała na nową, gorącą plotke, a ostatnio było ich dość dużo z moją osobą w roli głównej. Na początku mój związek z Joe, później moje zerwanie z Joe, a teraz mój nowy związek z Dylanem. Pewnie niektórzy myślą o mnie jak o puszczalskiej dziewczynie, która przebiera w chłopakach i kiedy tylko któryś jej się znudzi po prostu ma nowego. Szkoda, że nie mogą poznać prawdy... Nawet jakbym powiedziała prawdę,nikt by mi nie uwierzył.
- Elena, zejdź na chwilę na dół - usłyszałam głos mamy i z trudem zwlekłam się z łóżka. Było już popołudnie, ale dzisiejszy sobotni dzień postanowiłam spędzić w łóżku, po długim tygodniu nie miałam już na nic siły.
Podeszłam do lustra, aby sprawdzić czy nie wyglądam tak okropnie jak się czuje. Niestety było jeszcze gorzej niż myślałam, sińce pod oczami, blada cera i włosy sterczące w każdym możliwym kierunku. Jednak mogłam sobie oszczędzić tego widoku...
Kiedy zeszłam na dół, moja mama jak zawsze była w kuchni i robiła coś do jedzenia. Dzisiaj do domu miał przyjechać tata, który przyjeżdża tylko na weekendy, niestety taką ma prace, a mama jak zawsze chce go przywitać stołem pełnym pysznego jedzenia.
- Wołałaś mnie? - zapytałam i usiadłam przy stole w kuchni.
- Tak - odpowiedziała - kurier przyniósł dla Ciebie paczkę, jest w salonie.
- Na pewno dla mnie? Nic nie zamawiałam.
- Dla Eleny Martin, a tylko jedna mieszka w tym domu - odpowiedziała z uśmiechem.
Nigdy nie dostałam paczki, no chyba, że z zamówionymi ubraniami, ale tym razem na 100% niczego nie zamawiałam.
Wstałam od stołu i poszłam do salonu. Na szafce stało średniej wielkości, czerwone pudełko z przywiązaną kokardką. Kiedy podeszłam bliżej zobaczyłam mały liścik dołączony do paczki.
Miłej zabawy. Joe
Taki napis widniał na karteczce. Wzięłam pudełko i postanowiłam otworzyć je w pokoju. Nie wiadomo co ten idiota mógł mi przysłać, a nie chciałam żeby mama to zobaczyła i co najgorsze, dowiedziała się o tym co aktualnie dzieje się w moim życiu.
- Zapomniałam, że zamówiłam sobie buty. - krzyknełam do mamy, żeby chociaż nie zaczęła wypytywać mnie o zawartość przesyłki i weszłam do swojego pokoju. Położyłam paczkę na łóżku i odwiązałam kokardkę. W środku była lalka, a dokładniej lalka barbie, która miała wydrapane oczy i podartą sukienke. Najgorsze było to, że lalka wyglądała dokładnie jak ja, miała brązowe włosy i taką samą niebieską sukienkę, którą miałam na sobie na imprezie u Joe, kiedy z nim zerwałam. Sukienka lalki różniła się tylko jedną rzeczą, była cała podarta. Joe w ten sposób chciał mnie zastraszyć, sprawić, że zacznę bać się własnego cienia. I mało mu brakowało do osiągnięcia tego celu. Jeśli lalka miała przedstawiać mnie, to może znaczyć, że chłopak mnie ostrzega i chce uświadomić co jest w stanie mi zrobić. Joe boi się, że zdradze jego sekret, ośmieszę przy całej szkole i zrażę każdą dziewczyne, której imię nie pojawiło się jeszcze w tym jego cholernym notesie.
CZYTASZ
ON jest moją NADZIEJĄ
Teen FictionProszenie o pomoc największego bad boya ? Myślałam, że ta historia może mieć tylko złe zakończenie, jednak tym razem było inaczej. Dylan mnie uratował i zmienił moje życie. Dzięki niemu zrozumiałam co znaczy prawdziwy strach i dowiedziałam się jak...