Dziewczyna z psychiatryka zaczyna życie od nowa. Inne miejsce, życie, ludzie i miłość.
Chłopak przed którym ostrzegają wszyscy. Złe towarzystwo, alkohol i papierosy.
Co się stanie gdy się spotkają?
Czytasz?---> Zostaw gwiazdkę i komentarz. To bard...
Dziś jest piątek. Mój pierwszy tydzień w nowej szkole dobiegł końca. Ogólnie było w porządku. Mimo paru wpadek. Dni minęły mi na codziennych kłótniach z Amber. Za Olivierem nie przepadam. WWalczymy ze sobą o miano szkolnej bad girl/ szkolnego bad boya. Ja narazie to ja wygrywam. No bo wokół mojej osoby kręci się największe widowisko. No bo to chyba jest trochę dziwne, że nowa osoba w szkole załatwiła sobie już dwójkę wrogów w najpopularniejszych osobach w szkole. Tylko jedno mnie dziwi czemu ta dwójka nie jest razem? W każdej szkole najpopularniejsi są razem. U mnie w byłej szkole to taką parę tworzyłam ja i Brian, tylko nasza historia była inna. My byliśmy że sobą od pierwszej klasy gimnazjum. Znaliśmy się od dziecinstwa. Był moim przyjacielem, przynajmniej mi się tak wydawało. Wszystko się zmieniło kiedy dowiedział się, że byłam w psychiatryku. Dowiedziałam się iż moi rodzice powiedzieli, że musiałam się wypowadzić do babci. Ale mimo tego on nie zerwał ze mną. Pisał do mnie, że bardzo za mną tęskni, że mnie kocha. Tiaa, żebyście zobaczyli jego minę jak się dowiedział o tym, że była w psychiatryku. Od czterech miesięcy nie jesteśmy razem. Szczerze? Jest mi bez niego lepiej. Ale trzeba wrócić na ziemię, za pół godziny mam szkołę. Zwlekłam się z łóżka i ubrałam. Mój strój składał się z koronkowe bielizny, oczywiście. Z bluzki z Nirvany i czarnych rurek. Dziś iż jest gorąco nakładam bordowe vansy. Po przebraniu i umalowaniu się poszłam na dół, w celu spożycia śniadania. Kiedy byłam w kuchni stanęłam jak wryta. Zgadnijcie kto siedział w MOJEJ kuchni z MOIM kuzynem. No, żesz kurwa. To przecież pan wkurwiający!
-Co on tu kurwa robi!?-Zaczęłam krzyczeć.
-Ładne przywitanie, kochanie.
-Morda śmieciu!
-Ho!
-Czego!?
-On przyjechał do ciebie.
-Niech się pierdoli!
-Z tobą zawsze.
-Ej koleś tu już przesadzasz.
-Nie tylko tu przesadza.-Zasyczałam pod nosem.
-Hope możemy pogadać?-Odezwał się pan wkurwiający.
-O czym ty niby chcesz kurwa rozmawiać!?-Zaczęłam drzeć się głośniej. Na szczęście babci nie było domu bo musiała wyjechać na dwa tygodnie.
-Proszę Ho, nie krzycz. Chce tylko z tobą pogadać.
-Nie nazywaj mnie tak! Ty nie możesz zdrabniać mojego imienia. I nie mam o czym z tobą rozmawiać.-Nie słuchając ich złapałam plecak i ruszyłam do wyjścia. Miałam pięć minut do pierwszej lekcji. Ale w takim stanie się tam nie pokarze. Prędzej wysadzę ten budynek w powietrze. Poszłam w stronę opuszczonego parku. Kiedy w nim byłam ruszyłam w stronę mostu. Kiedyś tam była główna droga. Most jest bardzo wysoki. Zamknięto tu pobliski park i zerwano droge, ponieważ nie chcieli żeby te miasto słyneło z największej liczby samobójców. Od tamtego czasu nikt nie odwiedza tego miejsca. No oczywiście prócz mnie. Rzeka była bardzo szeroka i podobno głęboka. Babcia mówiła mi, że dziadek zabił się przez skok z tego mostu. Sama się nad tym zastanawiam. Może by też skoczyć. Usiadłam na brzeg i wyciągnęłam swój rysownik. Wcześniej wstąpiłam do spożywczaka i kupiłam whisky, gdyż mój zapas był w łóżku a już nie chciałam iść specjalnie po butelkę alkoholu. Otworzyłam butelkę o wzięłam sporego łyka. Zaczęłam szkicować jakiegoś chłopaka. Gdy go skończyłam zrozumiałam kogo rysuję. To był Olivier. Włączyłam ciężka rockową muzykę. Uśmiechnęłam się kiedy w telefonie rozbrzmiała piosenka Nirvany. Zaczęłam doprowadzać rysunek do ładu. Kiedy skończyłam byłam zadowolona z swojej pracy.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Siedziałam tam jeszcze chwilę. Rozmyślałam nad tym czemu chce się oszukać? Przecież Olivier ewidentnie mi się podoba. Kiedy jakąś dziewczyna jest obok niego to chcem zafundować jej przejażdżkę mordą po asfalcie. Nagle usłyszałam czyjeś kroki.
-Co do cholery. Przecież nikt nie pamięta ani przede wszystkim nie odwiedza.-Pomyślałam. Nagle odgłosy kroków ucichły. Może to jakieś zwierzę Hope.
***
Hej hey hello. Mam bardzo ważne pytanie. Chcecie rozdział z perspektywy Oliviera? Proszę napiszcie w komentarzu. Błagam was! 😜😫