-Too kobieta z mojej wcześniejszej wizji. Widziałam ją w wspomnieniach Olivera. Myślę, że to jego matka.
-Ho myślę, że Oliver coś ukrywa.-Zamurowało mnie.
-Skąd taka pewność?
-Tak myślę. Przecież jest twoim chłopakiem. Powinien.... A przynajmniej mi się wydaje, że powinien ci powiedzieć o rodzicach itp.
-Może masz rację.
-Musisz z nim porozmawiać.
-Wiem. Ale nie teraz.-Odpowiedziałam ruszając w stronę domu, a później kuchni. Przy kuchence babcia coś gotowała.-Cześć babciu.
-Witaj kochanie. Jak się bawiłaś?
-Bardzo dobrze.-Mówiąc to wyciągnęłam z szafki szklankę i nalałam do niej soku.
-Podobało się?
-Było niesamowicie.-Uśmiechnęłam się na wspomnienie z poprzedniej nocy.
-Kochanie za dwa tygodnie są święta i tak sobie pomyślałam, że może zaprosimy Olivera.
-To wspaniały pomysł babciu. Myślę, że się zgodzi.
-Też tak myślę. Wybierzemy się w najbliższą sobotę na zakupy. Teraz skup się na szkole.
-Tak wiem dużo materiału muszę nadrobić.
-Leć na górę. Za pół godziny będzie obiad.
-Okey.-Wypiłam swój sok, a szklankę wstawiłam do zmywarki. Pobiegłam na górę do mojego pokoju. Na schodach wpadłam na Dylana.-Uważaj jak łazisz!
-Siostra nie spinaj dupy!-Warknął i zbiegł na dół, a ja natomiast pobiegłam do siebie. Kiedy weszłam do środka ruszyłam na swoje łóżko. Kiedy na nie się rzuciłam poczułam pod twarzą dziwny materiał. Chwilę później zorientowałam się, że była to koperta. Kiedy ją podnioslam zorientowałam się, że to wiadomość do mnie. Zaczęłam ją czytać.
Sydney 8.12.2038
Droga Ho
Pisze ten list z naszego miejsca. Tak jestem w Sydney. Mieszkam tu u ciotki. Wiesz u mnie nie było za kolorowo po naszym rozstaniu. Chciałbym ci powiedzieć, że przepraszam cię za wszystko. Wiem, że było ci ciężko, a ja się przestraszyłem i zostawiłem cię. Chciałbym ci to wynagrodzić. Chcę to naprawić. Mam nadzieję, że mi na to pozwolisz. Że uda nam się odbudować to co kiedyś nas łączyło. Proszę odpowiedz mi. Nadal mam ten numer. W każdej chwili możesz dzwonić i pisać. Kocham cię Ho.
Twój Brian.
Wkurzyłam się i to mocno. Ale z drugiej strony coś mnie zabolało w sercu. Pierwszy raz mnie przeprosił. Mam nadzieję, że z szczerego serca.
-Wybaczysz mi?-Usłyszałam głos za sobą. Natychmiast się odwróciłam.
-Ccoo ty tuu robbisz?
-Przyjechałem cię przeprosić. Kocham cię Ho.-Przybliżył się do mnie niebezpiecznie blisko.-Wybaczysz mi?
-Brian ja....-Nie zdążyłam dokończyć. Złączył nasze usta w pocałunek. Od razu go odepchnęłam.-Brian ja mam chłopaka.
-Że co kurwa!? Nie! Ty możesz być tylko ze mną, a nie z jakąś ciotą!
-Nie mów tak o nim! Nie znasz go!
-Na pewno mnie nie wyroluje ten frajer! Na pewno jakiś przydupas!
-W dupie byłeś, gówno widziałeś!-Widziałam w jego oczach wściekłość. Podszedł do mnie i złapał mnie za ramiona. Zaczął mną szturchać. Widziałam jak unosi rękę w gore. Jego dłoń była zwinięta w pięść.
-Hope zostawiłaś u mnie telefo... Puszczają ją!-Pamiętam, że dostałam mocno w twarz. Pierwszy raz mnie uderzył. Poleciałam do tyłu i walnełam głową w kant szafki. Widziałam jak Oliver tłucze Briana po twarzy, a zaraz przybiega Dylan wraz z babcią. Później była ciemność. Słyszałam tylko rozmowę. I to w dodatku jakby ktoś mówił do mnie przez mur.
-Ho kochanie wszy-stko będzie dobrze. Nie zanykaj oczu Ho.-Nie mialam ich zamkniętych, ale i tak nic nie widziałam.-Ho...-I dalej nic nie pamiętam.
***

CZYTASZ
Sekret Demona
FanfictionDziewczyna z psychiatryka zaczyna życie od nowa. Inne miejsce, życie, ludzie i miłość. Chłopak przed którym ostrzegają wszyscy. Złe towarzystwo, alkohol i papierosy. Co się stanie gdy się spotkają? Czytasz?---> Zostaw gwiazdkę i komentarz. To bard...