Niespodzianka?
- Niall! - słyszę podniesiony głos współlokatora, przebijający się przez szum płynącej wody w łazience - Do cholery, koleś, wyłaź stamtąd! Przez ciebie spóźnimy się na wykłady! - do wszystkiego dochodzi odbijanie się do łazienki i tym razem nie powstrzymuję się przed wywróceniem oczami na jego zachowanie.
I mimo zirytowania zakręcam wodę, a ta przestaję uciekać z dziurek z deszczownicy. Wtedy także cichną krzyki przyjaciela oraz jego natrętne walenie w drzwi.
- Wyjdę za pięć minut, Zack - mówię ponuro, patrząc na drzwi, gdzie przez matowe prostokątne szybki widać jego sylwetkę. Czekam na odpowiedź i ta dopiero przychodzi po minucie stania w zaparowanej kabinie i po kapaniu kropelek na moje ramiona, które uciekały z ogromnej słuchawki zawieszonej nad moją głową.
- Spóźnimy się, Niall - wzdycha i opiera się tym razem bokiem o drzwi.
- Och, Zack - uśmiecham się bez humoru - To ty się spóźnisz, nie ja.
- Nie, nie, nie, kochaniutki. Dziś mnie podwozisz, mam auto w naprawie, pamiętasz? - mówi z zadowoleniem i słyszę jak się uśmiecha.
- Jasne, jasne - zbywam go i ponownie włączam wodę, przez co chłopak uderza mocno z otwartych dłoni w szybę.
- Kretynie!
Kręcę głową i nakładam na głowę szampon Zacka, wcierając go we włosy, a gdy chcę go spłukać, woda nagle przestaje lecieć z deszczownicy.
Marszczę brwi, stojąc przez moment w bezruchu i zwyczajnie gapiąc się na armaturę, potem jednak opuszczam wnętrze kabiny, idąc do umywalki, gdzie podnoszę rączkę krany, z którego nie leci ani jedna kropla. Zaciskam chwilowo szczękę, zamykając także oczy i biorąc głębokie wdechy. Kurwa.- Zack! - krzyczę na całe gardło, w zamian za to dostając śmiech przyjaciela. Cóż, byłego, bo przysięgam, że go zabiję - Ty pierdolony, kutasie! - sięgam po pierwszy lepszy ręcznik i owijam nim biodra, trzymając za końce. Wychodzę z łazienki, udając się do aparatury, gdzie widzę Zacka, urzędującego przy niej - Głupi! - biegnę w jego stronę z czystym mordem w oczach, zaciskając dłoń na materiale ręcznika.
Zack wydaje z siebie kobiecy pisk, kiedy mnie zauważa, po czym jednym ruchem przywraca wodę i mija mnie, ciągnąc za ręcznik na moich biodrach. Zabiera go wraz ze swoimi ciuchami do łazienki, w której szybko się zamyka.
- I ty masz być dorosły!? - podchodzę i walę w drzwi, kiedy złość bierze górę. Ten dzień zaczął się zdecydowanie źle. Spałem jedynie znów dwie godziny, nie mogłem się umyć do końca, a w dodatku mam szampon na włosach i pusty żołądek!
CZYTASZ
Lost Boy ✔ | Ziall
FanficCholerny ucisk w klatce piersiowej, smutne oczy, udawany uśmiech, powracające uczucie zagubienia i bezradności, znasz to?