Rozdział 1 - Rodzinka mnie nie lubi

10.7K 462 54
                                    

Witajcie w mojej książce! Cieszę się, że tu trafiłeś/. Mam nadzieję że opowieść ci się spodoba i dotrwasz do końca. Początkowe rozdziały są troszkę nudnawe, ale potem zaczynają się ciekawsze rzeczy!

Książka bierze udział w konkursie #wattonators2018 organizowanym przez Wattonators

Zapraszam do czytania!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

   Siedziałam na drzewie, wpatrując się w zachodzące słońce. Ze słuchawek leciała piosenka.

   Jestem wilkołakiem, jak każdy w rodzinie. Rodzice mnie nienawidzą, a najchętniej by mnie po prostu ukatrupili (kilka razy już próbowali). A dlaczego? Bo jestem trzecim dzieckiem, a tylko mi spośród rodzeństwa udało się zmienić w wilka. Ech, ta kochająca rodzinka. Najstarsza siostra, Anabeth, też mnie nienawidzi bo we wszystkim jestem lepsza od niej. Środkowy brat, Leo, boi się mnie (to straszny tchórz, potrafi się wystraszyć własnego cienia). No i oczywiście jestem jeszcze ja, Rita.

   Zeskoczyłam z ulubionego drzewa i zaczęłam się zmieniać. Najpierw skórę pokryło czarne futro, a ręce i nogi się wydłużyły. Po chwili opadłam na cztery łapy. Taka bonusowa, ale ważna informacja: kiedy się zmieniam, ubranie i rzeczy które akurat mam przy sobie (a może raczej „na sobie”?) „wsiąkają" w skórę.

   Zaczęłam biec, przeskakując wszystkie wystające korzenie. A! Nie wspomniałam jeszcze o jednej rzeczy: kiedy jestem w formie wilka, mam wyczulone bardziej niż zwykle zmysły.

   Jak tylko zobaczyłam pierwsze fragmenty naszego domu (raczej willi) zatrzymałam się. Moja rodzina nie cierpi jak jestem w formie wilka przy nich.

   Już na progu, matka powitała mnie tak jak zwykle:

- Gdzie ty byłaś?! Jazda do pokoju i się przygotuj! Za chwilę przyjdą goście!

   Posłusznie przeszłam do mojego pokoju, czyli małej piwnicy, która ma tylko jedno zakratowane okno. Ogólnie ściany są zielone. Nie widać ich jednak spod moich rysunków i plakatów. Mam łóżko „na piętrze", dlatego centralnie pod nim jest biórko. Naprzeciw stoi sporych rozmiarów szafa, a obok niej też spora biblioteczka, wypełniona moimi ukochanymi mangami (komiksy japońskie czytane od tyłu) i książkami. Naprzeciw drzwi jest okno o którym wcześniej wspomniałam. W pokoju są jeszcze jedne drzwi, prowadzące do mojej prywatnej łazienki. Mam tam kredens w którym przechowuję głównie leki i najróżniejsze maści. Jedna ze ścian jest w całości zakryta ogromnym lustrem.

   Wyjęłam z szafy różową sukienkę. Do tego szpilki. Nałożyłam sobie delikatny makijaż i wyszłam z pokoju. Przeszłam od razu do jadalni gdzie czekali już goście. Przywołałam sztuczny uśmiech i się z nimi pzywitałam.

- Witajcie- powiedziałam bardzo oficjalnym tonem i lekko się skłoniłam.

- Witaj- odpowiedzieli chłodno i powrócili do rozmowy z rodzicami.

   Był to Afla Watachy Burzy i jego żona. Wierni przyjaciele moich starych.

- Ta wasza córka jak zwykle jest brzydka. Nie wiem po co ją tu trzymacie. Przecież psuje wam tylko dobre imię rodziny!- Przywódca narzekał, tak jakby mnie tu nie było.

   Zresztą oni zawsze tak o mnie rozmawiają. Znosiłam to, bo już się do tego przyzwyczaiłam.

- Ona kiedyś zrujnuje nam rodzinę- swierdziła matka.

   Moje oczy zaszkliły się lekko. Myślcie co chcecie, ale takie komentarze słuchane od najmłodszych lat jednak bolą. Skłoniłam się ponownie i wyszłam z pokoju. Kiedy tylko znalazłam się po za granicą widzenia rodziców, zrzuciłam szpilki i pobiegłam do swojego pokoju. Szybko zmyłam cały makijaż, rozebrałam się i w samej bieliźnie stanęłam przed lustrem.

   Czarne włosy falami spływały po plecach. Długie rzęsy i piękne, szmaragdowo- zielone oczy. Tak, oczy zdecydowanie zawsze przyciągały uwagę. Zgrabne ciało. Ciekawe, czy gdybym znała jakiś porządnych chłopaków, to czy uważali by mnie za atrakcyjną?

   Westchnęłam, po czym zacisnęłam dłoń w pięść. Postanowiłam. Ucieknę. Ale jeszcze trochę poczekam na odpowiedniejszą chwilę.

   Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że to postanowienie, pociągnie za sobą łańcuch zdarzeń...

The Soul of the WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz