| 1.23 | Narysuj mnie kiedyś

1.7K 179 30
                                    

Udało mi się jeszcze dziś wyrobić z pisaniem hehe niespodzianka Xd

Gwiazdkujcie i komentujcie, a rozdział pojawi się szybciej 💃

Mały spojler - w przyszłym będzie duuużo Zayna :0

-------------------------------------------------------

Było dwadzieścia minut po dziewiątej, gdy stałem w kuchni z pełnym po brzegi plastikowym kubeczkiem w dłoni. Patrzyłem co chwilę na zegarek zawieszony przy lodówce, sącząc powoli drinka. A gdy przeniosłem spojrzenie przed siebie na ludzi przemieszczających się po salonie, zauważyłem w tłumie Jace'a, który rozglądał się uważnie po pomieszczeniu. Spowodowało to uśmiech na mojej twarzy, który był szeroki i szczery. Nagle cały stres odszedł w niepamięć, zostawiając samo podekscytowanie. Bo przecież nie mogło być tak źle.

Odepchnąłem się od mebla, zostawiając za sobą na blacie kubeczek z resztkami alkoholu przed wejściem do salonu, pękającego wręcz w szwach od ilości pijanych nastolatków. Podszedłem bruneta od tyłu, po czym zakryłem mu oczy. Podskoczył pozwalając cichemu okrzykowi zaskoczenia, a zaraz po tym sapnięciu, opuścić jego wąskie, malinowe usta. To zabawne, że zdarzało mi się dość często na nie gapić.

- Napad na imprezie? Nieładnie - złapał moje dłonie i opuścił je, odwracając się do mnie przodem z głupim uśmiechem - Hej - mruknął skanując wzrokiem moje ciało, przez co poczułem gorąco na policzkach.

- Hej - odpowiedziałem zdecydowanie aż za bardzo zadowolony z jego obecności, to po prostu niewiarygodnie - Już myślałem, że nie przyjdziesz - przyznałem cicho także lustrując jego sylwetkę. Miał na sobie zwykłe czarne rurki oraz szarą koszulkę, a na nią nałożoną skórzaną kurtkę i mimo tak normalnych rzeczy wyglądał wspaniałe, zdecydowanie był w moim typie. Wizerunek bad boya do mnie przemawiał, ale jeśli tylko osoba miała w porządku charakter i czyste zamiary, i Jace właśnie taki był.

- Nie mógłbym nie przyjść na dobrą zabawę - odpowiedział, przechylając lekko głowę na bok i chowając dłonie w kieszenie swoich obcisłych spodni. Jego spojrzenie było przeszywające, co powodowało mocniejsze rumieńce na moich policzkach.

- No tak... - westchnąłem uśmiechając się nieśmiało - Teraz na pewno będzie miła zabawa w takim towarzystwie - powiedziałem ciszej, Jace zaśmiał się pod nosem.

- Próbujesz ze mną nieudolnie flirtować, blondi? - uśmiechnął się złośliwie, nieco przybliżając się do mnie.

- Ja? Może - przygryzłem wargę czerwony jak burak, musiałem wyglądać okropnie. Złapałem rękę roześmianego chłopaka - Chodź, napijemy się - pociągnąłem go do kuchni, a tam położył dłoń nisko moich pleców, prawie dotykając pośladków, przez co nie byłem w stanie na niczym się skupić. Podeszliśmy do blatu gdzie były alkohole.

- Co proponujesz? - ocknąłem się po pytaniu chłopaka, przeniosłem na niego spojrzenie powoli mrugając, gdy patrzył na alkohole z przygryzioną wargą.

- Może tequile? - zaproponowałem, nie miałem zamiaru już pić, ale chyba jeden kieliszek więcej nie powinien mi zaszkodzić.

Skinął.

- W porządku, zdam się na ciebie - odpowiedział po chwili milczenia. Uśmiechnąłem się i wziąłem dwa kieliszki, do których nalałem trunku. Później wziąłem limonkę z solą, podając mu to.

- Na trzy...raz, dwa, trzy - wypiliśmy to na raz. Skrzywiłem się mocno, zaciskając powieki i wystawiając język. Jace odłożył kieliszek z hukiem, kaszląc z grymasem, przy okazji wachlując swoją twarz dłonią.

Lost Boy ✔ | ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz