Rozdział 28 - Świecące oczy. WTF?!

1.7K 115 1
                                    

-Ale kto? Kto wrócił? -próbowałam dowiedzieć się skąd ten ponury nastrój.

-Zaraz się dowiesz -odpowiedział grobowym głosem Arran (a może Rem?)

-Czy ktoś może mi udzielić bardziej szczegółowych wyjaśnień?! -wydarłam się, ale i to olali. No pięknie. Dopiero co powstałam z zaświatów a oni już mnie olewają.

   Nagle spod drzwi zaczęły się wydobywać kłęby mgły, a same drzwi prawie wyleciały z zawiasów kiedy je otworzono.

   Stanął w nich wysoki, bardzo wysoki chłopak o bladej cerze. Miał czarne włosy i jaskrawo zielone oczy, które świeciły (ot tak sobie świeciły...). Pod lewym okiem widniała linia, taka sama jak oczy (w sensie świeciła, była zielona, i wogóle...). Z kolei jego prawa ręka była owinięta bandażem spod którego widać było czarne znaki. Ale najbardziej rzucały się w oczy czarne skrzydła. Tak, one były najbardziej widoczne, pomimo tego że złożone.

-Podobno przyjeliście nową. Gdzie ona jest? -warknął. Uprzejmy to on nie jest.

-Tutaj! -pomachałam mu.

   Spojrzał na mnie i przez chwilę widziałam w jego oczach błysk (cały czas się błyszczą, no ale okej)

-Widzę że ktoś walczył. Można mnie poinformować kto? -nadal patrzył na mnie, przez co czułam się trochę dziwnie.

-Azra i Tim - ktoś odpowiedział.

   Zamrugał.

-Azra to... to ta nowa, tak?

   Wszyscy pokiwali zgodnie głowami.

   Chłopak spojrzał jeszcze raz na wszystkich po czym wyszedł.

   Wszyscy jakby odetchneli z ulgą.

-Co to było?! -spytałam , nic nie rozumiejąc.

-Taki ponurak z naszej Watachy. Trzyma się na uboczu, ale jest w cholernie silny -odpowiedział mi Tim.

   Pokiwałam kilka razy głową.

   Kiedy wszyscy zajęli się sobą, cichaczem wymknęłam się z sali. Podążając za zapachem który pozostał w powietrzu, szłam przez labirynt korytarzy, parę razy się prawie gubiąc. Nie moja wina, że wszystkie korytarze wyglądają tak samo!

   W końcu zatrzymałam się pod drewnianymi drzwiami na których narysowano zielony „X”. Zapukałam lekko.

   Dopiero po dłuższej chwili rozległo się stłumione „wejść”, ale jak tylko je usłyszałam, od razu przekroczyłam próg pokoju.

Obrazek przedstawia tego tajemniczego chłopaka.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie ma wogóle akcji. Żadnej ( ̄へ ̄). To nie fair. Niektórzy kończą opowiadania po 20 rozdziale a u mnie nawet akcja nie rozkręciła sie na dobre xD

The Soul of the WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz