Rozdział 22 - Cholerny kocur

2K 134 7
                                    

Kiedy wyleciałam z rury, przeleciałam (bez skojarzeń) jeszcze kilka metrów, po czym wychowałam na tyłku. Bolał mnie niemiłosiernie, na pewno będę miała siniaki, no ale kogo to interesuje. Oczywiście nikogo. Bo któż by się przejmował biedną, obolałą Azrą. Nikt, kurna, nikt.

Podniósłam się, masując tylne partie ciała. Znajdowałam się w dużej sali, której ściany pokryte były mozaikami. Przyjrzałam im się. Większość przedstawiała ludzi... Zakutych w łańcuchy takie jak ma Charlotte. Wyglądali tak jakby cierpili. A nad nimi triumfowały dziwne stwory przypominające przerosłe,napakowane kościotrupy. Sadyści. Oraz jakąś grupkę osób. Kolejni sadyści. Kilku ras. Widziałam elfy, wampiry, czarowników, wilkołaków i chyba syreny.

- „Kto nie był ni razu człowiekiem, temu człowiek nic nie pomoże "*- za moimi plecami rozległ się głos.

Błyskawicznie się odwróciłam.

- Co...

Do sali wchodził właśnie wysoki mężczyzna, o różowych włosach i jaskrawo różowych oczach. Przy jego nodze szedł biały kot z jednym okiem zielonym a drugim żółtym. Mam wrażenie że już kiedyś te oczy wiedziałam...

Sebastian ukłonił się przed nieznajomym.

- Witaj Odynie.

Parsknełam śmiechem.

-Odyn... Nie wierzę... Może macie tu też Thora? Albo Lokiego?-śmiałam się, nie mogąc przestać.

Odyn patrzył na mnie z politowaniem.

-Nie, nie mamy. Ale za to jest Ares.

Znów zaczęłam się śmiać.

- A Ares wie o tobie wszystko.

- Nawet mnie nie rozśmieszaj!

-Obserwował cię.

Uspokoiłam się. W tym czasie Odyn wskazał na kota

-Oto Ares.

I nagle mnie olśniło. To jego oczy widziałam przed moją ucieczką! (Jeśli tego nie pamiętasz, to cofnij się o kilkanaście rozdziałów. Jak możesz tego nie pamiętać. Wstydź się)

- Szpieg... Cholerny kocur...

- Nadal masz ochotę się tak śmiać?

Pokręciłam głową. Oni mnie szantażują. Halo, czy to nie jest przypadkiem karane?

- Dobra, po co tu jestem?

- Odyn jest łącznikiem między naszym Panem a nami. Tim również, ale jego łączenia są słabsze -w końcu odezwał się Sebastian

- Chwila, chwila. Chcecie mi wmówić że jest ktoś ważniejszy od Alfy? I ten tutaj -wskazałam Odyna -jest silniejszy od Tima?

-Nie jest silniejszy od Tima. Nawiązuje tylko lepsze łączenia z naszym Panem. I tak, jest ktoś silniejszy od Alfy.

- I myślisz że ci uwierzę? Pff... niedoczekanie.

- Nie o to chodzi. Możesz mi nie wierzyć. I tak wkrótce uwierzysz. Ale Odyn wytłumaczy ci czym dokładnie jest nasza Watacha, opisze jej historię, i tak dalej.

- Czyli musieliście mnie tu ciągnąć...po głupie wyjaśnienia? Nie mogliście tego zrobić w tej fortecy gdzie mieszkamy?

- Nie. Musiałem przecież się pochwalić umiejętnością teleportacji. Wiesz że jako jedyny w Watasze ją posiadam?

- Taaa... Super, cieszę się twoim szczęściem i wogóle, ale chyba muszę iść z Odynem. Tak?

Różowłosy przytaknął.

- Dobrze, przygotuj się więc na kilka godzin mojego opowiadania. Polecam. Szczególnie psychicznie. Jeden z nowicjuszy kiedyś umarł z nudów.

Roześmiałam się.

- Nie żartuję -Odyn powiedział to takim tonem że momentalnie przeszły mnie ciarki.

Po czym się odwrócił.

Obrazek przedstawia Odyna

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

The Soul of the WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz