*Niedziela rano *Wstałam o 12 ,choć bardzo nie chętnie po wołaniach i wydzwanianiach mamy zeszłam w pidżamach które składały się z za dużej koszulki mojego brata ,który wyjechał 4 lata temu i szortów. Gdy schodziłam po schodach zorientowałam się, że mamy gości, więc szybko wróciłam na górę się ogarnąć.
Po 10 minutach byłam już ogarnięta, więc zeszłam na dół i przy stole w jadalni siedziały trzy osoby .Pewnie domyślacie się kto to.
Oczywiście siedziała tam mama Mata ,moja i on sam . Z udawanym uśmiechem zeszłam na dół i przywitałam się z dwoma kobietami i poszłam do kuchni. Jednak nie byłam skazana na i drobinę spokoju bez tego idioty . Podszedł do mnie obejmując mnie w talii i odwrócił do siebie . Byłam centralnie wkurwiona ,ale gdy popatrzyłam w te jego cudowne teniczówki przeszły mnie dreszcze . Nie wiem dlaczego ,nie wiem jak ale tak się stało ,a on najwyraźniej zauważył to i się zaśmiał. Ja otrząsnęłam się i odeszłam krok w tył jednak on krok do przodu aż znalazłam się na blacie kuchennym. Gdy już się do mnie zbliżał powiedziałam :
- Przestań bo będzie bolało -
- Co ? - zapytał przybliżając się jeszcze bardziej- Odejdź ,bo się nie pozbierasz idioto ! -
- Ej no ! -
- Żegnam - powiedziałam machają ręką
- Za pare dni będziesz o mnie myśleć bez przerwy - powiedział przygryzając wargę ,co mi się cholernie podobało
- Już myślę... - próbowałam wypaść wiarygodnie -
- Ja o tobie też - przybliżył się znowu -
- Ej no nie przerywaj cwelu ! -
- Okey, okey, ale nie cweluj mi tu skarbie - tym razem lekko oblizał wargę -
- No więc myślę o tobie ...... Że ..
J-jjjestteś..... -- No ja wiem, że ci się podobam mała -
- nie przerywaj no ... -
-ok
- No wiii...ęc myśleę, że..... Jett..eś ....
TĘPY jak myślisz, że cię chcę - wybuchłam śmiechem ,że aż mama krzyknęła pytając czy nic mi nie jest .
Odpowiedziałam, że nic, a Mat wpatrywał się w mój śmiech jakbym kogoś zabiła .- Ej no myślałem ..... -
- Wiem - wybuchłam jeszcze większym śmiechem nawet nie wiem dlaczego. Od małego śmiałam się z mało śmiesznych rzeczy i w ogóle, ale trudno, tak już mam.
- Dobra nie będę się na ciebie wściekał ,bo nie umiem... Idziesz z moją paczką do kina ? - zapytał z miną biednego szczeniaczka.
- Mogę iść - Nie wiem co mnie do mi się stało ,że się zgodziłam .
Jakby się tu wykręcić ?
Tak ! Mam plan
- Extra to wychodzimy za godzinę - uśmiechnął się wysuwając na zewnątrz rząd swoich białych zębów-
- Żartowałam debilu ! -
Brunet podszedł do mnie i mnie szybko pocałował .Tak centralnie w dwie sekundy .Nie zdążyłam go nawet odepchnąć .Gdy odchodził podstawiłam mu nogę śmiejąc się na nowo, a on wywalił się na twarz. Już nie mogłam śmiałam się na cały dom, ale on nie dawał za wygraną i poszedł do mamy .
Gdy Mat i jego mama wyszli moja nagle zaczęła mi gadać ,że mam z nim iść, bo będę miała szlaban, więc postanowiłam pójść, bo biedulek się poskarżył.
Czy my jesteśmy w przedszkolu ?!
![](https://img.wattpad.com/cover/63391879-288-k257378.jpg)
CZYTASZ
Bad Boy [Poprawki]
Fiksi RemajaOpowiadanie jest w trakcie poprawek, dlatego fabuła nie jest spójna ! Opowieść toczy się w Miami do którego przeprowadziła się Kate White z siostrą, mamą oraz psem. Od samego początku dziewczyna poznaje nowe osoby i wydaje jej się, że odrazu się zak...