Rozdział 23 - Historia Watachy

2K 113 23
                                    

Rozdział dedykuję wilczyca12 bo przez nią musiałam się męczyć z rysunkiem Azry ;)

Sebastian gdzieś się ulotnił (dosłownie) a Odyn zaczął przynudzać opowieścią.

-Pewnie nikt jeszce ci nie mówił czym dokładnie zajmuje się nasza Watacha. Pilnujemy Piekła.

-Co? Piekła?

-Chwila. Do wszystkiego dojdę. Tak, Piekła. Trafiają tam te dusze, które dopuściły się strasznych czynów za życia. I to poważnych. Wtedy te dusze skazywane są na Karę Wiecznego Tępienia. Każda dusza jest najpierw jednak sądzona. Dokonuje tego nasz Pan. Potężniejszy niż Alfa -spojrzał na mnie znacząco - To Śmierć.

Otworzyłam usta. Nie powiem, nie spodziewałam się tego. W sumie to nawet nie wiedziałam że Śmierć istnieje. Mam na myśli Śmierć jako postać.

Wszystko co mówił było tak nieoczekiwane że po prostu aż nie chciało się mi wierzyć.

-Zamknij usta, bo ci jeszcze jakaś mucha wleci -Odyn uśmiechnął się. -W każdym razie, lepiej zacznę od początku. Kiedy Śmierć odbiera życie, dusza zmarłego błąka się po świecie. Jako pomocnicy znajdujemy te dusze i odsyłamy je do Pokoju Losu. Tam sądzi je kilku jego najbliższych pomocników.

-A jak dokładnie to przebiega?

-Powiedzmy że odebrane zostaje życie osobie która w swoim życiu bardzo dużo kłamała. W tym samym czasie Śmierć uśmierca również osobę która popełniła jakieś morderstwo. My je wyłapujemy i odsyłamy. W sensie te dusze. Tam pomocnicy dokonują osądu. Najpierw osądzają tą od morderstw. Przegląda się jego wspomnienia. I na końcu oświadcza, że skoro popełnił taki ciężki grzech... -tu zrobił dramatyczną pauzę. -...zostaje skazany na Karę Wiecznego Tępienia.

-Co to znaczy?

-Zostaje zesłany w głąb Piekieł i tam odbywa się jego kara. Nie mogę na razie ci jej zdradzić. Ale wróćmy do tej drugiej duszy co tak kłamała. Też sprawdza się jej wspomnienia. Na końcu decydują o karze. Zazwyczaj dla takich dusz jest to Kara Cierpienia. Jednak zależy od powagi grzechów to, ile ta kara będzie trwać.

-E... A jakim sensie?

-Czasem trwa tylko 50 lat , a czasem nawet 100 czy 500 lat. Dusze które mają te kary są zsyłane na obrzeża Piekieł. A potem transportujemy je gdzie indziej.

-Gdzie?

-Do innego wymiaru. Nazywamy go Wymiarem Purpurowego Ognia. Tam dusze są szczęśliwe i wogóle. To tyle jeśli chodzi o działalność. Teraz czas na historię powstania Watachy.

-O Boże.

-Nie o Bożuj* mi tu -pogroził mi palcem.

Podniosłam ręce w geście poddania się.

-Więc... Na początku była Nicość. Wyłoniło się z niej Chaos i Porządek, Ciemność i Światło - przeciwne sobie, lecz uzupełniające się nawzajem. Potem powstały Żywioły, planety... i na samym końcu Życie. Razem z Życiem rozwijała się Magia. Zwykli śmiertelnicy jej nie dostrzegli ale zwierzęta, rośliny owszem. Zdarzało się jednak że rodziło się dziecko które widzi i wyczuwa Magię. To byli pierwsi czarownicy. Potem pojawiały się inne stworzenia nadnaturalne i hybrydy. Jednak, z Nicości, wyłoniła się na początku również postać - Śmierć. Odbierał Życie. Wszyscy się go bali. Po tysiącleciach, Śmierć stwierdził że nie daje rady. Więc zaczął wybierać swoich pomagierów. Pomagali mu, uśmiercali wskazanych ludzi ale również demony, które zagrażały ludzkości. Pilnowali Piekła. Miał wiele istnień do wyboru. Tak wiele ras.**

-Acha.

-Ale po jakimś czasie Piekielnicy się zbuntowali. Znaleźli tajemne wyjście z Piekła. Mordowali wszystkich których napotkali. W ten sposób mścili się za nadanie im Kary Wiecznego Tępienia. Śmierć zwerbował wtedy bardzo wiele stworzeń. Wszystkie razem, połączywszy swoje siły, wygnali uciekinierów z powrotem do Piekła. Po tym zdarzeniu Śmierć z najodważniejszego wojownika uczynił swoją prawą rękę i Panem Piekieł. Nie był on jednak nieśmiertelny. Co prawda żył o tysiące lat dłużej niż śmiertelnicy i istoty nadnaturalne. Ale Śmierć stwierdził że on też powinien kiedyś otrzymać odpoczynek. Wtedy Pan Piekieł wybierał swojego następcę. Jak dotąd było ich trzech...

-Ale co się stało z tymi którzy brali udział w tej bitwie?

-Podzielili się na Watachy.

-Czyli nie tylko jest nasza? Jest ich więcej?

Odyn uśmiechnął się.

-O ile dobrze pamiętam obecnie jest ich 15. Nie, chwila... Jest ich 16. Tak, 16. Nasza Watacha jest pierwszą która się ukształtowała. I to z naszej pochodzi pierwszy Pan Piekieł -mężczyzna wypiął dumnie pierś. -I to nasza Watacha zawsze była tą najsilniejszą. A teraz brawa dla ciebie, za wytrzymanie tego wykładu!

-Już skończyliście? -za nami stał Sebastian.

-Jeszce tylko rozmowa ze Śmiercią.

-Azra!

-Hmm?

-Uważaj na Śmierć.

-Dlaczego?

-Bo ma...dość specyficzny charakter.

*jak to się poprawnie pisze? xD
**to trochę zmieniony prolog z mojego innego bloga ;)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uff... Skończyłam historię Watachy. Ja wam mówię... Ile ja się głowiłam jak to napisać żeby was nie zanudzić... Koszmar. Nigdy więcej. Ale to najdłuższy rozdział jaki dotąd napisałam.
A i narysowałam Azrę ^.^
Uwaga...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Ta dam!

Ogłaszam konkurs! Kto zrobi taką samą pozycję jak na tym rysunku! Nagroda za 1 miejsce: moje gratulacje i moje kondolencje za połamane nogi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ogłaszam konkurs! Kto zrobi taką samą pozycję jak na tym rysunku! Nagroda za 1 miejsce: moje gratulacje i moje kondolencje za połamane nogi. Żartowałam xD. Żadnego konkursu nie będzie :3

The Soul of the WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz