Kiedy w końcu dobiegłam do tych głupich skał, miałam całe ręce i nogi posiniaczone i poranione. Dlaczego? Bo podczas tej drogi wywaliłam sie chyba z pięćdziesiąt razy!
-Mam dość Piekła -mruknęłam.
Ale przynajmniej widziałam już ten cały Ogień Zagłady. Tylko że ten, niby Ogień, to co to było? Oczywiście jakieś jeziorko lawy. I ja mam się w tym wykąpać? Podziękuję
-Nienawidzę, po prostu nienawidzę od dzisiaj lawy.
Zdjęłam z siebie ubrania i zamoczyłam dłoń w Ogniu. Od razu wyciągnęłam ją z głośnym krzykiem.
-Ała! -włożyłam końce palców do ust. Po chwili na nie spojrzałam. Naczynia krwionośne prześwitywały przez skórę złotym światłem -tak samo jak w dniu dołączenia do Watachy.
-Czego tu szukasz, Dziecię Ciemności?- rozległ się gardłowy głos.
Zaczęłam się rozglądać ale nikogo nie zauważyłam.
-Nazywam się Azra McNight!
-Wiem to, ale ja się pytam czego tu szukasz a nie jak się nazywasz, geniuszu -odparł zniecierpliwiony głos.
-Chcę się wykąpać w tym Ogniu. Gdzie jesteś? -spytałam. Nie powiem, fakt że nie wiedziałam swojego rozmówcy trochę mnie denerwował.
-Jam jest Strażnik Ognia Zagłady. Jestem wszędzie gdzie sięga twój wzrok -rozległ się śmiech.
Skuliłam się, próbując zasłonić moje ciało na ile to możliwe. Przypominam że byłam naga.
-No to, Strażniku, czy mogę w końcu wejść do tej lawy?
-Aby tu wejść musisz coś poświęcić. Wymiana. Ogień daje ci możliwość przebywania w Mgłach Piekielnych ale ty również musisz dać coś Ogniowi.
-Dobra. Co mam poświęcić?
-Musi to być coś dla ciebie ważnego.-Cycki?
-Coś ważniejszego. Bez czego miałabyś utrudnione życie.
-Pamięć?
-Moze jednak coś bardziej fizycznego?
Zastanowiłam się.
-Któraś z kończyn?
-Bingo! Wybieraj. Którą?
-Hmmm...
-A właśnie. Za zanurzenie dłoni... Serce ci się otworzy.
-Co?
Nagle poczułam się tak jakby ktoś rozrywa moją klatkę piersiową na dwie części. Przycisnęłam ręce do ciała i się skuliłam. Krzyczałam a z oczu płynęły mi łzy. Po chwili wszystko ustało. Leżałam tak sobie na ziemi kiedy ponownie rozległ się głos.
-A więc którą z kończyn wybierasz?
-A Ogień może zdecydować?
-Tak. Ale pogodzisz się z jego wyborem?
Wstałam chwiejnie.
-Tak.
Nagle rozległo się warczenie. W następnej chwili pojawił się czarny cień, a czas jakby się zatrzymał. Wszystko zrobiło się szare.
Cień w kilku skokach znalazł się przy mnie i rozwarł szczęki. Po chwili zacisnęły się one na moim lewym udzie.
Wszystko wróciło do swoich normalnych barw, a stwór rozpłynął się w powietrzu. Wraz z moją nogą.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Badumpsss... I z takim oto akcentem kończymy rozdział.
Wiem że krótki. No bywa. Za dużo nauki co jest chore. W statucie szkolnych jest napisane że w ciągu tygodnia mogą być 3 sprawdziany. A co robią moi nauczyciele? Dowalają nam 4 sprawdziany. Gdzie tu k...a sprawiedliwość?! I oprócz tego multum kartkówek! I jak w takich warunkach pisać rozdziały?44 miejsce w kategorii wilkołaki
⊙_⊙
JAK?! Boże, dziękuję wszystkim czytelnikom! Zrobiłabym jakiś special ale nie mam za bardzo czasu (︶︹︺)
CZYTASZ
The Soul of the Wolf
WerewolfLudzie są ślepi. Nie widzą rzeczy które są tak oczywiste. Jeśli czegoś nie rozumieją, próbują to wytłumaczyć naturą i nauką. Nie widzą magii, która ich otacza. Obok nich przemykają wilkołaki, wampiry, czarodzieje, elfy a nawet syreny, jednak oni teg...