Rozdział 7

4.1K 127 5
                                    

Impreza była parę dni temu, od tego czasu nie widziałam się z Joe. Nie było go w szkole, nie napisał, ani nie zadzwonił. Bałam się, że faktycznie może chcieć się na mnie zemścić. Wiem, że ten chłopak jest zdolny do wszystkiego i nic nie jest w stanie powstrzymać go przed zdobyciem swojego celu. Jednak nie widziałam go już dość długo, jakby zapadł się pod ziemię. Z jednej strony cieszy mnie to, że nie muszę na niego patrzeć, a z drugiej strasznie się boję, może on coś planuje, może chce zrobić mi krzywdę.

Kiedy weszłam do szkoły od razu wiedziałam, że coś się stało. Wszyscy na mnie patrzyli, ale nie tak jak wtedy, kiedy rozniosła się wiadomość o moim związku z Joe, patrzyli z pogardą. Przechodząc przez korytarz słyszałam szepty, pewnie mnie obgadywali, ale nie wiedziałam jeszcze co takiego zrobiłam, że mają powód do plotkowania.

Nagle zauważyłam podbiegającą do mnie Agnes, całe szczęście, że ją miałam, bez jej wsparcia nie dałabym rady przez to wszystko przejść.

- Hej, powiesz mi dlaczego mam uczucie, jakby wszyscy z tej szkoły właśnie rozmawiali na mój temat ? - zapytałam, kiedy dziewczyna złapała mnie za rękę i zaczęła gdzieś ciągnąć.

- Wszystko Ci powiem tylko nie tutaj - odpowiedziała szeptem.

Dziewczyna zaciągneła mnie do łazienki, kiedy tylko weszłyśmy sprawdziła wszystkie kabiny, aby upewnić się, że jesteśmy same i nikt nas nie usłyszy.

- Powiedz co się stało.

- Joe przyszedł do szkoły - wiedziałam, że będe musiała spojrzeć mu w oczy, ale miałam nadzieję, że nie nastąpi to tak szybko.

- I...? - było pewne, że to przez niego ludzie mnie obgadują, tylko nie wiedziałam co mógł wymyślić ten kretyn.

- I rozgaduje po szkole, że z tobą zerwał, bo przyłapał Cię na zdradzie w jego własnym domu, kiedy była impreza.

- Przecież to nie prawda - krzyknęłam do Agnes.

- My wiemy jak było naprawdę, ale wszyscy inni uwierzyli Joe, jakbym nie była twoją przyjaciółką, na pewno uwirzyłabym jemu, a nie tobie. Jest świetnym aktorem.

- Muszę z nim porozmawiać, niech to wszystko odkręci - byłam pewna, że ta rozmowa i tak nic nie da, ale musiałam coś zrobić, musiałam się bronić.

- Zanim do niego pójdziesz, musisz wiedzieć o czymś jeszcze - odparła - Joe ma już nową dziewczynę, powiedział, że bardzo go wspierała po rozstaniu z tobą.

- Kto jest tą szczęściarą ? - chciałam wiedzieć, jakie imię teraz wpisze do notesu.

- Jessica

Myślałam, że gorzej już być nie może, ale jednak się pomyliłam. Agnes nawet nie musiała mi mówić o, którą Jessicę chodzi, było jasne, że Joe zrobi wszystko żeby zniszczyć mi życie, dlatego jego następnym celem była Jessica Parker, dziewczyna, która jeszcze parę miesięcy temu nosiła miano mojej przyjaciółki.

Kiedy wyszłam z łazienki, zaczęłam szukać Joe, nie mogłam pozwolić, aby nadal mnie oczerniał. Tak naprawdę nic mu nie zrobiłam, a on próbuje zniszczyć mi życie.

Chłopak stał oparty o szafkę razem ze swoimi znajomymi, kiedy tylko Jess zauważyła, że do nich podchodzę obwiesiła się na szyi mojego byłego. Myślałam, że widok Joe z inną dziewczyną wywoła u mnie ból, ale ja czułam tylko i wyłącznie wściekłość.

- Możemy porozmawiać? - zapytałam, kiedy chłopak łaskawie na mnie spojrzał.

- Chyba nie mamy o czym...

- Ja mam inne zdanie na ten temat - odpowiedziałam ze złością w oczach.

Kiedy w końcu łaskawie zgodził się na rozmowę ze mną, odeszliśmy na koniec korytarza, żeby nikt nas nie usłyszał.

ON jest moją NADZIEJĄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz