Rozdział 20

8.2K 478 6
                                    

Dziś wtorek ( dzień wyprowadzki ).
Mam mega szczęście ,że dziś jakimś cudem mam na 10 ,bo zapomniałam się spakować. Wiem,że tak i tak bym zdążyła, ale znając mnie nie będzie mi się chciało. Mama jest taka MĄDRA ,że klucz od domu będzie miała tylko mama Mat'a ,ale ja się tak nie wychujam ,bo mama zabierze mi klucze dopiero wieczorem więc wyjdę wcześniej i sobie dorobię.
Jest już 8.30 ,a ja jestem już w 2/3 spakowana. Uznałam,że nie będę zabierała całej szafy ,bo jak coś to poprostu wrucę do domu. Gdy moje rzeczy były spakowane naszykowałam się i spakowałam do szkoły. Gdy była 9:20 postanowiłam już wychodzić. Dorabiacz kluczy ( nie pamiętam jak nazywa się ta osoba ) akurat miał wzór na mój klucz i już zamiast jednego miałam dwa. Była 9:45 ,a ja już dochodziłam do szkoły. Usiadłam na ławce przed szkołą czekając na Miję ,albo Jackoba ,a w tym czasie postanowiłam powtórzyć przez tą zjebaną fizykę.
***
Pierwszy przyszedł Jackob. Szczerze mówiąc boje się mu powiedzieć,żebyśmy zrobili przerwę i jednocześnie dalej chcem z nim być. Nie będę marnować życia dla jakiegoś zjebanego bad boy'a .

poprowka : seksownego bad boy'a 😊
Chwila ! Ja już na prawde nie wiem co robić. Do oby dwóch coś czuję ,ale do Jackoba czuję trochę mniej ,lecz nie nienawiść ,a miłości ,jednak do Mat'a ...
No właśnie do niego wszystko na raz ! I co ja kurwa zrobię ?! Dobra plan jest taki : Staraj się jeszcze bardziej zakochać się w Jackobie ,a Mat'a .... Dla niego bądź oschła! Dasz radę !

- Hej !- Hallo ! Żyjesz ? - Jackob wymachiwał mi ręką przed oczami

- yyy.... Co ? -

- Aha... Wszystko jasne. Głowa w chmurach - zaśmiał się Jackob

- Tak, oto, właśnie -

- Robisz ściągę na kartkówkę ? -

- Jaka kurwa kartkówka ?! - powiedziałam szeptem ,ale i tak usłyszał

- Od kiedy ty peklinasz ? - popatrzył ze zdziwieniem

- Od podstawówki - zaczęłam się śmiać

- Taaa - Odezwał się za nami dobrze znany mi głos - no co ?

- Nic. W ogóle dlaczego nie mówiłaś ,że zaraz będziesz ? -

-a tak jakoś -

-aha.... Ej to umiesz Kate ? - Odezwał się Jackob

- Tak jakby ,ale przykro i tak muszę siedzieć z Mat'em i ci nie pomogę. -

- I tak byś nie pomogła - tym razem Mia się odezwała ,a po sekundzie zaczęła się śmiać

- Dobra chodźcie - powiedziałam

***
Kartkówka na pierwszej lekcji była dość prosta ( żadkość ) . Potem było jeszcze kilka lekcji ,ale na szczęście nie bylo w-f ,bo pewnie znowu bym miała siniaki.

***
Gdy wróciłam do domu zjadłam obiad i ostatni raz w tym miesiąc położyłam się na moim mega miękkim łóżku na którym momętalnie zasnęłam. Obudziło mnie szczekanie Snappe'go . Biedak musi z nimi wyjeżdżać. Nie wiem jak on przeżyje taką długą drogę ,ale jest dość wytrzymały.

- Kate ! Zaraz wychodzimy ! -

-Okey, okey . Już idę - powiedziałam

- Już się tak nie fochaj ! Pamiętaj nie sprawiaj problemów i uśmiechaj się często . Kocham Cię ! Pa -
Krzyknęła mama siedząc już w samochidzie

- Czejść wam ! Do zobaczenia za trzy tygodnie ! -

- Pa -

******
Przepraszam ,że taki krótki ,ale nie mam siły ... Następny postaram się napisać długi
Odrazu jeśli są błędy przepraszam
:)

Bad Boy [Poprawki]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz