Rozdział 40 - Wprawić siostrę w zazdrość? Łatwizna

1.2K 69 17
                                    

Kiedy wyszliśmy z portalu, upadłam na ziemię. Moja demoniczna noga zamieniła się w pył i pozostał sam kikut.

-I ci teraz? Nie pomyślało się co będzie potem, nie? -spytał Akuma.

Prychnęłam.

-Uratowałam cię.

-Ale ja nas wyciągnąłem z Piekła.

-Ale ja cię uratowałam!

Demon westchnął.

-Niech ci będzie -wziął mnie na ręce.

Po chwili wzbił się w powietrze i zaczął lecieć gdzieś przed siebie.

-Fajnie jest mieć skrzydła? -spytałam.

-Tak, ale czasem jest to kłopotliwe.

Zmarszczyłam brwi.

-Jak to?

-Nie możesz ubierać normalnie bluzek. Muszę używać magii żeby je założyć.

-Ale wystarczy że wytniesz otwory na plecach

-Ale wtedy skrzydła by mi się nie zmieściły w te otwory. Żeby się zmieściły, to musiałbym rozciąć całą bluzkę.

Oparłam głowę o klatkę piersiową Akumy. Słyszałam miarowe bicie jego serca.

-Demony mają serce? -spytałam.

-Tak. Ale jeśli coś je przebije to nic nam nie jest.

-Nie wykrwawiacie się?

-Nie. Owszem, jeśli zostaniemy zranieni to krwawimy ale nie odczuwamy upływu krwi. Jesteśmy nieśmiertelni.

-Nic nie może was zabić?

-Nic. Tylko sprawić ból ale śmierć nas nie dotyka.

Resztę drogi milczałam. Ciszę przerwał co jakiś czas wiatr oraz miarowe ruchy skrzydeł Akumy.

Wkrótce naszym oczom ukazały się ruiny naszego byłego domu.

Demon zaczął pikować w dół, tuż przed ziemią zwalniając i zgrabnie lądując.

Patrzył na to pobojowisko szeroko otwierając oczy.

Delikatnie odłożył mnie na ziemię.

-Co się tu stało? Czy to Piekielnicy? Jak ja im...!- krzyczał.

Posmutniałam.

-To nie Piekielnicy. -powiedziałam cicho.

-Co?

-To był Zwiastun Śmierci. -po moich policzkach popłynęły łzy.

Opowiedziałam mu wszystko. Jak umarła Annabeth. Jak porwano Johna. I w końcu o tym że żeby go uratować musiałam uciec od Alfy.

-Za taką ucieczkę mogą cię nawet wywalić z Watachy. -powiedział Akuma szeroko otwierając oczy.

-Wiem! -znowu się rozryczałam.

-No to lepiej wracajmy.

Ponownie wziął mnie na ręce i wzbił się w powietrze.

-Wiesz gdzie musimy lecieć?

-Tak. -odpowiedział.

Lecieliśmy bardzo szybko. Pod nami migały czubki drzew. W pewnym momencie zauważyłam mój stary dom.

-Hej, wylądujemy?

-Po co?

-Złożymy wizytę mojej byłej rodzinie.

The Soul of the WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz