<Alex>
Włosy zaplecione w mocny warkocz.
Dwa pistolety w kaburach, magazynki w kieszeniach.
Po nożu w każdym bucie i dwa przy pasku, obok granatów i kajdanek.
Lekka kamizelka kuloodporna nie ograniczająca ruchów.
Na pierwszy rzut oka wyglądam jak normalna osoba.
Tay jest na nagraniach.
Oscar został powiadomiony.
Znam adres.
Znam plan budynku, oraz drogi ucieczki.
Mam swoje umiejętności.
Mam swoje moce.
Nic nie może pójść źle.
Jestem gotowa.
Nick Freeman, wkrótce mi wszystko wyjaśnisz.
Teleportowałam się na dach budynku obok. Dobrze, że mało ludzi kręci się w takich okolicach. Kucnęłam na krawędzi i skupiłam się na budynku. Trzy piętra i piwnica, z tego tylko na jednym ktoś się znajduje. Pięciu mężczyzn, jednym z nich jest Nick. Jeden w pomieszczeniu wyglądającym jak biuro, jeden w kuchni i trzech w salonie. Oby to Nick nimi zarządzał.
Skoncentrowałam się na celu. Teleportuję się bezpośrednio za jego plecami, na parapecie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wszystko zajmie kilka sekund.
Przeniosłam się. Udało mi się. Wkradłam się do jego głowy i zobaczyłam wszystko.
Nie był Nickiem. To Samuel Johnson. Zna jednak osobę, której szukam. Gościu sobie wyjechał sobie do Los Angeles! W dodatku na przynajmniej pół roku! Ja tu muszę się dowiedzieć, dlaczego on mnie szukał, a on sobie wyjeżdża!
Przejrzałam dokładniej jego wspomnienia. Kurde, prawie nic nie wie, idiota jeden. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, nic tu nie ma. Jakaś klitka, która ma udawać biuro. To wszystko jest podstawione.
Kątem oka dostrzegłam jego ruch i spojrzenie na podłogę. Rzucam cień!
Natychmiast zeskoczyłam, żeby nic mi się nie stało musiałam przeturlać się po tym zaułku. Usłyszałam dźwięk otwieranego okna. Podniosłam się i zaczęłam biec do wylotu uliczki. Wystrzelił.
Skręciłam za budynek, uciekając z pola widzenia. Udało mi się przebiec kilka metrów, a następnie poczułam ból w nodze. Skręciłam ponownie, chowając się w zaułku, a następnie przeniosłam z powrotem do domu. Od razu upadłam, jako że nie potrafiłam złapać równowagi.
- Cholera.
Odwróciłam głowę do tyłu. Trafił w udo. Mocno krwawi. Udało mi się złapać ręcznik leżący na komodzie i zawiązać go na ranie, w celu zatamowania krwawienia. Z pomocą mebli udało mi się wstać i dotrzeć do łazienki. Chwyciłam apteczkę i usiadłam na brzegu wanny. Z zaciskaniem zębów i spiętymi wszystkimi mięśniami udało mi się zdjąć zarówno buty, jak i spodnie. Ta rana wygląda naprawdę źle...
Pozbyłam się kuli, która dotychczas znajdowała się w moim prawym udzie, i wrzuciłam ją do specjalnej torebki, później będę musiała jej się przyjrzeć. Obróciłam delikatnie nogę, tak, trzeba to zaszyć.
Ten cały Samuel użył specjalnych kul. Ich działanie polega na zadawaniu największej możliwej ilości szkód. Złapałam za specjalną nić i igłę, ugh, teraz to, czego nienawidzę najbardziej na świecie. Po szyciu posmarowałam to specjalną maścią i zawinęłam bandażem. Posprzątałam po sobie i wyszłam z łazienki z pociskiem w ręku.
CZYTASZ
Tropicielka (Uciekinierka 2.)
Teen FictionPrzed rozpoczęciem czytania zapraszam do zapoznania się z częścią pierwszą pt. "Uciekinierka", która jest dostępna na moim profilu Wiedziałam, że nie mogę zostać Nie tam, z nimi Nie po tym wszystkim Tak, to była ucieczka Tak, jestem ucie...