Rozdział 29 cz.4

7.6K 478 13
                                    

- No a co mam robić ? -
Mówił trzymając się za twarz . Chyba za mocno mnie wystraszył. To musiało wyglądać komicznie.

- Przeprosić ,że mnie wystraszyłeś ? -

- Ej no ! Ty powinnaś przepraszać -
Udawany foch mu nie wychodzi.

- Nie ,bo ty mnie wystraszyłeś -

- Ale ty mnie uderzyłaś - nagle chłopak obrócił fotel i wziął mnie z niego za uda przy czym zmusił do oplecenia go w pasie nogami . W tym samym momęcie całował mnie . Doszliśmy do łóżka ,a on poprostu żucił mnie ,a nie sam na nie leciutko chodząc . Co za dupek ! Będę chamska i sobie z tego łóżka wstanę.
Ach no tak ! Zapomniałam . On jest chłopakiem który chodzi na siłkę i ma kaloryfer ,a ja dziewczyną . Może i mam wyćwiczone ciało ,ale on na mnie leżał i cały czas całował. Próbowałam go zepchnąć ,ale nie wyszło ,więc żeby nie dawać mu satysfakcji z zawładnięcia nademną przekręciłam się nawet nie wiem jak i to teraz ja siedziałam na nim poruszając lekko biodrami . Czując wybrzyszenie w jego spodniech tak jakby położyłam się na nim i całowałam przez chwilkę po czym szybko wstałam zadowolona z siebie .
- hahhahaha - zaczęłam się śmiać z bezpiecznej odleglości ,a chłopak siedział na łóżku widocznie zdezoriętowany

- Co ? - zaczęłam się śmiać jeszcze bardziej ,ale nie wiem ,dlaczego ,bo przecież to śmieszne nawet nie było . Dobra nie ,cofam to. Jego mina ... Bezcenna

- Myślałeś ,że mnie przelecisz łamiąc moje zasady ,nie słuchając mnie i strasząc ? -

- Yyyyyy ... Tak ? -

- Serio ? - on w tym momęcie wstał i też zaczął się śmiać -

- No pewnie ,że nie ,bo Cię znam już trochę, ale miałem nadzjeję -

- Aha ... No to extra -

Nagle chłopak przybliżył się i znowu zaczą całować tylko tym razem w miarę normalnie ,a nie jakieś podnoszenie i żucanie na łóżko .

- Ekmem - powiedziałam odrywając go od siebie - Czy mogłabym się normalnie pouczyć ? -

- No dobra. Dziś ci odpuszczę ,ale następnym razem ... -

- Nie będzie następnego razu - przerwałam mu

- Ehemmm . Jeszcze zobaczymy - i wyszedł uśmiechnięty z pokoju

Co on kombinuje ? Oby mu nie odwaliło.
Po tym jak ten debil (boski debil*) wyszedł z pokoju usiadłam do nauki . Nie było mnie jeden dzień ,a tyle lekcji ... I jeszcze ta debilka z hisorii robi nam sprawdzan ,extra .
Po ogólnym pouczeniu się przygotowałam kilka ściąg i poszłam się wykompać. Teraz było jakieś święto ,bo miałam ciuchy.
Matko ! Ja uczyłam się aż dwie i pół godziny ?! Jak to szybko zleciało.
Gdy wyszłam z łazienki ktoś już na mnie czekał . Ciekawe kto ...

- WOW - powiedział widząc chyba pidżamy na moim ciele - lepiej wglądasz w ręczniku -

- Ehem ... Jak coś to twoja bluzka jest już w praniu i coś ci jeszcze powiem bardzo wyraźnie : NIGDY WIĘCEJ MNIE NIE PRZEBIERAJ . NAWET KIEDY BYŁABYM CAŁA BRUDNA ,ALBO NIEWYGODNIE UBRANA . MASZ MNIE POPROSTU WYBUDZIĆ . -

- No okey ,ale wiesz ,że w extremalnych sytuacjach będę zmuszony -

- Już nie zdążysz - zaśmiałam się - ,ale za to Jackob tak -

- Dlaczego on może ,a ja nie ?! - obużył się . Wiedziałam ,że to na niego zadziała

- Bo tak -

- To jego koszulka ? - wskazał palcem na moją pidżamę

- Nie i nie dopytuj . Jest już trzecia . Czy mogłabym iść spać ? -

- A mogę z tobą ? -

- Mat ... Wypierdalaj - powiedziałam zmęczona . Nie miałam już siły się już z nim droczyć.

- Dobranoc mała . - powiedział wychodząc

-Nie jestem mała - krzyknęłam za
nim -


**************************
Wiem ,nie bylo wielu części jak myślałam ,ale jest . Na dzisiaj to już koniec . Napisałabym coś jeszcze ,ale nie mam siły.
Jeśli są błędy sr 😘



Bad Boy [Poprawki]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz