| 1.47 | Propozycja

1.3K 188 22
                                    

Patrzyłem na oddalające się plecy Zayna z coraz większym strachem rozchodzącym się po ciele. Kiedy skręcił, przełknąłem ciężko ślinę i pobiegłem za nim z mocno walącym sercem w środku.

Czas który płynął, zwolnił, a ciężka cisza rozprzestrzeniła się naokoło. Słyszałem jedynie w uszach dudniące serce, przez co zebrało mnie na wymioty i zaczęło się kręcić w mojej głowie.

- Zayn - wykrzyknąłem, a mój głos załamał się. Po raz kolejny przełknąłem z ciężarem ślinę, jednak nie mogłem pozbyć się guli w gardle.

Mulat nie odwrócił się, jedynie przyspieszył kroku i wszedł do łazienki, trzaskając drzwiami.

Moje oczy zapełniły się łzami, utrudniając mi widoczność z każdą chwilą. Wziąłem głęboki wdech i po chwili wszedłem do tego samego pomieszczenia.

Musiałem porozmawiać z Zaynem. Natychmiast.

- Z-Zayn - powtórzyłem, zatrzymując na nim oczy.

Odwrócił się i spojrzał na mnie niepewnie, a kiedy zobaczył w jakim jestem stanie, jego mina zmieniła się na zdziwioną.

- Co jest? - spytał i zmarszczył brwi, obserwując mnie bacznie.

Rozchyliłem usta, ale szybko je zamknąłem, nie wiedząc co powiedzieć.

Nie słyszał mojej rozmowy z Adenem?

- Niall? - podszedł i poklepał mnie lekko po policzku. Wciąż świdrował oczami po mojej bladej twarzy, tym razem ze zmartwieniem, które zwiększyło się, kiedy zacząłem łkać cicho pod nosem - Co jest? - przybliżył się i objął moje trzęsące się ciało.

Pokręciłem jedynie głową, dając mu znać, że to nic, po czym wtuliłem się w jego ciepłe ciało, starając się uspokoić jak najszybciej. Oparłem policzek na jego piersi.

- Spokojnie, maluchu - szepnął, kiedy zaczął gładzić jedną dłonią moją głowę, a drugą plecy - Wszystko już dobrze -

Na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. W jego ramionach niemal od razu staję się spokojny, a to niesamowite.

W dodatku ulga rozprzestrzeniła się po moim ciele.

Jednak od razu jak moje usta wygięły się do góry, poczułem ogromne wyrzuty sumienia. Zayn jest naprawdę dla mnie dobry, podczas gdy spiskuję za jego plecami, by go skrzywdzić.

Dlaczego po prostu nie mogłem spróbować wyjść z tego bagna, które zaproponował Aden?

Zayn wkrótce odsunął się i spojrzał mi w oczy z pocieszającym uśmiechem.

- Już okej? - uniósł pytająco brwi.

- Tak - skinąłem powoli głową i westchnąłem cicho - Mogę zadać ci pytanie? -

- Jasne -

Zrobiłem kilka kroków w tył, w końcu wpadając na ścianę. Przetarłem twarz dłońmi i ponownie spojrzałem na mulata.

- Dlaczego uciekałeś? Myślałem, że zrobiłem coś złego - skrzywiłem się.

Na policzki Zayna nagle wszedł rumieniec, gdy odwrócił wzrok po moim pytaniu.

- To nic. Nieważne - mruknął, chowając dłonie w kieszenie spodni.

Zmarszczyłem brwi, zaciekawiony sprawą, którą chciał zataić.

- Powiedz mi - przygryzłem wargę.

Podrapał się nerwowo po karku, zastanawiając się tak właściwie co powiedzieć. Po chwili odkaszlnął i wrócił spojrzeniem do moich oczu.

- Ja...może...jakby - zaczął się jąkać.

Zamrugałem szybko zupełnie zdezorientowany zachowaniem chłopaka.

- Tak? - uniosłem brwi.

- Pomyślałem, że...może...moglibyśmy gdzieś wyjść razem? - przechylił głowę na bok, obserwując moją reakcję.

- My? Że ja i ty...tylko i wyłącznie? - na moich ustach ponownie zagościł uśmiech. Byłem mile zaskoczony propozycją Zayna. To było niecodzienne.

- Um, taaa - zawahał się.

- Zapraszasz mnie na randkę? - moja twarz nagle zrobiła się poważna, przez co Zayn zmieszał się jeszcze bardziej - Podobno z nikim się nie umawiasz - skrzyżowałem ręce na klatce.

- Cóż...to prawda...ale mógłbym zrobić wyjątek - przygryzł na chwilę wargę - Oczywiście jeśli chcesz, żeby to była randka? -

- Och...cóż, zastanowię się. Kiedy? -

Zayn podszedł do mnie kładąc dłonie na moich biodrach, na co odchyliłem głowę do tyłu, by wciąż patrzeć w jego oczy. Uśmiechał się lekko.

Czy mówiłem jak bardzo uwielbiam jego uśmiech? Jest cudowny.

- Piątek o dwudziestej? - szepnął, pochylając się z każdą chwilą bardziej.

Wypuściłem drżący oddech, przymykając oczy, a następnie moje usta opuścił cichy chichot.

- W porządku, niech będzie - wyszeptałem - Ale jeśli chodzi o randkę...wciąż się zastano... -

Zayn przerwał mi mocnym pocałunkiem.

Lost Boy ✔ | ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz