23. Kieran... Dean...

62 9 1
                                    

<Kieran>

Właściwie, to dalej nie wiem, komu to obiecałem. Chłopakom? Sobie? A może Alex? Tylko jednego byłem pewien, muszę odkryć tajemnicę, która skrywa ta dziewczyna.

Doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że niegdyś spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Nawet jeśli Alex była dziewczyną Deana, czułem że nie była dla mnie tylko kolejną dziewczyną brata. Tam było coś więcej.

Wobec tego rozpocząłem poszukiwania odpowiedzi. Te pytania nie dawały mi spokoju. Co między nami było? Dlaczego odeszła? I co najważniejsze, dlaczego żaden z nas jej nie pamięta?

Pozostali postanowili to zignorować. Oni uwierzyli w tą bajeczkę! Alex była oczywiście niesamowicie przekonująca, ale ja znam siebie. Nie zapomniałbym takiej osoby tak po prostu!

Nie mogłoby się obyć bez przejrzenia absolutnie wszystkich artykułów od Toma. Oczywiście wszystkie dyski i kopie zapasowe nie miały żadnych wzmianek o Alex. Na naszych portalach społecznościowych było o niej tylko wzmianek. Tak, że jej historyjka idealnie pasowała.

Nie potrafiłem się jednak poddać. Zacząłem szukać. Ponoć coś wrzuconego raz do internetu nigdy nie zniknie. Zwróciłem się do naszych starych znajomych. Poprosiłem też fanów o wysłanie wszystkiego, co ma związek z Alex. Każda gazeta i portal również dostał ode mnie wiadomość z prośbą o wysłanie każdej rzeczy z jej udziałem. Zgłosiłem się nawet do użytkowników, którzy zaczęli węszyć sensację w ponownym pojawieniu się dziewczyny w naszym życiu.

Pozostali zgodnie stwierdzili, że mam obsesję. Próbowali mnie odciągać od komputera i telefonu. Z tego również powodu wylądowaliśmy w LA. Trochę to im akurat nie wyszło.

Jestem jednak dumny, że mamy takich fanów, jakich mamy. Dostałem mnóstwo odpowiedzi. O ile Tom miał jedynie ważniejsze artykuły i to, co my udostępniliśmy, o tyle fani mieli zdjęcia naszych postów z Twittera, Snapy, zdjęcia zrobione gdzieś na ulicach, nagrania z koncertów, wszystko. Nie sądziłem, że otrzymam tak genialny odzew. Wiele z nich po prostu mi pisało, jak wyglądała nasza znajomość z Alex. Niektórzy mi pisali dłuższe wiadomości, niż wszystkie wypracowania które napisałem w życiu. Niemal każde z nich zawierało stwierdzenie, że pokochali Alex, super razem wyglądaliśmy i tęsknili za nią.

Znalazłem gdzieś nawet fragment, że Alex została zatrudniona, żeby przyciągnąć na nas uwagę. Niemal wszyscy byli pewni, że wypełniła swoje zadanie w dwustu procentach. Specjalnie jeszcze odnalazłem statystyki. Odkąd Alex pojawiła się w naszym życiu, wszystko zwiększało się kilkukrotnie z każdym dniem.

Wszystko przeanalizowałem i ułożyłem chronologicznie. Niesamowitego zamieszania narobiła już tuż po przyjściu do nas. Każdy był pod wrażeniem jej urody i odwagi. Nawet jej angielski był lepszy niż połowy Anglików. Kampania naszej marki miała najwyższe sondaże, kiedy Alex trafiła na bilbordy. Jej zaopiekowanie się Mią to był jakiś punkt kulminacyjny. Chyba zdobyła wtedy serce połowy świata. Znalazłem też teksty, o aresztowaniu Alex, ponoć trwało raptem kilka godzin, ale fakt, że została wyprowadzona z cmentarza był trochę dziwny. A moja i jej wyprawa do Polski była już totalną zagadką. A następnie cały zespół zniknął na jakiś czas. Nie było o tym żadnych informacji. Następnie wróciliśmy, bez Alex, całkowicie zapominając o jej istnieniu. Wciąż nam trochę zwiększała liczby, z racji tajemnicy jej zniknięcia, ale my nawet nie zdawaliśmy się nawet z tego sprawy.

Szybko znalazłem, że spędziła z nami niecałe pół roku, a główną rzeczą, której powinienem szukać jest nasze zniknięcie. Nie było nas jakieś dwie doby. To nie było normalne. Zawsze przynajmniej jeden z nas coś wrzucał do sieci co kilka godzin. Często też byliśmy widywani. Nawet jeśli wyjeżdżaliśmy gdzieś i robiliśmy sobie odwyk, to nasi fani byli przed lub po informowani. Te dwie doby natomiast zostały całkowicie wymazane. Ja zniknąłem na jeszcze więcej.

To wszystko było niewiarygodne. Nie można wykasować czyjejś obecności z pamięci kilku osób! Kilku zżytych ze sobą całkiem nieźle osób!

Dlatego poprosiłem Alex o spotkanie. Niewiele mi to dało. Brunetka mi zamawiała kolejne drinki, a ja całkowicie skupiony na niej nie zastanawiałem się nad tym co piję, a później było mi już wszystko jedno. Oficjalnie wtedy zjebałem. Dzięki temu jednak będziemy spędzać więcej czasu w towarzystwie jej i Taylora.

Oboje polubiłem. W sumie to zyskali sympatię każdego od nas. Moim zdaniem pasują do siebie. Chociaż mój mózg nie może sobie odpuścić, że ja pasuję do niej bardziej. Co chwilę nachodzą mnie myśli, jak by wyglądał nasz związek. A zdjęcia które dostałem tylko to nakręcają.

Jednej rzeczy nie mogę zaprzeczyć. Coś mnie ciągnie do tej dziewczyny niesamowicie.

Nagle drzwi do pokoju, w którym się znajdowałem, się otworzyły. Stanął w nich mój młodszy braciszek. Mimo opalenizny był blady na twarzy. Miał dzisiaj być na jakiejś randce, więc zdziwiłem się mocno widząc go tak wcześnie.

Siedziałem na łóżku z komputerem  na kolanach, a on dalej stał w progu, wpatrując się we mnie przerażony.

  - Dean. Co się stało? Czemu wróciłeś tak wcześnie?

  - Dalej przeglądasz te rzeczy związane z Blacky?

- No... A co?

- Spójrz na to - wskazał swoje lewe ramię. Znajdowała się tam okrągła blizna, na którą w sumie nigdy nie zwróciłem uwagi. Przyzwyczaiłem się do niej, jakby myśląc że Dean ma ją od dawna. Teraz jednak, kiedy zwrócił na to moją uwagę, zacząłem szukać w pamięci, kiedy ona powstała. Nie mogłem sobie tego przypomnieć. - Na co ci to wygląda?

  - Na bliznę po pocisku. *

Nawet nie wiem, skąd wiedziałem, jak taka blizna powinna wyglądać. Tym bardziej nie miałem pojęcia, skąd Dean miałby ją mieć. Może nigdy nie był aniołkiem, ale od broni palnej zawsze trzymał się z daleka.

  - A pamiętasz jak, albo kiedy oberwałem kulkę?

  - Nie, ale nie jestem twoim cieniem...

  - Nigdy nie miałem do czynienia z bronią palną. Victoria się mnie zapytała na kolacji, skąd to mam. Zgadnij, co mi wpadło do głowy.

  - Nic?

  - Nie do końca. To była ogromna czarna dziura z wielkimi literami, które układały się w Alex.

  - Alex?

   - Alex. Alexandra Blacky.

  - Jesteś pewien, że to o nią chodzi?

  - Całkowicie.

  - Myślisz, że to ona cię postrzeliła?

  - Nie wydaje mi się, ale na pewno miała coś z tym wspólnego.

  - Czego ode mnie teraz oczekujesz?

Farbowany spojrzał na mnie w dziwny sposób. Zamknął za sobą drzwi, kierując się do miejsca, gdzie siedziałem.

  - Pomożesz mi, w jaki sposób nabyłem tą bliznę, a ja ci pomogę z twoją obsesją.


* Uciekinierka rozdział 49. Dosyć tego! Dean dostaje kulkę wycelowaną w Alex, kiedy ona przychodzi ich uratować

Tęskniliście za nimi?
Wesołych świąt!

Tropicielka (Uciekinierka 2.)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz