38. Szykujcie trumny

39 7 2
                                    

<Alex>

Okej, trzeba się stąd jakoś wydostać.

Nie zamierzam tu gnić przez następne kilka lat, czy też dłużej.

A tym bardziej nie zamierzam robić tego, czego chce ten psychol.

Jeśli o nim już mowa, to jedna sprawa jest odrobinkę pocieszająca. Przez zniszczenia, które narobiłam wcześniej, nie siedzi tu ze mną. Musiał się tym zająć, cokolwiek byle żebym nie musiała oglądać jego przebrzydłej mordy.

Przynajmniej wiem, że nie zbliży się do mnie. Jest tchórzem. Nie wyciągnie mnie stąd, bo go zabiję i ucieknę, sam nie wejdzie do środka, bo skończy się to podobnie.

Wobec tego będzie mnie musiał jakoś złamać i wykończyć, a to mu się nie uda tak szybko.

W każdym razie, muszę wymyślić, jak się stąd wydostać.

Nie zabrał moich rzeczy...

Telefon!

Och, oczywiście, że nie ma tutaj zasięgu.

Granaty, jasne, mogę wysadzić to miejsce, ale chodzi o to, żeby jednak przeżyć. Moje moce tutaj nie działają...

Mogę go zabić nożem albo pistoletem, ale co mi po jego śmierci, jak się stąd nie wydostanę?

Zaczęłam dokładnie oglądać moje nowe lokum w poszukiwaniu dróg ucieczki.

Opcja pierwsza, zapadnia. Jest w suficie, jeśli udałoby mi się jakoś ją otworzyć to mogłoby to przełamać zabezpieczenia, które powstrzymują moją moc. Mogłabym też po prostu spróbować się wspiąć do góry i stąd uciec.

Opcja druga, kraty. On musiał je jakoś tu zamontować, co oznacza że jakoś da się je wymontować. Muszę tylko znaleźć mocowania do ścian, podłogi i sufitu. On mógł się pojawić po drugiej stronie krat, więc jeśli przerwę mocowania będę wolna, tylko nie wiem jak to zrobić.

Opcja trzecia, ściany. Więźniowie dają radę zrobić tunele w ścianie, a ja nie? Niestety nie wiem, czy za tymi ścianami nie znajduje się jedynie piach...

Opcja czwarta, podłoga. Tak samo jak powyższa opcja, z tym że niekoniecznie pod spodem coś jest...

Wobec tego dwie pierwsze opcje są najbardziej pewne.

Jestem ciekawa jak mocna jest ta jego mieszanka...

Przybliżyłam się do krat, muszą być tutaj jakoś zamocowane, choćby milimetr odsunięte, nie dało się ich włożyć, jeśli by nie były. Jeśli mają jakikolwiek słaby punkt, zapewne jest on od zewnątrz.

Co ja bym zrobiła na jego miejscu? Przygotowałabym chyba specjalne pręty po bokach, wstawiłabym kratę, a następnie od zewnątrz zabezpieczyłabym je jakby kolejną ścianą. W ten sposób pręty byłyby pomiędzy ścianami. To rozwiązanie zajęłoby wiele czasu, ale byłoby chyba najbardziej efektywne...

Oczywiście istnieje opcja, że użył czegoś w stylu śrub. Szybsze, ale słabsze. Mogłabym je odkręcić... Gdybym je oczywiście znalazła...

Okej, chyba mam. Wmurował tą kratę w ścianę, super, moje szanse gwałtownie spadły.

Szyb, skoro tu wpadłam, to muszę mieć również opcję się stąd tą drogę wydostać. Oczywiście przejście zamknęło się, gdy tylko znalazłam się po tej stronie. Wylądowałam na materacu, który znajdował się bezpośrednio pod. Szyb nie miał więcej niż pięć metrów. Co oznacza, że znajduję się maksymalnie jakieś osiem metrów pod ziemią, bo sufit jest tu wyjątkowo wysoko. Wystarczająco głęboko, żeby nie mieć sygnału i żeby tego pomieszczenia nie było w planach (samowolka budowlana, ot co).

Tropicielka (Uciekinierka 2.)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz