Kim jestem?(Prolog 1).

638 39 2
                                    

Mam dziewiętnaście lat. Za trzy miesiące będę miała dwadzieścia. Moi rodzice zmarli w wypadku samochodowym, przeżyłam tylko ja. Co jest bardzo dziwne, gdyż z samochodu nic nie zostało. W tym roku zaczynam studia na innym uniwersytecie, w innym mieście. Z dala od przeszłości. Wszystko przypomina mi rodziców. W dawnym mieście miałam rok studiów za sobą. Miałam dom. Lecz nie mogłam w nim mieszkać ze względu na wspomnienia. Rodzice zginęli dwa miesiące temu. Jechaliśmy wtedy na rodzinne wakacje. Moi przyjaciele jak i mój chłopak odwrócili się ode mnie. Dowiedzieli się wówczas że chodziłam do psychiatry, a później zostałam wysłana do szpitala psychiatrycznego. Uwierzyłam w duchy i demony. Widziałam je. Były wszędzie. Rozmawiałam z nimi. Rodzice zapisali mnie na terapię kiedy usłyszeli że rozmawiam z jednym z duchów. Nie wierzyli mi, mówili, że rozmawiam sama ze sobą. Kiedy trafiłam do tego szpitala chciałam się zabić. Rodzice nie odwiedzali mnie, nie dzwonili. Kiedy ja próbowałam się z nimi skontaktować nie odbierali. Z nienawidziłam ich. Nie chciałam ich znać. No ale cóż przyszedł dzień w którym wyszłam z szpitala. Wówczas rodzice chcieli wszystko odbudować. Było wszystko ładnie, ale nie wiedzieli, że przez dwa lata ich nienawidziłam. Kolejne dwa lata żyliśmy udając kochająca się rodzinę. Aż nadszedł wypadek i pogrzeb rodziców. Wszyscy mieli pretensje, że nie uroniłam ani łzy. Mówili, że lepiej by było aby było na odwrót. Właśnie od tamtego momentu odizolowałam się od wszystkiego i wszystkich prócz babci. Właśnie wtedy zostałam sama bez chłopaka, przyjaciół i rodziny. Byłam typową szkolną bad girl. W szkole nauczyciele mieli ze mną same problemy. Jednak mimo tych problemów byłam jedną z najlepszych z klasy. Moja średnia była wyższa niż pięć. Może trochę opowiem jak wyglądam. Mam czarne włosy, sięgające ramion. Noszę tunele. Mam pełno tatuaży i kolczyków. Jestem nie zbyt wysoka, bo jedynie metr sześćdziesiąt pięć. Przenoszę się do babci, która mieszka na drugim końcu kraju. Jest dla mnie oparciem. To dzięki niej wypuścili mnie z psychiatryka. Tylko ona wierzyła mi. Podobno też kiedyś widziała duchy. Lecz nikt o tym nie wiedział oprócz mnie. Po śmierci rodziców tylko ona przyszła do mnie z otwartymi rękoma i zaoferowała pomoc. Jestem jej wdzięczna za to. Wszyscy uważają ją za wariatke i próbują odizolować mnie od niej. Jednak ja na to nie pozwolę. Ona naprawdę mimo jej dziwnych zachowań jest kochana. Szczerze nie dziwię się, że porównują mnie do niej. Jesteśmy jak dwie krople wody. Szalone, pomysłowe i jedyne w swoim rodzaju.

Nazywam się Hope i jest we mnie dużo nadziei na lepsze jutro. Jestem Hope Evans i zaczynam nowe życie w nowym mieście.

Sekret DemonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz