Rozdział 32 cz.2

7.7K 482 19
                                    

Weszłam z przyjaciółką na salę gimnastyczną chyba dwie minuty po dzwonku, bo Mia chciała iść do sklepiku.
Nie najgorsze jest spóźnienie, ale to ,że sala jest pusta, więc mamy lekcję na dworze.
Pobiegłyśmy jak najszybciej za szkołę na boisko i okazało się, że gramy w ręczną.
Nasz trener jest tak zjebany ,że każe nam ćwiczyć z chłopakami, a wiadomo, że za wczorajszą przegraną drużyna Mat'a będzie chciała się odegrać i specjalnie to mnie będą blokować, podkładać nogi i szturchać, ale ja się nie dam. A i zapomniałam powiedzieć, że jesteśmy w tych samych drużynach co wczoraj.

Ogólnie nie wiem jakim cudem, ale my znowu wygraliśmy co jeszcze bardziej naruszyło ego Mat'a.
Był wkurwiony, ale nie chciał tego po sobie okazywać.
Po meczach wróciliśmy do sztni przebrać się i wejść pod prysznic.
Ja nie poszłam się wykompać, bo i tak to ostatnia lekcja ,a poza tym mam złe przeczycia co by mógł zrobić ten debil, więc spokojnie poczekałam na przyjaciółkę po czym szłyśmy razem kawałek, ale niestety ja musiałam iść do domu Black'a , a ona do swojego.
Nie mam pojęcia jaką on zemstę szykuje, ale teraz muszę uwarzać

- Wróciłam ! - krzyknęłam wchodząc do domu. Wiem, że jest w nim Mat, bo on wracał autem i ma szybciej, ale w tym domu jest zbyt cicho. I to nie pierwszy raz.
Weszłam do ,,mojego'' pokoju i wszystko było w porządku, łazienka i korytaż też. Postanowiłam się tym nie dręczyć, bo pewnie tego przy okazji chce Mat.
Wzięłam się za odrabianie lekcji.
Dlaczego nam tyle zadają ? Ne rozumieją, że to nic nie da ? A ciekawe co by było jakby to ci nauczyczyciele mieli tyle pracy domowej , bo bez przesady dziewięć stron do zrobienia z matmy na jutro, z angielskiego trzy ,a z chemi jest sprawdzian, ale co tam i tak nam zadała i to tym razem sześć stron.
Chyba nie pójdę jutro do szkoły, nie mam siły tyle pisać i wkówać.
W ogóle to chyba muszę powiedzieć w końcu kto to David.
David był moim przyjacielem od zawsze ,a później ( trzy lata temu) chłopakiem. Byliśmy razem przez dokładnie dwa lata. Było na prawdę extra, ale jak to u mnie wszystko co dobre kiedyś się kończy i brutalnie zamordowano mojego chłopaka. Najgorsze jest to w jaki sposób. Znęcano się nad nim, torturowano go, aż wrzycili do moża z ciężarem. Znaleziono go po dwóch dniach. Do tej pory nie mówiłam, ponieważ to tak boli przypominać sobie te wszystkie zeznania na komisariacie ,pogrzeb i w ogóle.
Od tego zdarzenia minął prawie rok, ale to boli tak jakby to było wczoraj. To właśnie dla niego próbuje być silna. Dla osoby dzięki której mój świat nie był gównem. Kiedyś nie byłam tak lubianą osobą. Wszyscy się ze mnie wyśmiewali i znęcali się. Dlaczego ? Bo potrafiłam wyrazić swoje zdanie. Zawsze broniłam swoich wypowiedzi nawet gdy wszyscy inni mówili coś innego. Poza tym ludziom nie podobało się co kocham czyli taniec, śpiew, gra na instrumentach, jazda na desce itp.
Mówili, że jestem nic nie wartym śmieciem, ale zawsze z dołków wyciągał mnie David, mój anioł stróż którego kochałam i to właśnie z nim przeżyłam mój pierwszy raz, pierwszy pocałónek i pierwsze zabieranie alkocholu rodzicom. Nie da się poprostu opisać jak mi go brakuje. Czasem zastanawiam się co takiego zrobił, że tak się nad nim znęcano. Czasem zastanawiam się co by było gdyby teraz żył.
Nie wiem, ale obiecaliśmy kiedyś sobie, że ze względu na wszystko jak coś się stanie któremuś z nas mamy nie wracać i nie rozpamiętywać przeszłości, ale tak się nie da. Staram się, ale jeszcze ten ojciec z tą lalunią i jej bachorami, plastiki w szkole itp. To wszystko mnie wykańcza psychicznie.

*****************************
No i jest druga część
Sorki za błędy 😊

Bad Boy [Poprawki]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz