| 2.17 | Nie Wyrwiesz Nam Siusiorków?

952 118 17
                                    

Podczas wspólnego picia herbaty w ciszy z Zaynem, do pokoju wchodzi Zack z wysoko uniesionymi brwiami i oczami skierowanymi na mulata, który zmieszany patrzy na niego.

- Cześć, Zack - mówi ze słabym i niepewnym uśmiechem - Jak tam, koleś? - pyta z lekkim skrzywieniem na twarzy.

- Przez ciebie boli mnie twarz, dupku - burczy z zarzuconymi na klatkę rękami - Zapłacisz mi za tę śliwę.

- Zack - upominam go z karcącym spojrzeniem - Zejdź z niego, okej? - zaciskam usta w cienką linię.

- Żartujesz? - burczy - On cię skrzywdził, Niall!

- Skąd to wiesz, Zack, huh? Skąd wiesz, że osoba, która mnie zraniła jest akurat nim? - unoszę brew, czując narastającą złość - Powiedzcie mi obaj jaka jest prawda, w nocy słyszałem część rozmowy i powiem wam jedno, mam dosyć tych kłamstw, chłopaki.

Zayn wzdycha i odkłada kubek, wciąż z zawieszonymi oczami na moim przyjacielu, potem jednak patrzy na mnie zmieszany.

- Chodzi o to -

- Zayn, stój - Zack mu przerwa - Ja powinienem to powiedzieć, Niall jestem moim najlepszym przyjacielem -

- A ty się już nie podlizuj - burczę ze zmrużonymi oczami, patrzącymi na niego - Po prostu gadaj o co chodzi, Zack.

Mój współlokator siada na fotelu naprzeciw nas z ciężkim westchnięciem, następnie opiera łokcie na udach, wpatrując się we mnie.

- Rzecz w tym, że znam Zayna od paru dobrych lat- wyznaje w końcu - Poprosił mnie bym miał na ciebie oko, kiedy on nie mógł być blisko ciebie - unosi rękę i jednym ruchem pociąga lekko za swój nos.

Marszczę brwi i spoglądam na Zayna, którego twarz nie wyraża właściwie żadnej emocji. Wydaje się pusty i wiem, że nie jest to prawdą. Zwyczajnie próbuje zamaskować stres jaki w nim siedzi.

- Co? Zayn, to prawda? - staram się nie krzyczeć, ponieważ wiem, że to nie pomoże, a jedynie pogorszy sytuację. Zbyt dużo nerwów ostatnio miał każdy z nas.

- Prawda - mówi cicho i zagryza obie wargi.

Biorę głęboki wdech, chowając twarz w dłoniach i ponownie analizując słowa mojego przyjaciela. Wkrótce pokręciłem głową i spojrzałem na niego.

- Jesteś ze mną z litości czy Zayn cię przekupił? - pytam drżącym głosem, nie potrafiąc zapanować nad tym. Czemu akurat ja muszę przechodzić tak beznadziejny czas?

- Chodzi o to, Niall, że naprawdę cię polubiłem, jesteś moim małym braciszkiem, który jest dla mnie jednym z najważniejszych ludzi w moim życiu. Po prostu...Co prawda przez pierwszy miesiąc Zayn musiał mnie przekonywać, bym z tobą został.

- Jak cię przekonywał?

- Właściwie to miał na mnie haka - wzdycha, a potem uśmiecha się i przesiada się na kanapę, zajmując miejsce przy mnie. Obejmuje mnie mocno i automatycznie wtulam się w niego - Nieważne.

- Hej...Robię się zazdrosny - wtrąca Zayn, przez co mimo wszystko na mojej twarzy pojawia się niewielki uśmiech, kiedy na niego patrzę.

- Zack to tylko przyjaciel - wywracam oczami.

- Najlepszy przyjaciel - burczy w moje włosy Scott.

- Najlepszy - mruczę cicho.

- Nie jesteś zły, Niall, o tę całą sytuację? - Zack patrzy na mnie z góry, a wtedy wzdycham i patrzę przed siebie na wyłączony telewizor.

- Jestem...Zmieszany i wkurzony. Ale biorę pod uwagę to, że chcieliście dla mnie dobrze.

- Nie wyrwiesz nam siusiorków? - uśmiecha się w moje włosy.

- Tobie wyrwę, Zayna będzie mi potrzebny.

X

Myślałam nad dodaniem już epilogu, ale chyba zgupiałam 😂

No...chyba że serio mam to skończyć XD

Btw, paczajcie, co zrobiłam z nudów *~*

Btw, paczajcie, co zrobiłam z nudów *~*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Lost Boy ✔ | ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz