- Co ty wyprawiasz? - patrzyłem jak wpisuje kod i nagle zacząłem się denerwować - Skąd do cholery znasz mój kod?! - uniosłem głos i wstałem, chcąc zabrać mu mój telefon, jednak wtedy Walsh wstał z dziwnym uśmiechem, patrząc na wyświetlacz - Nie podoba mi się to Jace - powiedziałem cicho - Oddaj mój telefon - zrobiłem krok do przodu, a wtedy zakręciło mi się w głowie, przez co wpadłem na drewnianą kolumnę. Wypuściłem drżący oddech - J-Jace - mój głos załamał się, kiedy na niego patrzyłem - Co dodałeś do alkoholu? - wyszlochałem cicho, nie potrafiąc zapanować nad tym.
Uniósł na mnie wzrok i przechylił lekko głowę na bok z rozbawionym wyrazem twarzy.
- Zayn i randki? - potrząsnął głową - Zawsze się zapierał, że nie umawia się na takie gówna - mruknął z politowaniem.
Zawsze? Co oznaczało w jego ustach słowo „zawsze"? Nic nie rozumiałem. Byłem przerażony i zdezorientowany jeszcze bardziej.
Wziąłem głęboki wdech i zrobiłem krok w jego kierunku, podtrzymując się ściany.
- Przestań - szepnąłem - Proszę, o-oddaj mi ten telefon -
- „Więc randka? Naprawdę się cieszę, Niall" Co powinienem mu na to odpisać, huh? - cofnął się, kiedy byłem dość blisko niego - Może „Proszę Cię naprawdę w to uwierzyłeś? Z tobą nikt nie chce mieć do czynienia"? - zaczął pisać na klawiaturze.
- Przestań, Jace! - krzyknąłem i odepchnąłem się od ścian, idąc szybko w jego kierunku. Jednak będąc przy nim upadłem przez niesłuchające się mnie nogi. Zacząłem kaszleć, dlatego zasłoniłem sobie usta dłonią. Wszystko stawało się powoli rozmazane i ciche.
Walsh kucnął przede mną, łapiąc mój podbródek, kierując moją głowę w jego stronę.
- Tabletka gwałtu? - szepnąłem i pociągnąłem nosem. Patrzyłem na jego twarz, kiedy łzy spływały po moich policzkach.
- Oh, Niall, już dawno nie bawię się w coś takiego, jak „tabletki gwałtu" - szepnął chłodno. Jego wredny uśmiech przerażał mnie do tego stopnia, że moje ciało zaczęło się trząść - Jesteś zbyt naiwny ufając każdemu na około - puścił mój podbródek.
Odetchnąłem cicho z ulgą, dopiero kiedy zabrał rękę, zdałem sobie sprawę, jak bolał mnie jego uścisk. Teraz moja broda pulsowała nieprzyjemnie.
Przekręciłem się na kolana, chcąc wstać, ale wtedy Jonathan złapał mnie za włosy, uniemożliwiając mi to, a następnie uderzył moją głową o stół, jednak nie na tyle mocno bym stracił przytomność. Opadłem na ziemię, łkając cicho.
Słyszałem jak wstawał, a gdy był już na nogach złapał jedną moją, ciagnąc mnie w kierunku wyjścia na balkon. Próbowałem go zatrzymać, zapierałem się rękami i przez chwilę rzeczywiście miał problemy z dalszym ciągnięciem mnie, ale później i tak zaczynałem się ślizgać.
CZYTASZ
Lost Boy ✔ | Ziall
FanficCholerny ucisk w klatce piersiowej, smutne oczy, udawany uśmiech, powracające uczucie zagubienia i bezradności, znasz to?